Madziu
Fantastycznie kwitną Twoje fuksje,

wprost napatrzeć się nie mogę na te wszystkie piękności, ze świadomością, że u mnie nie mogę sobie pozwolić na większą ilość odmian, żeby im nie szkodzić zatłoczeniem.
Fantastyczne masz też pelargonie,

jednak zupełnie nie wiem, czy takie jak Twoje odmianowe, uchowałyby się na moim wietrznym balkonie.
Spróbowałam na pospolitych jakie bywają do kupienia wiosną na targu, ale tylko zwisająca biała okazała się na wiatr odporna.
Angielska i zwykła z wielkimi pomponami kwiatów to nie moja bajka. Nie znoszę ich zapachu a i śmietnik robią swoimi płatkami nawet u sąsiadów niżej, na co się sąsiedzi wciąż skarżą.
Poza tym nie mogę spędzić kolejnego lata tylko na balkonie, bo mam rodzinkę dość daleko i powinnam tam częściej bywać, nie tylko na weekendy.
Nie mam na miejscu nikogo, komu mogłabym powierzyć codzienny uciążliwy bardzo obowiązek opiekowania się roślinami, której to uciążliwości sama doświadczyłam w tym roku, decydując się na tak dużą ilość roślin.
Szkoda mi stracić te jakie mam, przez zbliżające się nieuchronnie zimnisko, ale miejsca w mieszkaniu mam za mało dla roślin balkonowych, innym zaś nie dysponuję.

Co przyniesie wiosna to się dopiero okaże, więc nawet planować nic nie mogę, bo nie wszystko zależy odemnie.
Pięknej pogodnej niedzieli życzę
