Kasiu, Jarko dzięki za odwiedziny
Małgosiu nasza altanka to letnia kuchnia, salon, sypialnia co kto chce.
Latem do domu prawie wcale nie wchodzę ,ale ogród to trzeba trochę pochodzić aby zobaczyć.
Z altanki to widać tylko panoramę
przejrzałam dzisiaj twój cały wąteki jestem pod wielkim wrażeniem
ileż ty masz tam miejsc, i jak pięknie masz porobione nasadzeni, tak kolorystycznie pięknie wszystko dobrane, wcale ci się nie dziwie że nie masz czasu na nic, przy takiej ilości wolnego miejsca to ja bym chyba nocami jeszcze robiła
I ja przejrzałam dziś cały Twój wątek, jestem pod wielkim wrażeniem. sama mam spory teren do ogarnięcia (urządzenia od zera) i szukam inspiracji. U Ciebie znalazłam b.wiele.
Masz prawdziwy azyl, bardzo sympatycznie jest u Ciebie.
Pozdrawiam cieplutko
Marzena
Aniu Marzeno dzięki że zaglądacie do mnie, miło mi was gościć.
Też buszuje po innych ogrodach i szukam inspiracji, źle to się kończy bo jak się naładuje, to od tych pomysłów zasnąć nie mogę
Witaj Romo.
Dzisiaj przespacerowałam twój piękny ogród. Naprawdę robi wrażenie. Znalazłam u ciebie kilka pomysłów które "skopiuję" u siebie. Ja mam tak że ciągle coś przesadzam, dosadzam, zmieniam.
To mi daje ogromną radość i nie ukrywam, że już tęsknię za pracą w moim ogródku ( nawet dokonałam już kolejnych zakupów na al...o, na co mój mąż tylko załamuje ręce).
Pozdrawiam.
Kochani mam większe zmartwienia, nie chce mi się nawet wyjść do ogrodu a pracy masa.
Nie zasiane ani nie skopane, wszystko zarasta a ja opadłam z sił.
Syn zachorował na białaczkę ( 27 lat) i potrzebuję więcej czasu aby się otrząsnąć.
Muszę prowadzić firmę a na ogród już nie mam siły.
Romciu, bardzo współczuję, ale bądź dobrej myśli, przerabiałam to z moim bratem, teraz minęło już 16 lat od pierwszej terapii i nie ma nawrotu choroby, trzymam kciuki za WAS
Dzięki wszystkim za wsparcie
jak się wali to się wali, syn w szpitalu we Wrocławiu a od pon. mąż do szpitala do Poznania i nie wiadomo na jak długo.
Ale kobieta to więcej niż wielbłąd , wszystko musi udzwignąć
tak to jest , że nieszczęścia zawsze chodzą parami
u mnie też ten rok zaczął się samymi problemami i jak jeden się rozwiąże zaraz wyskakuje następny i do tego gorszy
cały czas jestem dobrej myśli, ale chyba cały taki będzie beznadziejny
a, że kobieta jak wielbłąd, to jest święta racja
Współczuję z synem, sama też ma synka, co prawda 3-letniego, ale nie wyobrażam sobie jakby zachorował tak poważnie jak Twój.
Trzymaj się dzielnie, ogród poczeka, a dziecko najważniejsze