Aniu, mnie by też było szkoda maluszków

Ale jakby co, to nadmiar dzwonków można spożytkować w sałatce, zwłaszcza kwiaty dodadzą uroku.
Mambo, mnie się nasturcja zupełnie nie udała, ale będę usilnie próbować w kolejnym sezonie, bo mam wielką ochotę na "kapary". A nagietka miałam sporo, następnym razem wykorzystam Twój pomysł na placki
Co do dekorowania potraw, jeszcze nie jestem na tym etapie

Obsługa imprez rodzinnych z mojej strony sprowadza się do robienia serwetników, podstawek pod szklanki itp. wystroju nieroślinnego.
Co do storczyków, to kilkanaście gatunków z rodziny storczykowatych jest wymienionych na stronie PFAF (Plants For A Future). Większość to drobnokwiatowe storczyki, typu naszej rodzimej kukułki - z korzeni sporządzano napoje. Oczywiście nasze storczyki są pod ochroną. A o tych egzotycznych, uprawianych w domach, nie ma żadnej informacji na temat przydatności do jedzenia. Oby więc to nie były ostatnie urodziny

Ze storczyków z czystym sumieniem mogę polecić jedynie wanilię
Dzisiaj otrzymałam bardzo wyczekiwaną przesyłkę - bulwy topinamburu. Pół na pół sadzeniaki i do zjedzenia. To fascynująca roślina. Był pożywieniem Indian Ameryki Północnej, skąd pochodzi, do Europy trafił w XVII wieku i od tego czasu można też mówić o jego uprawie w Polsce. Był bardzo poważaną jarzyną, znaną jako bulwa. Tak pisze o nim Stanisław Wodzicki w 1825 roku (pisownia oryginalna): "Towarzystwo Ekonomiczne w Postdamie zaleca tę iarzynę, przenosząc iey pożytek nad samego Ziemniaka, dla tego, że na każdym, nawet piaszczystym gruncie udaie się. Raz
Bulwę posadziwszy o nią się niedba (...)"
Obecnie topinambur zyskuje ponownie popularność, ze względu na jego skład chemiczny (inulina).
To moje małe skarby:
