Ola2310 pisze:Właśnie... Tobie wcale na jajach nie zależy , tylko na tym aby waszą rozmowę potraktowała poważnie. Ale obornik się przyda...
Olu, zgadzam się w 100%.
ewelkacha88 pisze:Witaj Dario. Krokusy mam posadzone w kępkach ale coś jeszcze daleko im do kwitnienia . Tak samo posadziłam w kępach szafirki i tulipany. Zobaczymy co z tego będzie bo zielska jest sporo ale czy to zakwitnie ?? Zobaczymy . Pozdrawiam.
Ewelinko, powiem Ci, że u mnie zakwitły najszybciej krokusy sadzone najdawniej temu i najpłycej, a reszta - powinno być sporo więcej, też się nadal ociąga.
kogra pisze:Może to jednak będzie jakiś bodziec do tego że twój M wreszcie ruszy z ogrodzeniem.

Grażynko, oby tak się stało!
Lyanna pisze:I kury, nie potrzebny Ci kurzy traktor!!?? U nas z nornicowych tuneli to czasami fontanny wybijają

. Z kurami to żartowałam

, wnyki jakieś zastawić musisz ;).
Fajnie, że wyjazd się udał. Kompostownik ok. Ziemniaczki z ogniska super sprawa.

. Mniam.
Asiu, jak to fontanny wybijają? Jakie fontanny? Nie zauważyłam u siebie jeszcze czegoś takiego?
A właśnie od razu przyszło mi wtedy na myśl, że kurzy traktor się bardzo dobrze sprawdza w praktyce.

Szkoda tylko, że na mojej rabacie.
cyma2704 pisze:Masz rację, sąsiadom nie można pobłażać, bo potem nie będą mieć szacunku do ciebie. Taka mentalność, że jak nie zagrodzisz płotem, to będzie niczyje.

Kocio czuje dobrą duszę.

Soniu, no właśnie - dlatego tym razem już się zawzięłam i stwierdziłam, że muszę się do sąsiadki przejść i powiedzieć, co o tym myślę. A kota bardzo polubiłam, dobrze mi się pracuje jak mi gdzieś mruczy obok. Chociaż on takie śmieszne dźwięki wydaje, takie ciche pisko-mruki.
Dorfi, widzisz,
Asia potwierdza, że czołówka przydaje się w praktyce.

Ale wiesz co, no zwątpiłam, jak przeczytałam o tym, jak Wam sąsiedzi rozjeżdżali działkę i jeszcze donosy robili na to, czemu sami winni byli. No ręce opadają. Niby większość w tym kraju to ludzie wierzący, ale chyba nie pojmują co znaczy nie mówić fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu i nie pożądać żadnej jego rzeczy.
Ola2310 pisze:Już widzę tych sąsiadów wyglądających zza firany a Ty z latarką plewisz rabaty...
Olu, nic już chyba nie pobije tego, jak mój M zatrzasnął kluczyki w samochodzie i próbował dostać się do środka przez bagażnik. Albo jak zarył samochód w błocie po roztopach, mimo że go prosiłam, żeby nie wjeżdżał na trawę, bo wiedziałam, że możemy nie wyjechać. Ileś czasu męczyliśmy się z wypychaniem. Wszyscy sąsiedzi lukali przez okna, a myślisz, że ktoś przyszedł pomóc? Widowisko mieli...
Jane_Rose, jakoś wątpię w to, żeby tej babce chciało się ogrodzenie uszczelnić. No, zobaczymy, co to będzie. A bażanty od nowa pojawiły się na polskich łąkach. Całe lata ich nie widziałam. Ale i u nas są - po drugiej stronie strumyka gniazdowały w zeszłym roku. Ciekawe, jak im się udało przed lisem uchować? Na nasze pole na razie nie przylatują. Mam nadzieję, że tak zostanie.
carterka pisze:Daria w razie co to pisz

. Roślinki zawsze się cieszą, jak mogą rozprzestrzeniać ;)
Agatko, będę do Ciebie zaglądać i popatrywać, co tam masz.
Jagi, bardzo liczę na to, że jednak byliny na tej rabatce jakoś odbiją od korzeni, może nie mają zupełni zniszczonych stożków wzrostu? Zobaczymy.
Powiem Ci, że bardzo polubiłam rudego kota - zresztą ja lubię każde
futrzaste stworzenie, które daje się głaskać. Ale taki kot jest fajnym towarzyszem prac polowych.
Madziu, tak - naładowałam ostatnio akumulatory, bo pogoda mi sprzyjała.

Dobrze, że z tą krową u Ciebie skończyło się jakoś po ludzku, sąsiad zrozumiał, o co chodzi. Ale masz rację - totalny brak myślenia i wyobraźni na każdym kroku widać.