choć ja pozostanę wierna mojej Mme Legras de St. Germain 
.... Do tunelu już można siać a nawet trzeba , mówisz że nie masz okna z południową wystawą, a może u mamy, w pracy lub gdzieś ...? Pomidorki uwielbiają słoneczko, gdy robi się cieplej wywalam je na balkon zmieniony o tej porze w coś a'la mini tunel
I tak latam z tymi skrzynkami rano na balkon, na noc chować, balkon, chować i tak w kółko
Poprzednie lato było wyjątkowe i pomidorki na gruncie udały się, ale nie zawsze tak jest. Przyznaję, że od paru lat pryskam pomidorki drożdżami piekarskimi , to jedyna ochrona jaką im funduję bo ogród jest eko. Normalnie nic więcej nie pryskam, nie mam takiej potrzeby W tamtym roku świetnie plonowała mi w gruncie Olena Ukrainian i Bulgarian Old Sort, miałam chyba jeszcze Giganta Dmitriewa ( jakoś tak ) i te wschodnie odmiany biją nasze na głowę jeśli chodzi o zdrowotność.
Moje pomidorki muszą zaczekać do jutra z pikowaniem, muszę przywieźć doniczki z działki .Super, że nabyłaś Mme Legras de St. Germain, to wspaniała różyczka i bezproblemowa, bez kolców.
, kiedy oglądam twoje różyczki, a tu ciągle pojawia się coś nowego 
.
Dopiero dzisiaj mogę usiąść i spokojnie się zastanowić nad wyborem. 
mleko na pomidory możesz sobie odpuścić, od paru lat obserwuję perypetie mlekowo - pomidorowe na sąsiednich działkach i wiem jedno - nie działa. Jak widzę bardzo poważnie wzięłaś się za uprawę pomidorów i odrobiłaś lekcję .... a te fito... coś to takie groźne, bo wiesz od 20 lat uprawiam pomidory, po parę lat w tym samym miejscu i tego zwierza jeszcze nie widziałam 
Plecy już trzeszczą od tego targania, mężowski stelaż ( taki sobie wymyśliłam ,eM przy moim wsparciu 
...... Stelaż oczywiście w mieszkaniu, a na balkonie mikro tunel foliowy ...moje szaleństwo nie ma końca 
Andrzeju, Twoje słowa są jak balsam na mą duszę, koniecznie muszę powiedzieć o Tobie mężowi, może przestanie mi wypominać moje różyczki.Oczywiście wpadnę podziwiać kwitnienia, masz ciekawy ogród i świetne pomysły 
oczywiście wszystkie musiały się ukorzenić - to taka złośliwość natury. Gdybym miała gdzie sadzić ( a nie mam : P ) to nie ukorzeniła by się żadna. A jak Twoje w doniczkach czy w gruncie ?
