Dobry wieczór, Marysiu!
Jestem wolna. WOLNA!!! Goście odjechali i odeszli, a ja wreszcie odpoczywam. A muszę przyznać, że jestem potwornie zmęczona.
Teraz znowu będę tęsknić za dziećmi. No i weź tu, dogódź człowiekowi.
Dzisiaj za oknem od rana bielutko - było, lecz nie z powodu śniegu, z powodu szronu. W południe ślad już po nim zaginął. Jednak mam nadzieję na choć odrobinę zimy w najbliższym czasie. Lubię zimę. Bielutką.
M. zadbał o moje roślinki, w końcu co dzień jest na działce. Mnie pozostaje tylko ogląd, czy zgodnie z moimi oczekiwaniami.
Od jutra, po zaprowadzeniu
pogościowych porządków, przystąpię do moich ulubionych zajęć, tj. planowania kolejnych wysiewów. Parapety wolne, wszystkie, bo całą moją kolekcję fiołków afrykańskich letnie słońce upiekło mimo szczelnych rolet.
Dobrej nocy i białego śniegu na jutro, oczywiście pod warunkiem, że roślinki masz przygotowane.
