Witajcie
Wiolu co prawda w tym roku za bardzo nie nastawiam się na róże (choć nigdy nie mów nigdy) ale dwa razy polowałam na mount shastę raz w biedrze, raz w a..chan i co kupiłam to wychodziło coś innego , raz czerwona drugi raz różowa róża.
Może do trzech razy sztuka.
Natalio jeszcze takiej ilości nasion nie siałam bo wolałam zawsze kupić gotową sadzonkę bo nie za każdym razem mi wschodziły, w tym roku ładnie mi wzeszły kremowe aksamitki ( kupione i posiane w zeszłym roku i zebrane następnie nasionka) szybko wzrastały i obecnie są już po pikowaniu.
Krasno witam Cię, jest przy różach trochę pracy, szczególnie w upały podlewane były rano i wieczorem a i nawóz naturalny co dwa lata mają dawany, poza tym opryski i usuwanie przekwitłych kwiatostanów, nie mówiąc już o plewieniu. Ale jak się usiądzie po pracy w otoczeniu pachnących róż to wszystko, nawet ból w krzyżu mija.