Lidziu dzięki za pamięć,walcze z tym chorubskiem i nie daje się. W dzień zdrowa a w nocy gardło i kaszel i tak cały tydzień.Jeszcze kilka wyjść do ogródka i będzie wszystko gotowe.
No tak w ogródku się zagrzejesz a potem wieczorem są efekty . Chorobę trzeba wychorować w domu a nie chodzić z nia do ogródka ,gdzie jeszcze bardziej się dobijasz . Latka swoje robią wiem coś o tym i teraz wolę sobie robotę rozłożyć na raty . Jak na razie udaje mi sie to . ZDRÓWECZKA Irenko
Dobrze jak ma się ogródek glanc picuś, ja nie chcę być w tyle za Wami.Jak się naczytam i naoglądam tych pięknych ogrodów to nawet teraz bym pędziła robić.Jakoś muszę to wszystko przetrzymać, byle do lata
Bo nie zaglądasz tam gdzie nie można mieść wylizanego ogródka, fizycznie to niemożliwe. W każdym kątku pełno liści, trawnik nie zagrabiony i rozwalone rabaty, to obraz mojego ogrodu, ale wcale nie musi być idealnie, ważne żebym była zadowolona.
Irenko najpierw porządnie się wylecz, ogród nie ucieknie. Ja też mam straszny bałagan po zimie, a robię bardzo powoli, bo mam problemy z chodzeniem i z kręgosłupem. Przecież ekonom nad nami nie stoi i zrobimy tyle ile damy radę. Ja róż jeszcze nie obcinam, bo pierwsze dni kwietnia mają być zimne, więc lepiej się wstrzymać.
Niestety jeszcze nie Irenko ,może dopiero w przyszłym tygodniu ,bo zapowiadają znów przymrozki . Dopiero jak kwitną Forsycje tnie sie róże ,ale to też nie jest regułą . Nie szalej tak Irenko, przecież nie można mieć wszędzie wyciaciane . Kazdemu powinien podobać się jego ogródek, bo to najważniejsze, dlatego wciaż coś przesadzam ,dosadzam .
Masz czysto na Twoim osiedlu ławeczki, gdzie można odpocząć i porozmawiać. Momentami to nawet nie było niczego widać za oknem tak walił ten śnieg ,ale go stopiło . Rano na samochodach było biało od śniegu oczywiście
Mam nadzieje że w niedługim czsie zobaczysz Jadziu moje osiedle i ogródek. Pomogły mi tabletki od Maji już nie kaszle to i pisać mi się chce. Chyba Maja ma jakieś uzdrawiające bioprądy, dwa tygodnie się męczyłam z kaszlem ,po wizycie u Maji już nie kaszle. Jutro się rozprawie z oknami potem porządki i cała reszta.
Irenko a te drzewa opitolone... nie wiem kto w tej zieleni miejskiej u nas pracuje ale tak niszczą drzewa że patrzeć nie można... na Kubiny te piękne jesiony poprzycinali u mnie jarząby o takich dekoracyjnie powyginanych pędach, aleje lip... już mnie to do szału doprowadza