Fiołkowy Świat Duśki

[Marysiaaa]

Dusiu moje fiołki w tym roku wyjątkowo źle znoszą kaprysy pogody. Pierwszy raz dopadł je grzyb i niestety co jakiś czas przy deszczowej pogodzie powraca. Nigdy nie miałam takich problemów z fiołkami jak tego lata.
Skrętnikom za to nic nie jest i cudownie cieszą oczy swymi kwiatami. Może one są odporniejsze...

[Dusia 123]

Marysiu fiołeczki stoją takie "biedulki" ale dzisiaj zauważyłam na skrętniku mszyce
Jak to paskudztwo szybko się rozmnaża , wczoraj nic nie zauważyłam a dzisiaj po nocy na łodyżce kwiatowej czarno... totalny szok.
Juz sa po kąpieli roztworem z mydła szarego i oczywiście poczęstowane chemią , powtórka z po 7 dniach.

Teraz pozostała obserwacja

[Marysiaaa]

Mnie w tym roku moje fiołki przyprawiają o zawrót głowy, jak nie mączniak to znów ziemiórki i tak na zmianę, a na oleandrze długo siedziały mszyce czarne, nie mogłam ich się pozbyć. Nareszcie od tygodnia ich już nie ma. Mimo to bardzo ładnie rósł, a drugi na którym nie było mszyc nic nie urósł. Tak jakby mszyce pomagały zamiast szkodzić.
Zachodzę już w głowę o co chodzi tym moim oleandrom.

[Dusia 123]

Zaczyna skromnie kwitnąć Frozen in Time



Pierwszy kwiatuszek JL Talang

[Gracjella]

Biedne te nasze kwiatki przez te upały

[Dusia 123]

Grażynko bardzo biedne są nasze kwiatki w te upały, bardzo się martwię ile nie wytrzyma tych upałów ....

Neon Fantazy

[justus27]

Pięknie skrętnik Ci zakwitł.
I fiołki - jakie ładne

Upały nie są dobre, ani dla Ludzi, ani dla roślin.

[Dusia 123]

Oj, te upały ...
Moje skrętniki nie wytrzymały tych upałów.
Zaczęło się od mszyc, ale to jeszcze mało, zaraz po zwalczeniu mszyc załapały grzyba .
Wyglądało to tak












Grzyb atakował bardzo szybko, nie pomogło pryskanie, zmiana podłoża.
Walczyłam, ale tą bitwę z grzybem przegrałam.
Straciłam całą kolekcję

J

[Gracjella]

Brak słów ....
Tylko ten jest w stanie zrozumieć co czujesz, kto sam przeszedł przez taką sytuację

Mogę tylko powiedzieć, że pomogę Tobie w odbudowaniu kolekcji, jeżeli tylko będziesz chciała.

[Dusia 123]

Grazia wiem,że masz dobre serducho i dziękuję , ale na obecną chwilę nie wiem....jestem strasznie zdołowana .
Nie mam siły.
Teraz patrzę na moje fiołki, pocieszenie, że są w innym pomieszczeniu ( nie miały styczności ze skrętnikami) oczywiście profilaktycznie zostały opryskane na grzyba.
Jeszcze jak je stracę .....

[Gracjella]

Dusia, przypomnij sobie czas, gdy walczyłyśmy z fuzariozą...w strasznej, nierównej walce

Wiem, że nic dwa razy się nie zdarza...,ale przyszedł czas, że dumnie podniosłaś głowę i powiedziałaś: było trudno, ale dałam radę

Jesteś silna....podniesiesz się a ja Ci pomogę

[Marcin01988]

Oj dzielę trochę z Tobą tego doła u mnie przędziory zaatakowały mi kilka moich roślin pryskam i pryskam tylko teraz co drugi dzień aby pozbyć się tego paskudnego, małego szkodnika. Jak już coś takiego się przywlecze a mamy dużo roślin to trudno wygrać walkę bo to się łatwo i szybko przenosi z rośliny na kolejną. Nie wolno poddawać się trzeba teraz poczekać bo zarodniki grzyba jeszcze są na parapecie i nowe roślinki szybko by zaatakowały trzeba wyszorować parapet woda z szarym mydłem i rozpocząć znów uprawę. Będę trzymać mocno kciuki za odbudowę Twojej kolekcji skrętnikowej

[kaska1ge]

Wanduszko, ależ strata, a udało ci się chociaż coś z listków uratować i nasadzić ? Służę pomocą w odbudowaniu kolekcji.

[gianna]

Dusia, przykro mi. Cała jestem z Tobą. Wiesz, że jestem na początku skrętnikowej drogi, i nie posiadam żadnych rarytasów. Jednak gdyś była zainteresowana skrętniczkami z moich parapetów, pisz otwarcie.

Przyznaję, że zaniepokoiłam się tą wiadomością. Muszę podjąć działania zapobiegawcze. Będzie trudno, bo w domu mam chorego, a jednocześnie nie mam nawet balkonu. Z chemią muszę ostrożnie...

[Gracjella]

Właśnie...jak mądrze postępować, żeby zapobiegać?
Muszę zgłębić ten temat