Hi, hi, taki stróż moralności
Zresztą samej to tak trochę głupio pić.
Kasiu Robaczku, oby te życzenia się spełniły. Najbardziej chyba zalezy mi na trawniku. Jeżeli nie zrobię całego to może część się uda i tak sukcesywnie co roku będę zmieniała?
Aguś, nie wiem, czy się wybiorę na Gardenię. Powiem Ci, że połączenia z Płocka do Poznania są fatalne, a samochodem jakoś mi się nie uśmiecha jechać. Nie wiadomo jaka pogoda będzie.
Maju, a ja myslałam, że koty inaczej reagują, że aż tak nie przezywają tego huku. Współczuję tym samotnym zwierzakom na dworze. Mój przynajmniej miał się do kogo przytulić, ale co się umęczyłam to moje. Twoje kocię na kolanach się zmieści. Mój miał wielki problem. Wyglądało to komicznie na pewno, ale mnie nie było do śmiechu, bo nic nie mogłam zrobić.
Witaj noworoczne Igiełko.
U mnie to cisza i spokój w porównaniu z niektórymi wątkami.
Ale miło kiedy ktoś zagląda i się odezwie. Jakoś tak raźniej przetrwać te zimowe wieczory. Najważniejsze,że dzień coraz dłuższy. Chyba najbardziej mi brakuje światła zimą.
Józiu, dziękuję za życzenia
Na 1000 róz miejsc nie mam, nawet 100 sie nie zmieści, ale pomarzyć można
Najważniejsze, żeby kwitły te które już są
A to noworoczne zadanie. Rabata do zmiany

No i moje największe marzenie. Trawnik

A na tym zdjęciu na górze widać uchnięte gałązki mojej kochanej śliwy wiśniowej. Niestety nie przetrwała poprzedniej zimy. Zatem cień do wymiany.

A teraz znowu wracamy do wspomnień












