Cudowne są Wasze przypołudniki:) Najbardziej lubię te w odcieniach pomarańczowych:) Mam tylko pytanie, moje rosną w donicy na balkonie razem z pnączami (u ich podnóża:) ) i są bardzo jakby wybujałe w sensie długie pędy zwisają z donicy,a widzę na Waszych zdjęciach śliczne małe roślinki, dlaczego moje tak wyrosły?????????/// Nie brakuje im słońca bo to balkon gdzie słońce jest cały dzień począwszy od 11tej rano.
do 11tej są w cieniu a potem juz na słońcu do zachodu słońca:) bardzo je to słońce masakruje i szybko przekwitają-mam tez trzy okazy posadzone z winobluszczem i one sa bardziej w cieniu, znaczy popołudniu około 15tej sa już w cieniu i one sa niskie, długo kwitną. Może te wybujałe sa takie bo pnącza (pod którymi one rosną) podlewam często i nawożę a winobluszcz i bywa przesuszony i bez nawożenia....może przypołudniki lubią sucho i biednie:) za rok znowu je posadzę ale już osobno, sa cudowne:)
Piękne te Wasze kwiatuszki...moje jeszcze nie kwitną, ale już niedługo....niektóre są bardzo duże-jakoś tak dziwnie sie porozrastały-może dlatego że rosną pojedynczo, inne o wiele drobniejsze(sadziłam po kilka na raz) i widać pączki już.
Przypołudniki są niezwykle piękne, od razu kupiłam nasiona na allegro, kiedy zobaczyłam te kwiaty. Wyglądają trochę jak stoktorki, ale mają o wiele ciekawsze barwy. Szkoda tylko, że mimo wszelkich starań nie zobaczyłam jak kwitną... ;( Liście rosły wspaniale, obrosły pół grządki. To lato było dosyć mokre, więc kiedy słońce wyszło zza chmur, z liści przypołudnika nie zostało praktycznie nic... Spaliło je w dwa dni. Wyszedł tylko jeden jedyny kwiatek i musiałam się choć nim nacieszyć. Widocznie przypołudnik nie może mieć niczego w nadmiarze, ani wody ani słońca. Postaram się o tym pamiętać następnym razem. Ale, coż, ja pogody nie dam rady zmienić.
Witam,
ja też jestem zachwycona Waszymi zdjęciami. Kupiłam kilka dni temu paczuszkę tych kwiatków, bo pisało na nich "na suchą glebę". Nawet się nie spodziewałam, że to takie cudo. Nic więc dziwnego, że cieszy sie dużą popularnością. Moje to mieszanka. Myślę, że poczekam jeszcze trochę. Wysieję do małych pojemników a reszę prosto do gruntu jak już będzie stanowisko przygotowane.
Posiałam dziś raz nasiona przypołudnika. Czyżbym była pierwsza w tym sezonie? Martwi mnie jednak to, że większość z Was ma tę roślinkę w gruncie a Ci, co mają na balkonie skarżą się, że słabo kwitnie. Lukos, Ty masz je chyba na balkonie, prawda? Jak się sprawują?