Sporo zawirowań ostatnio ale i sporo działań w przerwie padającego deszczu, jak i często w trakcie deszczu.
Pomidory pod daszkiem wysadzone. Z powodu wariacji z zrzucenierm wielodoniczki na początku wschodów rozsady i dalszymi z nimi perypetiami, jest troszkę inna obsada niż początkowo zaplanowałem, a także są spore rozbieżności we wzroście ale najważniejsze, by dalej już rosły bez zbędnych rewelacji.
A tu już rozpiska odmian.
Przy okazji wysadziłem też selery. W tym roku nie poszło z nimi za ciekawie ale te 10sadzonek wysadziłem.
Obok selerów wysadziłem rządek porów. A że zostało sporo siewek i było mi szkoda, to wysadziłem je na kopcu z szparagami.
Wysadziłem też całą rozsade cebuli. W sumie były to trzy odmiany. Z racji iż nie mam zbytnio miejsca, to wysadziłem troszkę gęściej.
W tle marchewka i cebula z dymki.
Oprócz wysadzania trwa jeszcze ciągła walka z chwastami jak i rzodkiewką, z którą przesadziłem trochę.
Czosnek był masakrycznie zachwaszczony ale nie chciałem go ruszać w słoneczne dni, a właśnie na deszcze czekałem, żeby po odchwaszczeniu, gleba się zmoczyła i zasklepiła, co zahamuje szkodniki.
