Minibotanik Jacka cz.10
- bejka1970
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2317
- Od: 23 sty 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Za każdym razem jak tu zajrzę nie wiem co podziwiać bardziej-irysy ,czy twoją wiedzę o nich

Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród I
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Wspaniała kolekcja, jakże cudownych kwiatów
Moja kolekcja jest niewielka, ale już wiem, że musi się powiększyć o kolejne wspaniałości
Pozdrawiam Justyna
mój skromny ogród - początki
mój skromny ogród - początki
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Dorotka, nie ma najmniejszych racjonalnych podstaw, by obawiać się zaskrońców
A ja byłem szczęśliwy, że po raz pierwszy tak ładnie mi pozował i nawet pozwolił się pogłaskać
To bardzo przyjemne uczucie
Aby trochę Cię udobruchać - kolejny kosaciec - jeden z piękniejszych, który zakwitł po raz pierwszy, a taka piękność to tylko może być od Schreinera (1994):

Ogrodniczko, witaj! Zaskrońce są pożyteczne i niegroźne więc chcę ich jak najwięcej! Potrafią zapolować nawet na nornicę.
Zapraszam ponownie (zaskrońców nie będzie
)!
I kolejna tegoroczna premiera. O 3 lata młodszy od poprzednika (1997) wyhodowany przez pana Zdenka Seidla:

Miłko, jeszcze nie zakwitł i wcale się nie dziwię. Obliczyłem, że tylko 30% zakwita w pierwszym roku więc spoko -niech się rozrasta
A skoro dzień premier, to kolejny. Dobrze się składa, bo to rodzic poprzedniego
I znów wracamy do Schreinera (1983), czyli wszystko w rodzinie
:

Grażynko, dziś zapodaję nieco nowsze kosaćce, ale te stare są podstawą mojej kolekcji i nadal fascynują mnie! Wczoraj posadziłem kolejnego zdobycznego
Ale pozostanę z temacie tegorocznych premier. I kolejny z lat 90-tych (1997) od nieznanego mi hodowcy Grosvenora:

Alicjo, 'Chivalry' to wspaniały protoplasta młodszych odmian i będzie mi się kojarzył nie tylko z wiekową nestorką rodu ale też z moim ojcem, bo 'Chivalry' urodził się w tym samym roku
Ja już nie mogę patrzeć, jak męczą się moje kosaćce na 5-letniej rabacie i wszystkie czeka przesadzanie. Wczoraj nawet zacząłem, bo splątały mi się 3 odmiany i tylko w trakcie kwitnienia jestem wstanie je rozdzielić. Jedną z nich był "piękny nieznajomy" w kolorze różu magenta i odrobiną purpury (pamiętacie 'Księżną Łowicką'? Zbliżony odcień). Ale to już nie premiera
:

Beatko, bez przesady; to taka wiedza powszechna - nie tajemna, którą na bieżąco odświeżam, odpowiadając Wam. A że w temacie kosaćcowy utknąłem po uszy - chętnie czytam o nich.
Kolejna premiera ale uwaga - bezbródkowca! To kosaciec syberyjski:

Justynko, jeśli choć troszkę zmotywowałem Cię do powiększenia ilości kosaćców, to wspaniała wiadomość dla mnie
Niech żyją KOSAĆCE!!!
I dla Ciebie jeszcze jedna premiera, choć już pokazywana ale wspaniała więc powtórzę:

A ja byłem szczęśliwy, że po raz pierwszy tak ładnie mi pozował i nawet pozwolił się pogłaskać
Aby trochę Cię udobruchać - kolejny kosaciec - jeden z piękniejszych, który zakwitł po raz pierwszy, a taka piękność to tylko może być od Schreinera (1994):

Ogrodniczko, witaj! Zaskrońce są pożyteczne i niegroźne więc chcę ich jak najwięcej! Potrafią zapolować nawet na nornicę.
Zapraszam ponownie (zaskrońców nie będzie
I kolejna tegoroczna premiera. O 3 lata młodszy od poprzednika (1997) wyhodowany przez pana Zdenka Seidla:

Miłko, jeszcze nie zakwitł i wcale się nie dziwię. Obliczyłem, że tylko 30% zakwita w pierwszym roku więc spoko -niech się rozrasta
A skoro dzień premier, to kolejny. Dobrze się składa, bo to rodzic poprzedniego

Grażynko, dziś zapodaję nieco nowsze kosaćce, ale te stare są podstawą mojej kolekcji i nadal fascynują mnie! Wczoraj posadziłem kolejnego zdobycznego
Ale pozostanę z temacie tegorocznych premier. I kolejny z lat 90-tych (1997) od nieznanego mi hodowcy Grosvenora:

Alicjo, 'Chivalry' to wspaniały protoplasta młodszych odmian i będzie mi się kojarzył nie tylko z wiekową nestorką rodu ale też z moim ojcem, bo 'Chivalry' urodził się w tym samym roku
Ja już nie mogę patrzeć, jak męczą się moje kosaćce na 5-letniej rabacie i wszystkie czeka przesadzanie. Wczoraj nawet zacząłem, bo splątały mi się 3 odmiany i tylko w trakcie kwitnienia jestem wstanie je rozdzielić. Jedną z nich był "piękny nieznajomy" w kolorze różu magenta i odrobiną purpury (pamiętacie 'Księżną Łowicką'? Zbliżony odcień). Ale to już nie premiera

Beatko, bez przesady; to taka wiedza powszechna - nie tajemna, którą na bieżąco odświeżam, odpowiadając Wam. A że w temacie kosaćcowy utknąłem po uszy - chętnie czytam o nich.
Kolejna premiera ale uwaga - bezbródkowca! To kosaciec syberyjski:

Justynko, jeśli choć troszkę zmotywowałem Cię do powiększenia ilości kosaćców, to wspaniała wiadomość dla mnie
I dla Ciebie jeszcze jedna premiera, choć już pokazywana ale wspaniała więc powtórzę:

- ktoś
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4525
- Od: 11 lis 2008, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Jacku , ten ostatni , czekoladowy - piękny
.
- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Witaj Jacku ! Bywam po cichutku, podziwiam, zachwycam się i delektuję Twoją kolekcją z wielką przyjemnością
Gorzej z pisaniem - bardzo przepraszam ! Internet szwankuje mi w tym sezonie na działce i sama nie umiem sobie z nim poradzić, ale może będzie już lepiej...
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Jacku Gipsy Romance naprawdę uroczy, przejście kolorów , śliczny. Sorry, ale tego zaskrońca Ci nie wybaczę, nawet nie wiesz co ja w weekend przeżyłam , jak z każdej strony to paskudztwo pełzało . Ale jak chcesz to możesz przyjechać i kilka sobie przywieźć.
nawet wszystkie. Wiem , niegroźne, ale nie przekonam się do nich nigdy, myszy wolę, mimo że dziury kopią i kwiaty zżerają .
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Jacku wszystkie są cudowne a twoja kolekcja imponująca.
Ujęło mnie Modre Pondeli czyli Niebieski Poniedziałek / czemu akurat poniedziałek ?....../
Ale nic dziwnego, bo błękity i fiolety to moje kolory.
Ujęło mnie Modre Pondeli czyli Niebieski Poniedziałek / czemu akurat poniedziałek ?....../
Ale nic dziwnego, bo błękity i fiolety to moje kolory.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Wszystkie odmiany takie piękne! Ale już nie odzywam się w temacie, bo to dla mnie temat drażliwy z wiadomych względów! 
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Danusiu, prawda że piękny? I też ma ciekawą historię, bo przywiozła go pewna osoba zza oceanu, potem się z kimś podzieliła na Śląsku, a teraz zaszczycił mnie na Mazowszu
I chyba wiem, jak się nazywa: 'Exactitude'. I jeśli nazwa prawidłowa to świetnie wpisuje się w klimat poprzedniej serii zdjęć, bo też z lat 90-tych (Innerst,1996)!
Ale dziś chcę powrócić do historycznych kosaćców. Niemiecki duet Goos & Koeneman zasłynął na początku XX wieku z całej serii kosaćców. W niejednym płynęła jeszcze w 50% dzika "krew" botanicznego iris variegata. I ja rozpoznałem je początkowo jako gatunek ale potem zacząłem drążyć temat i oto wyniki:

Marysiu, ciesze się, że piszesz mimo szwankującego internetu. Wiem, co to znaczy, bo dopiero od dwóch lat mam szybki (czytaj: normalny) internet. Więc delektuj się do woli, a dziś tematem są piękne odmiany z początku XX wieku. Dla Ciebie kosaciec z 1910 roku
:

Dorotko, mi możesz nie wybaczyć
ale zaskrońcom wybacz! One nie chcą Cię nastraszyć ale polują m.in. na myszy, które Ty przedkładasz nad te sympatyczne gady
A myszy by nas dawno zjadły gdyby nie zaskrońce, koty, bociany i inne zwierzęta, które na nie polują. Taka natura przyrody, której jesteśmy cząstką
'Gipsy Romance' spektakularny ale dziś musisz się zadowolić trochę skromniejszym kosaćcem ale dla mnie równie pięknym i ważnym
Też pochodzi od iris variegata ale nie ustaliłem odmiany. A może to gatunek? Wg mnie najbardziej zbliżony

Grażynko, nieskromnie dziękuję
Widuję piękniejsze kolekcje ale kosaćców współczesnych. Do kolekcjonowania historycznych zapał niewielki.
'Modre Pondeli' - niebieski poniedziałek! No przecież!
Mogłem skojarzyć wcześniej, bo przecież twórcą był pan Zdenek! Gdyby było 'Monday Blue' wszystko byłoby jasne! Nie znasz tego określenia? To popularny frazeologizm na określenie pierwszego dnia po weekendzie, kiedy wracamy do pracy i snujemy się jeszcze nie do końca przytomni po weekendzie
Gershwin napisał nawet operę pod tym tytułem.
Nie chcę już powtarzać jeszcze jednego kosaćca Goosa&Koenemana 'Havamal', który jest na poprzedniej stronie więc dla uzupełnienia tej serii sympatyczny rudzielec też zapewne historyczny:

Miłko, odzywaj się odzywaj
Ale liczę na Twoją aktywność, jak zacznę pokazywać dalie
A tymczasem jeszcze jedna historyczna piękność z 1929 roku (Ayers):

Ale dziś chcę powrócić do historycznych kosaćców. Niemiecki duet Goos & Koeneman zasłynął na początku XX wieku z całej serii kosaćców. W niejednym płynęła jeszcze w 50% dzika "krew" botanicznego iris variegata. I ja rozpoznałem je początkowo jako gatunek ale potem zacząłem drążyć temat i oto wyniki:

Marysiu, ciesze się, że piszesz mimo szwankującego internetu. Wiem, co to znaczy, bo dopiero od dwóch lat mam szybki (czytaj: normalny) internet. Więc delektuj się do woli, a dziś tematem są piękne odmiany z początku XX wieku. Dla Ciebie kosaciec z 1910 roku

Dorotko, mi możesz nie wybaczyć
'Gipsy Romance' spektakularny ale dziś musisz się zadowolić trochę skromniejszym kosaćcem ale dla mnie równie pięknym i ważnym

Grażynko, nieskromnie dziękuję
'Modre Pondeli' - niebieski poniedziałek! No przecież!
Nie chcę już powtarzać jeszcze jednego kosaćca Goosa&Koenemana 'Havamal', który jest na poprzedniej stronie więc dla uzupełnienia tej serii sympatyczny rudzielec też zapewne historyczny:

Miłko, odzywaj się odzywaj
A tymczasem jeszcze jedna historyczna piękność z 1929 roku (Ayers):

- ogrodniczka01
- 1000p

- Posty: 1602
- Od: 18 lip 2009, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ok. częstochowa
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Okazy kwiatowe posiadasz
i jak tu nie kochać kwiatów 
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Minibotanik Jacka cz.10
A u mnie już po irysach ,przez ten upał szybko przekwitły ,teraz zaczynają róże i piwonie ..
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Asiu, nie sposób nie kochać kwiatów; w tym wypadku - kosaćców! A dziś konkretnie białych, które zamierzam pokazać. I choć to tylko jeden kolor, to i tak jest wiele wariantów:
Ten z 1939 roku od Murrella z odrobiną błękitu:

Justyno tak; rudzielec ma wzięcie
W ub. roku nie kwitł lecz w tym się ładnie zrehabilitował.
Ten biały jak mleko
A że o 50 lat młodszy to i z falbaneczkami

Janko, u mnie festiwal kosaćców trwa i nie wszystkie jeszcze zakwitły. Ale ta odmiana już kończy kwitnienie (Schreiner, 1940):

I piękny "staruszek" (Foster, 1888)

Ten z 1939 roku od Murrella z odrobiną błękitu:

Justyno tak; rudzielec ma wzięcie
Ten biały jak mleko

Janko, u mnie festiwal kosaćców trwa i nie wszystkie jeszcze zakwitły. Ale ta odmiana już kończy kwitnienie (Schreiner, 1940):

I piękny "staruszek" (Foster, 1888)

- magduska81
- 500p

- Posty: 562
- Od: 11 wrz 2012, o 22:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad Wisła-Ach Lubelskie :)
Re: Minibotanik Jacka cz.10
Oj kusisz Jacku a może mi pomożesz mam takie ale kompletnie nie wiem co za okazy..raczej współczesny


Przez moj ogród przewineło się wiele osób... po każdym została jakaś pamiątka. Najdroższe są te, które pozostały w sercu.
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco


