Weekend bardzo pracowity, grodzenie działki w toku. Ja osobiście maluję przęsła. Ciężka praca ale jaka satysfakcja z czegoś co się zrobiło samodzielnie. No i udało się zrobić wyczekiwaną furtkę do ogrodu na froncie. Furteczka solidna, na zawiasach samodomykających więc nawet jak któryś burek będzie za mną chciał wejść to dostanie w nos.

oto ona:


Trochę trwało jej zamontowanie bo jest na stalowej ramie z pełną ławą fundamentową.
Poza tym przycięłam 30 m żywopłotu z thui brabant. Na zdjęciu jeszcze przed fryzjerem



Wydaje mi się że fajnie wyglądają przy nim moje juki. Dereń oczywiście przesunięta na bezpieczną odległość. Dostała też towarzystwo pęcherznicy Diabolo.

Tu na pierwszym planie wysiana smagliczka Capri a z tyłu to ciemne wysiana gęsiówka. Dalej będą cisy które kupię w piatek u Szmita okalające pergolę z różami. Choć może się okazać że róże nie przetrwały i wtedy kupię clematisa summer Snow
