Witam wszystkich!
śledzę forum od ponad roku próbowałem wyaiac własne różycki z mieszanym szczęściem,
Zawsze jak coś wyrosło to nagle musiałem wyjechać , ostatnie drzewko padło w październiku ,
Teraz znów wysiałem dzieciaki mają już 3 tygodnie i gdy dziś sądziłem kolejne zadzwonił telefon i dowiedziałem się ze muszę wyjechać w lipcu na 5 tygodni.... I właśnie się zastanawiam jak to zrobić żeby znów nie wyschły (nie mam nikogo kto może je podlewać pod moją nieobecności .
ma może kto

ś jakiś pomysł jak je przy życiu utrzymać ?