Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, od momentu, kiedy zatłukłam pięć omomiłków i dopiero poszłam po rozum do głowy ;:223, czyli sprawdziłam w internecie czy on wróg czy przyjaciel, staram się rozpoznawać stworzenia, które mnie odwiedzają. Część już pamiętam, część muszę znaleźć ponownie, a są i takie, których rozpoznać nie potrafię. Teraz unicestwiam tylko te, co do których mam pewność, że czyhają na smaczne zielone kąski z mojej działkiObrazek
Tym razem kropelki powstały na skutek podlewania, ale były tak cudne, że nie mogłam się oprzećObrazek

Obrazek

Bea, pomidory, to nasza wspólna praca. Każdy miał swój wsad w powstanie naszych pierwszych krzaczków, zarówno eM, Filip, jak i ja. Ja się nimi zajmowałam najwięcej, ale z kolei ich praca była cięższa. Myślę, że dzięki temu własne pomidorki, będą nam jeszcze bardziej smakowaćObrazek
Pierwszych kwiatów akanta, doczekałam się dopiero po siedmiu latach, ale to tylko dlatego, że na wszystkie miejscówki jakie mu proponowałam, kręcił nosem i nie miał zamiaru tam rosnąć. Dopiero ostatnia mu podpasowała i aż boję się go ruszać, a będę musiała, bo już osiągnął potężne rozmiaryObrazek
Rozchodnika przygarnę z ochotą, ale może wstrzymaj się jeszcze chwilkę, to po przekwitnięciu dorzucisz mi jeszcze kawalątek szałwii? Nie mam do nich szczęścia, jak na razie żadna z zakupionych, ani dostanych (miedzy innymi od Ciebie ;:196 ) nie chciała ze mną zamieszkać na dłużej. W tym roku ponownie sobie kupiłam i chciałabym aby wreszcie zapuściła u mnie korzenie. One jakieś wybredne, czy co? Widzę jak u Was kwitną, a ja co roku muszę ponownie kupować sobie noweObrazek

Obrazek

Aniu-anabuko1, tak gorąco ma być podobno aż do połowy lipca, a co dalej, to prognozy jeszcze nie mówią. Mało deszczu, dużo słońca, trzeba będzie podlewać i chronić się przed poparzeniem. W takie upały nie da się długo pracować, zaległości na działce rosną, ale przynajmniej będę mogła poleżeć na leżaczku. Jak na razie, to z leżeniem mi nie po drodze, chociaż już jakieś postępy zrobiłam :;230 U mnie dopiero zrobi się kolorowo, zaczynają nareszcie kwitnąć róże, a po nich już będą inne kwitnienia.
W tym roku wszystkie dalie ładnie mi rosną, oprócz jednej. Jak wsadziłam ją z małym kiełkiem, tak zastygła i dalej ani rusz. Ale pozostałym nic nie dolega, a nawet coraz więcej pokazuje się na nich pąków :heja Takie ciemne mam dwie, ale druga jeszcze nie kwitnie. Za to pierwsza, jest w tym roku ulubionym daniem ślimaków. Wtranżoliły ją prawie dokumentnie. Chyba w końcu się przełamię i zastosuję niebieskie granulki, chociaż bardzo nie lubię tego robić. Ale jeszcze póki co, wykorzystam skorupki od jajek, bo przywiozłam ich na działkę sporą torbęObrazek A widzisz, dopiero teraz pojęłam, że na pewno zachwycasz się tą dalijką z dziwnymi, jakby skręconymi płatkami? Jeszcze do ubiegłego roku nawet nie wiedziałam, że takie istnieją, nigdy takich nie spotkałam. Zobaczyłam dopiero u Marysi-Maski, a na wiosnę natknęłam się na taką w sklepie. Kupiłam z taką dozą pewnej nieśmiałości, czy w ogóle coś takiego może mi się spodobać, a tymczasem już pierwszy kwiat rzucił mnie na kolanaObrazek
Plamistość niestety pokazuje się na coraz to nowych listkach, coraz więcej róż już zaatakowana. Ale ja nie pryskałam ich niczym, niedługo chyba będę musiała prysnąć na mszycę, bo już jest jej coraz więcej, chociaż jeszcze nie ma tragedii.

Moja ulubienica ;:167
Obrazek

Marysiu, nie miej wyrzutów sumienia, któż teraz ma czas? Zaczęły się dla nas gorące dni, nie tylko ze względu na żar lejący się z nieba, ale również z powodu nagromadzenia pilnych do wykonania spraw związanych z ogrodem i nie tylko. Ale naprawdę nie warto, żebyś męczyła się, czy niedosypiała wraz ze mną, sama masz do wykonania ciężkie czasami zadania i zmęczenia aż nadtoObrazek
Kwiatki rzeczywiście są podobne do szałwii, ale te listki mi trochę mieszająObrazek Bardziej przypominają liście hortensji niż szałwii, chociaż lśniąca ma podobne. Niech będzie w takim razie, że to szałwia, a ja będę ją sobie dalej obserwować. Ten tydzień mam zupełnie spokojny, sporo czasu wolnego, wykorzystuję go na pobyty na działceObrazek

Obrazek

Moniko, skoro wszyscy sugerują mi, że to szałwia, to nie pozostaje mi nic innego, jak uznać to za pewnik ;:196
Nie znam ich za bardzo, bo żadna z posiadanych nie zdecydowała się na zamieszkanie u mnie i nie zdążyłam na dobre zapoznać się z ich wyglądem.
Goździk, to właściwie jedyny jaki posiadam. Mam jeszcze jednego, ale ten z roku na rok coraz marniejszy, a jeszcze na dodatek dzisiaj wyrwałam go przy pieleniuObrazek ten rośnie w cieniu, pod magnolią i świerczkiem i jak widać takie warunki mu odpowiadają.
Moje niszczylistki jakieś sprytne, bo jak próbuję je złapać, to lecą w dół jak pociski. Tylko nieliczne trafiają w moje mordercze łapki ;:306
Nie wiem, czy gdybym miała wybór, to kupiłabym ponownie DesdemonęObrazek Być może to wina sadzonki, którą dostałam z uszkodzonym korzeniem. Krzaczek reklamowałam i po wielu przepychankach w końcu reklamacje mi uznano, obiecując nową różę w następnym sezonie, bo w danym już była niedostępna. Niestety nigdy nie otrzymałam nowego egzemplarza, a ten mimo kolejnego sezonu, ledwo sobie radzi. W tamtym roku dałam jej rozwinąć tylko jeden kwiat, a resztę pąków usuwałam, chociaż nie grzeszyła ich nadmiarem. Myślałam, że się wzmocni, ale jak widzę nie przyniosło to żadnych efektów. Może powinnam się upomnieć, ale uważałam, że znana na rynku firma ma takie sprawy pod kontrolą. Uniosłam się więc honorem i już więcej nic u nich nie kupiłamObrazek Zresztą nie mam jakoś farta do reklamacji i trochę mnie to zraziło do internetowych zakupów. Co prawda pewnie nie na długo, bo jednak w miejscowym ogrodniczym tylko czasami trafi się jakaś perełka, ale może nareszcie muszę dojrzeć, że miejsce kurczy mi się rozpaczliwie?
Oddychać nie ma czym, ale dziękujęObrazek

Obrazek

Kasiu, czasu masz zapewne tyle samo co każdy inny na forum, czyli właściwie nic ;:108
Jednak jestem zupełną ignorantka w pomidorowym temacieObrazek Muszę przyznać, że mnie zawstydziłaś i od razu sprawdziłam w internecie i wiesz co? Miałaś racjęObrazek

Obrazek

Lucynko, przy takich upałach to w ogóle nie chce mi się myśleć, a jeszcze żebym miała myśleć źle? To za duży dla mnie wysiłek :;230 Korzystaj z pogody i pomieszkuj na działeczce ile dusza zapragnie, wodę tam masz, to nie masz czego szukać w parnym mieszkaniu. Z brudu jeszcze podobno jeszcze nikt nie umarł, a jak już będzie Wam doskwierał brak łazienki, to podskoczycie na chwilę do domku na szybki prysznic i po kłopocieObrazek
Zdrówko dopisuje, chociaż czasami takie upały gorsze niż mrózObrazek

Obrazek

Maryniu, kwiaty są podobne do szałwii, ale te liście? Jednak poddaję się Waszym sugestiom bo ze mnie żaden znawca i z pokorą dziękuję za nazwanie z imienia i nazwiskaObrazek Szałwii omączonej nigdy nie widziałam, ale słyszeć o niej, słyszałam ;:108 Muszę ją w takim razie przesadzić, bo posadziłam pod Bajazzo i tam chyba nie będzie mogła w pełni rozwinąć skrzydeł. Przyjrzę się temu miejscu i jakby co, to z trudem, ale znajdę jej nową miejscówkę.
Goryczka trojeściowa ma zupełnie inne kwiaty i to nie ta. Obejrzałam w necie i tropikalną i to też nie ta ;:185
Upały opanowały chyba całą Polskę, jeżdżę na działkę ale staram się zachować umiar. Mimo wszystko po powrocie do domu jestem okropnie zmęczona i szybko kładę się spać.

Obrazek

Aniu-Annes 77, mszyca też się już u mnie pokazała, ale jeszcze nie ma jej tak bardzo dużo i jeszcze jej nie pryskałam. Za to pod balkonem na kalinie mam ogromne kolonie, odporne jak na razie na wszystko. Na oprysk z sody, tylko zaśmiały mi się w nos, zresztą na Karate zareagowały tak samo ;:202
Moje różyczki dopiero nieśmiało zaczynają, ale mam nadzieję, że niedługo dadzą pokaz.
Juz nie wiem co lepsze, czy taka susza jak u mnie czy burza? Deszczu nie było już długo, ale w tej chwili nie spędza mi to snu z powiek, bo nareszcie mam już wodę w kranie. A burzy to już w ogóle dawno nie byłoObrazek
Jutro rano będę jechać na działkę, to zajadę w takim razie do sklepu i kupię kostkę drożdży. Mam nawet w domu, ale zapomniałam ja zabrać jak jechałam do pracy. Myślałam, że z tych drożdży robicie oprysk, a to byłaby już wyższa szkoła jazdy, bo przy takich upałach, nawet nie mam kiedy pryskać. Tylko musze sobie zapisać, kiedy pryskałam, bo za chwilę zapomnę i będę się zastanawiać czy już pora na kolejny, czy jeszcze nieObrazek

Obrazek

Edwardzie, dzięki Kasi już wiem, że to bynajmniej nie pszczółki odpowiadają za pomidorowe owoceObrazek
Obrazek

Obrazek

Dzisiaj na działkę zawiózł mnie eM jadąc do pracy i byłam tam już o szóstej rano. O takiej godzinie nie decyduję się jechać rowerem, bo za dużo czasu to zajmuje, ale rowerek oczywiście pojechał na dachu. Musiałabym wyjechać z domu o piątej, a wstać odpowiednio wcześniejObrazek. Chciałam wykorzystać czas przed upałem i zrobić cokolwiek, bo po pierwsze w upał się nie da, a po drugie na noc szłam do pracy, to nie mogłam sobie pozwolić na całodzienny pobyt. Wczoraj wszystko podlałam i chwaściki dzięki temu aż rwały się do wywózki na kompostObrazek Podziałałam do dziesiątej i zarządziłam powrót do domu. Skwar był już okropny, ale żeby przynajmniej częściowo ustrzec się jego zgubnych skutków, całą koszulkę zmoczyłam sobie wodą. Całe szczęście, że przy okazji nie było konkursu na Miss Mokrego Podkoszulka, bo przecież wtedy musiałabym koniecznie wziąć w nim udziałObrazek

Mam podejrzenie, że w tym miejscu ktoś darł pierze z gęsi na pierzynęObrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Bazyla
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1193
Od: 15 lut 2017, o 20:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko jestem i ja z wpisem, bo między czasie zaglądam do Waszych ogrodów niczym Szpieg z Krainy Deszczowcow tylko śledząc i tropiąc Wszystko, co się w nich dzieje.
U mnie też upały niemiłosierne, a do tego słabo zacieniona działka i licha ziemia powodują jej przesychanie. Jeżdżę dziennie podlewać, a i tak rośliny mdleją na tym skwarze. Moja Dama serca ma poprzypalane kwiaty, piwonie, nie dość, że mam ich niewiele, to przekwitly w mgnieniu oka.
Ale przecież tu nie o mnie.
Piękne zdjęcia, zarówno flory jak i fauny. Widzę, że zakwitl Ci powojnik całolistny ;:215, piękna ta goryczka - nawet, jeżeli jednoroczna, ostróżka puszcza oczko, penstemon pręży pąki, no i pozostałe kwiecie raduje. Trzymam kciuki za pomidorki. Szkodników współczuję, niszczylistka, podobnie jak poskrzypka faktycznie mają taki system obronny, że w razie zagrożenia opadają na ziemię i pozostają bez ruchu przez pewien czas co utrudnia ich namierzenie. U mnie jedne i drugie giną z rąsi. Aczkolwiek w walce z nimi pomógł mi w tym roku oprysk głównie z powodu kwieciaka, ale i na niszczylistke działa. Dzięki temu mogę się pocieszyć kwiatami głównie Chinatown i Goldsterna, bo to te dwie róże najbardziej jej smakują. Znajdowałam nawet po trzy gadziny w jednym kwiatku.

Przygoda z lisem taka z dreszczykiem, z dwojga złego dobrze, że było to lisie truchło, a nie przypadek kryminalny.
Podziwiam Twoją kondycję i zaparcie na pracę, ale czasami trzeba zwolnić, dlatego cieszę się czytając, że jak nic innego Cię nie może zmusić do odpoczynku, to chociaż pogoda to czyni i wreszcie leżaczek ujrzał światło dzienne.
Ponieważ podobnie jak Marysia, czytając Twoje jakże plastyczne opisy, widzę i przeżywam je oczami wyobraźni to po takiej dawce przygód także muszę zrobić sobie odpoczynek :lol: Uwielbiam Twój wątek Iwonko pod każdym względem ;:168
Umiarkowanej pogody życzę i serdecznie pozdrawiam
Życie jest zbyt krótkie, żeby się na nie obrażać
Beata
Bazylowo
Pashmina
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1658
Od: 1 sty 2016, o 15:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Witaj Iwonko. Ja w tym roku też posadziłam pomidory i też nie mam jeszcze owoców, póki co same kwiatki.
Jak zawsze cudne zdjecia. ;:303
Pozdrawiam :wit
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Beatko, właśnie tego wątku kryminalnego obawiałam się najbardziej i tylko dlatego weszłam dalej w las, zamiast uciec jak najdalej od tego fetoru ;:202
Powojnik całolistny, to taki mój zasiedziały już od lat kawaler, teraz dopiero dokupiłam mu kompana. Może będą się od siebie różnić? Ten potrzebuje podpórki, bo inaczej rozkłada się na boki jak wachlarz, nowo kupiony jak na razie nie ma zamiaru kwitnąć. Obecnie też leży i za każdym razem jak obok niego przechodzę, to mówię do siebie, że najwyższa pora go podeprzeć, ale zaraz biegnę gdzieś dalej i tak biedak sobie poleguje ;:306
Niszczylistka w dalszym ciągu nie odpuszcza, na Oh, Wow! nie mam już nawet ochoty patrzeć, tak jest doszczętnie zżarta, Bajazzo radzi sobie odrobinę lepiej, ale to tylko za sprawą większej ilości otwartych kwiatów. Teraz ten potwór zaczął dobierać się do mojej ulubienicy, czyli Fighting Temeraire. Uwielbiam ją zupełnie bezkrytycznie, mimo licznych jej wad, ja ich po prostu nie dostrzegam. Ale spójrz sama, czy można jej nie kochaćObrazek?

Obrazek

Obrazek

Ewuniu,miejmy nadzieję, że nasze pomidorki wreszcie się ogarną i dotrze do nich, po co tam są. Darmo karmić ich nie mam zamiaru. Tak a propos karmienia, to oczywiście zapomniałam im dzisiaj kupić obiecane drożdże. Liczę jednak na to, że one niepiśmienne i nie mają pojęcia co im obiecałam na ekranie komputeraObrazek

Dieter Muller w tym roku rozszalał się z pąkami, ma ich ogromną ilość. Nawet zrobiłam mu poglądową fotkę, ale był tak zarośnięty, że ledwo było go widać zza chwastów :oops: A jak już ogarnęłam mu przestrzeń, żeby miał czym oddychać, to zapomniałam cyknąć kolejną. Nie na darmo jestem blondynką, mam wobec tego prawo zapomniećObrazek
Obrazek

Obrazek

Dzisiaj króciutko, bo jestem ledwo żywa ze zmęczenia niedospaną nocą i upałemObrazek Na działeczkę pojechałam zaraz po zakończonej pracy i pierwsze co zrobiłam po dotarciu na miejsce, to napiłam się kawy, żeby jakoś funkcjonować. Oczywiście w między czasie obeszłam swoje włości, coby zobaczyć, czy mam się już czym zachwycać i pochwalić i okazało się, że w tej materii stoimy już coraz lepiej. Stąd ten dzisiejszy wpis, bo przecież jutro będą już inne różyczki kwitły, rozwiną się kolejne kwiaty ;:oj I tym dzisiejszym kwitnieniom sprawiłabym przykrość pomijając je w relacji, tak się nie godzi. Tak właściwie to pierwsze co zrobiłam, to założyłam kaloszki i poszłam deptać kompost, bo tak kazali na etykiecie środka do przyspieszania kompostowania. Może nie pisali dokładnie o deptaniu, a raczej o ubijaniu, ale ubić nie miałam czym, a deptać potrafię i owszem. Od razu skojarzyło mi się z babą depczącą kapustę, albo jeszcze lepiej winogrona na winoObrazek
Po kawusi zabrałam się za pielenie pozostającej rano w cieniu głównej różanki, bo nie wiadomo kiedy zarosła ponownie. Niestety okazało się, że słonko dużo szybciej porusza się po nieboskłonie niźli jaObrazek i już po chwili pot lał mi strumieniami nie tylko po twarzy.
Rozstawiłam sobie zatem parasol, zlałam się wodą i znowu raźno zabrałam się do roboty. Działałam trochę chaotycznie, musiałam jednak uciekać przed nastawionymi do podlewania wężami. I tym razem nie obawiałam się wody, bo ona dzisiaj sprawiała wyłącznie przyjemność, co raczej błota, jednak ziemia musi chociaż odrobinę przeschnąć przed pieleniem. Koszulkę moczyłam sobie za każdym razem jak tylko zdążyła trochę przeschnąć i tylko dzięki temu udało mi się dotrwać do wpół do pierwszej. Już rano postanowiłam, że dzisiaj daruję sobie powrót do domu rowerem, bo to zwyczajne zabójstwo w taki upał. Wczoraj wróciłam czerwona jak upiór i zmęczona okropnie, dzisiaj po nie przespanej nocy, chyba nie dałabym po prostu rady. Rowerem dojechałam tylko do przystanku, tam załadowałam się wraz ze sprzętem do autobusu i trochę niewygodnie, bo całą drogę musiałam stać zabezpieczając rower, ale za to bez wysiłku dotarłam do domciu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jutro na działce będę oczekiwać forumowego gościa i tak chciałam wypucować ogródek w każdym kątku, wypielić, ukryć to, co kole mnie w oczy, ale w takim upale najzwyczajniej się nie da. Mam jednak nadzieję, że mój gość okaże zrozumienie dla moich słabości i nie ucieknie gdzie pieprz rośnie widząc stan moich rabatek. Obiektywnie patrząc nie jest źle, a na wszelkie niedociągnięcia rzucę czapkę niewidkę i nie będziemy ich widziećObrazek

Czy u Was też jest tak gorąco? Dzisiaj na termometrze było 35*, w takiej temperaturze nie ma czym oddychać.
Troszkę mniej żaru lejącego się z nieba Wam życzę i choć paru kropel deszczu ;:196
Awatar użytkownika
pela11
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2312
Od: 24 sty 2015, o 00:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko , oj chociaż parę kropel by się przydało , bo trudno funkcjonować . Pomidorki masz pięknie opalikowane , teraz tylko czekać na pierwsze zawiązki , no i uszczykiwać wybijające boczne pędy .Ładna ta Bajazzo a Dieter ma mój ulubiony róż .Pozdrawiam ;:167
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42389
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko tytanie pracy! w taki upał pracować nawet pod parasolem i strumieniem zimnej wody ;:oj Podziwiam! Jedynie tłumaczy Cię chęć pokazania pięknego i wypielęgnowanego ogrodu gościowi forumowemu :D
Mnie niewiele zmusza do zrobienia czegokolwiek poza laniem wody :D
Róże pięknie kwitną, ale mnie urzekła tojeść ciemnopurpurowa i już znalazłam w sklepie :D
Czy u Was też jest tak gorąco? Dzisiaj na termometrze było 35*, w takiej temperaturze nie ma czym oddychać.
No ba!
Chłodu, chłodu i miłego spotkania ;:196
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Piękne różyczki pokazujesz.Podoba mi się ta pojedyńcza.Pielisz w takie słońce?Ja dziś pojechałam o 7 rano.Fajnie się podlewało. ;:138
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Elu, dzisiaj spadło nawet więcej niż parę kropel :heja Szkoda tylko, że deszcz wybrał sobie niewłaściwą porę i padał w trakcie forumowego spotkania.
Pomidorków dopiero się uczę, ale o wilkach wiem :tan Co nie znaczy, że wszystkie wypatrzę. Niektórym udało się całkiem nieźle wyrosnąć pod moim okiem. Tak ich pilnuję ;:306

Obrazek

Marysiu, od razu tytan :;230 Ze mnie leniuszek jak się patrzy. Tylko czasami mam taki zryw do pracy, że robię i robię, nie patrząc na czas ani pogodę. Zastanawia mnie tylko, dlaczego w takim razie nie widać efektów mojej pracy i jak miałam zarośnięte, tak mam dalejObrazek
Moja tojeść mocno rozkłada się na boki i jak na razie, patrząc na nią w całości, to nie zachwyca urodą (dlatego pokazuję ją tylko fragmentarycznie). To chyba jednak wina bardzo długiego pobytu na balkonie w przyciasnej doniczce i w tłocznym otoczeniu.
Dzisiaj, po burzy, temperatura trochę spadła, więc przez chwilę jest czym oddychać. Tylko przez chwilę, bo znowu zapowiadają upały ;:202

Obrazek

Danusiu, pojedynczych różyczek pokazałam kilka, jeśli wskażesz mi która wpadła Ci w oko, to mogę spróbować ukorzenić, albo wyślę Ci patyczki, po kwitnieniuObrazek Początkowo puste róże zupełnie mnie interesowały. Kupiłam jedną i od tego się zaczęło. Teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym ich nie mieć. Są cudne, delikatne jak motyle i piękne jak księżniczki.
Jak trzeba, to i w taki upał pielę, ale kryje się wtedy w cieniu ogrodowego parasola. Jeden mam taki lekki i właśnie ten służy mi za przenośny parawan.

Obrazek

Dzisiaj miałam bardzo przyjemny dzień. Nie tylko ogrodowo, ale i towarzyskoObrazek
Pogoda początkowo była bardzo przyjemna mimo ponad 30* i gdym to wiedziała, to wybrałabym się na działkę wcześniej, a tak pojechałam dopiero przed jedenastą. Z przyjemnością postawiłam parasol (po raz pierwszy w tym roku), pod nim leżaczek, stolik, a na stoliku położyłam książeczkę. Nie myślcie sobie tylko, ze długo na nim poleżałam, ale zawsze trochęObrazek
Na niebie pojawiło się kilka chmurek i jak tylko zasłaniały słoneczko, to ja myk na rabatkę rwać chwaściory. Dorywałam się do nich raczej towarzysko, bo czekałam na Kasię-mymysteryy, która miała dzisiaj do mnie wpaść z towarzyską wizytą. Już od wczoraj zapowiadali burzę i to godzinowo akurat na czas spotkaniaObrazek, liczyłam jednak na przychylność zjawisk przyrody i sprzyjającą ogrodowemu spotkaniu pogodę. Niestety ktoś na górze miał zupełnie inne plany i nie wziął pod uwagę moich oczekiwań.

Obrazek

Obrazek

Jeszcze przed przyjazdem Kasi, zaczęło bardzo silnie wiać, poderwałam się więc chować wypoczynkowe gadżety, bojąc się, że jak za chwilę lunie, to już nie zdążę tego zrobić. Pogoda była o tyle łaskawa, że pozwoliła chociaż na spokojny obchód działeczki i parę chwil rozmowy przy zielonych okazach. Kawę niestety musiałyśmy już wypić w domku, chociaż mój gość dzielnie próbował usadowić się na tarasiku, żeby nie tracić widoku na ogród. Lało jednak tak mocno, że długo nie dało się tak siedzieć i Kasia również musiała schować się do środka. Trochę szkoda, bo skoro spotkanie miało być ogrodowe, to powinno odbyć się na łonie natury, ale może następnym razem się uda?
Kasi tak bardzo spodobała się kwitnąca rodgersja, że aż buzia jej się rozjaśniła jak jej zaproponowałam kawałeczek. Oczywiście nie wykopałam jej od razu, tylko potem kopałam w strugach deszczuObrazek Na szczęście na działce mam kaloszki, bo inaczej chyba ugrzęzłabym w błocie, a tak wyszłam z tego zadania suchą nogą. Ponieważ nie zapowiadało się, że wkrótce przestanie padać, to zabezpieczyłam rower w domku, zamknęłam narzędziownię i zabrałam się razem ze swoją towarzyszką do Olsztyna. Sama zostałam w kaloszach a Kasi dałam swoje gumowe, ogrodowe buty i dzięki temu ani ona, ani ja nie zniszczyłyśmy swoich bucików :tan Drogą płynęła rzeka, a my wyglądałyśmy jak mokre kury :)

Mój przecudowny Dieter Muller. Dzisiaj policzyłam na nim kwiaty i pąki i ma ich w sumie aż 65 ;:oj Oj, będzie się działo
Obrazek

Nie, nie moje drodzy. To nie to, o czym myślicie ;:306
Obrazek

Żeby mieć chociaż jedno zdjęcie na potwierdzenie wizyty, musiałam swojego sympatycznego gościa wygonić w końcu na deszcz. Taka ze mnie milusia gospodyni :;230

Obrazek

W samochodzie Kasia skojarzyła, że skoro rodgersja jest kasztanowcolistna, to być może ma już taką od Marty ;:306 W takim razie dostała moje przyzwolenie, żeby roślinkę zawieść na kolejne spotkanie forumowe już w niedzielę i tam komuś podarować ;:108

Nie wiem kto, komu i co zrobił, ale w tej chwili na niebie trwa taka naparzanka, że aż huczy. miedzy grzmotami nie ma nawet chwili przerwy, jest jeden wielki, przeciągły grzmot, a deszcz tak leje, że aż gotuje się na ulicach. Zrobiło się ciemno jak w nocy, tylko co chwilę niebo rozjaśniają niesamowite błyskawice. Tym razem, to na pewno nie Anioły grają w kręgle ;:306

Bajazzo zachwyca mnie za każdym razem jak na nią patrzę. Sprowadzenie jej do ogrodu, to był strzał w dziesiątkęObrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17435
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Fajny dzień i wizytę koleżanki miałaś.Fajnie wam. ;:215
Uśmiałam się czytając , jak to czeka las na Kasie i ziele wyrywałaś.Jesteś niesamowita. ;:215
Róże podziwiam, piękne masz damy.
Deszczu zazdraszczam,,
U mnie upal, ;:65 komary itp...Dzis trochę co-nieco podlewałam.
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42389
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko wybacz ale trochę się uśmiałam, bo do tej pory to ja co spotkanie miałam burze i deszcze. Kasia ma zdjęcie na kultowej ścieżce ;:215 U mnie niestety ani deszczu ani chwilowego nawet ochłodzenia chociaż w Krakowie podobno była spokojna burza.
Pięknie kwitną różyczki i wybaczam swoim te wszystkie rany, które mi robią wiosną przy przycinaniu. Pozdrawiam serdecznie ;:196
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12194
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko podczytuję stale, bo taka narracja, jak Twoja zawsze nastraja mnie optymistycznie. ;:108
Szałwia omączona u mnie się wysiewa, możesz też zebrać nasiona i wysiać już pod koniec marca. Moja z takiego siewu zaczyna kwitnąć.
Też nigdy nie umiałam w dzień odsypiać, a czapek nie znoszę. :roll:
Odwiedziny innych ogrodniczek to zawsze święto w ogródku. ;:215
Nareszcie poznasz smak własnych pomidorów. Gniazdka mają wyjątkowo pomysłowe. ;:138 Zapylają się same, wystarczy że wiatr powieje. :D Przyjemnie jednak oglądać bzyczki na rabatach. Niech pomidory zdrowo rosną.
Już nie szukaj żadnych zwłok. Ciebie zawsze jakieś przygody spotykają. :wink:

Pozdrawiam ciepło. ;:168
koziorozec
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10594
Od: 22 sty 2013, o 21:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Witaj Iwonko,oj turystka jest z naszej Kasi :uszy ,w niedzielę spotykamy sie wszyscy u Irenki,więc jak widzisz ciągle nas gdzieś niesie ,ogródek masz taki uporządkowany ,że chyba żadnych ziół u ciebie nie znajdzie ,a ja będę suszyć kwiat bzu czarnego i liście pokrzywy i kurdybanku i maliny,bo zapasy znikają ,dzieciaki zaziębione sięgają po babcine zioła ,pozdrawiam i miłego weekendu życzę ,chyba ,ze spędzimy razem niedzielę bo do nas przyjedziesz;:196 ;:196
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Nie wiem co się dzieje ale ja nie widzę żadnych zdjęć,nigdzie. ;:174
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

To n ie w kręgle grały, tylko beczki z piwem toczyły ;:306 , Iwonko przypomniałaś mi o trojeści purpurowej, miałam gdzieś, ale gdzie, w tym moim gąszczu trudno znaleźć ;:306 , następnym razem poszukam, róże cudowne, no teraz mają swój czas ;:215
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, jesteś niesamowita! ;:303 A to jakieś truchło w lesie znajdziesz, a to kozła z roweru wywiniesz, a to gościa na deszcz wywalasz w celu zrobienia sobie fotki, a to niedospana podczas lejącego się z nieba żaru zaiwaniasz na rabatach walcząc z chwastami.... ;:138 ;:138 ;:138 Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, ale szkoda czasu.
Poświęcę go więc na pochwały Twoich roślinek, zwłaszcza różyczek, które są naprawdę piękne, ;:215 a pustaczki - co do których mam opory przed zaproszeniem ich na działkę - są rzeczywiście śliczniutkie. ;:215
No i cynie już kwitnące! :roll: Moje perskie zaledwie pączki pokazały, a wysokie jeszcze tylko rosną wzwyż. ;:108
Idzie lekkie kilkudniowe ochłodzenie, niech więc roślinki odpoczną, a Tobie niech robota sama się wykona.
Zdrówka. ;:196
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”