Justynko
Kamienne naturalne pomniki dla każdego członka rodziny są dookoła piaskownicy
Hubi jak widać się nawet do swojego przyczepił.
roza333Bardzo dziękuję za miłe słowa i dogłębne przestudiowanie moich przemian. Gdzieś właśnie pisałam, że różyczka to choroba zakaźna, i dzięki takim odwiedzinom i mnie dopadnie

(a miał być ogród dla zapracowanych - a przy różach to tak się nie da)
Jako że florę przykryła biała plama śniegu, do moich obrazów zaproszę faunę.
Tu pewnie narażę się wielu kociarom, psiarom jakich tu na forum sporo. Nie lubię jak zwierzęta traktuję się tak po ludzku - ubiera, czeszę, jeździ do fryzjera, karmi drogimi smakołykami, traktuje lepiej niż dzieci. Wolę je podziwiać w naturalnym środowisku.
Jednakże jako osoba
baardzooo tolerancyjna akceptuje tym podobne zachowania u znajomych wirualnych i realnych.
Aby tak zupełnie nie popaść w niełaski to przedstawie mojego (nie chyba on jest swój, ewentualnie ja jego -karmicielka) kota Sierściuszkę. Mimo wielkiej niechęci mojego M do kotów i zapachu ich znaczników pod domem, nie dała się wypędzić i jest.

No i w towarzystwie flory, wszak to forum Ogrodnicze

Imienia nie dostała, zostało mężowskie sierściuch, bym za bardzo do niej się nie przywiązała, gdyby sprawy zostały postawione na ostrzu nożą - "kot, albo M". Tu zacytuję Klaryskę, którą sumiennie podczytuję
klarysa pisze:Żona stara-rocznica więcej niż pełnoletnia, miłość studniówkowa.
Więc musiałabym wybrać M.
Na usprawiedliwienie niechęci mojego M, który tak jak koty BARDZO lubi ptaszki, kilka fotek gniazdujących w naszym ogródku makolągw, gili i bogatek.
Nie da się podziwiać takich wiosennych widoków, gdy w ogródku pełnym kotów.

Myślę że wpuściłam ciut wiosny, trochę przeterminowanej, ale jest.
