Metasekwoja chińska -uprawa
-
- 500p
- Posty: 942
- Od: 3 mar 2012, o 16:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Moja też miała start w wersji parapetowej... Ale ja nie używałem żadnych wynalazków wspomagających wzrost, czy warunki wilgotnościowe. Stała na oknie wschodnim... Owszem miała kilkukrotnie przebłyski "jesienne", ale ogarnęła temat. A co do doświetlania to możesz dokładniej opisać swoją praktykę?
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Doświetlałem je w godzinach od 15:00-17:00 jak dzień był krótszy (zachód ok. 15:30-15:50)
Teraz ze względu na wydłużenie dnia doświetlam od godziny 16:00-17:30, ewentualnie do 18:00. Można też odrobinę rano tak od 7:30-9:00.
Kiedy dzień wydłuży się ponad 17:00 do np. 17:30 zaprzestanę tego.
Doświetlanie ma imitować, że jest koniec marca, początek kwietnia, czyli normalny czas kiedy rusza wegetacja. Poza tym jak mówiłem zima jest dość pochmurna, a metasekwoja lubi światło.
Doświetlam normalną lampą z żarówką tradycyjną 75W (można 100W, ale jak ktoś kupił przed wycofaniem). Można też doświetlać świetlówkami 20W, czy ledami. Żarówka halogenowa raczej odpada bo emituje dużo ciepła i obawiam się o 'przypalenie liści'. Odległość ok. 0,5 m, światło z góry. Żeby poprawić wydajność doświetlania rośliny otoczyłem płytami styropianowymi (odbijają światło zarówno dzienne jak i z żarówki).
Kiedy brak czasu, np na tygodniu bardzo przydaje się programator, który włącza oświetlenie o wyznaczonej godzinie i później je gasi. Można go kupić w sklepach typu Praktiker. Cena ok.20zł.
Teraz ze względu na wydłużenie dnia doświetlam od godziny 16:00-17:30, ewentualnie do 18:00. Można też odrobinę rano tak od 7:30-9:00.
Kiedy dzień wydłuży się ponad 17:00 do np. 17:30 zaprzestanę tego.
Doświetlanie ma imitować, że jest koniec marca, początek kwietnia, czyli normalny czas kiedy rusza wegetacja. Poza tym jak mówiłem zima jest dość pochmurna, a metasekwoja lubi światło.
Doświetlam normalną lampą z żarówką tradycyjną 75W (można 100W, ale jak ktoś kupił przed wycofaniem). Można też doświetlać świetlówkami 20W, czy ledami. Żarówka halogenowa raczej odpada bo emituje dużo ciepła i obawiam się o 'przypalenie liści'. Odległość ok. 0,5 m, światło z góry. Żeby poprawić wydajność doświetlania rośliny otoczyłem płytami styropianowymi (odbijają światło zarówno dzienne jak i z żarówki).
Kiedy brak czasu, np na tygodniu bardzo przydaje się programator, który włącza oświetlenie o wyznaczonej godzinie i później je gasi. Można go kupić w sklepach typu Praktiker. Cena ok.20zł.
Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie.
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Mam może naiwne pytanie, ale naprawdę nie wiem. Po co się robi sztuczną wiosną dla Metasekwoi ?
-
- 500p
- Posty: 942
- Od: 3 mar 2012, o 16:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Do Lorrie Kilka postów wcześniej ktoś napomknął, że wydłuży się okres wegetacji. Co za tym idzie roślina urośnie większa w pierwszym roku... (przynajmniej w teorii)
Do _Ernest_ Wydaje mi się, że gdybyś używał lampy sodowej to efekt mógł by być jeszcze lepszy... Jak myślisz?
Do _Ernest_ Wydaje mi się, że gdybyś używał lampy sodowej to efekt mógł by być jeszcze lepszy... Jak myślisz?
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
A gdzie takową kupię? I za ile 
Bo przyznam się, ze z lampami sodowymi nigdy nie eksperymentowałem
Do Lorrie: przyspieszyłem z metasekwojami, bo nie miałem zbyt właściwym warunków żeby je przetrzymywać dłużej. Są w doniczkach więc obawiałem się, że w zbyt niskiej temperaturze zwyczajnie przemarzną (szczególnie korzenie), a w zbyt wysokiej ruszy wegetacja. Nie zdecydowałem się ich wsadzić do gruntu w zeszłym roku bo były jeszcze zbyt małe. W tym roku pójdą do gruntu i nie będzie problemu.
I przyznaje,
że troszkę byłem ciekawy co z tego wyniknie

Bo przyznam się, ze z lampami sodowymi nigdy nie eksperymentowałem
Do Lorrie: przyspieszyłem z metasekwojami, bo nie miałem zbyt właściwym warunków żeby je przetrzymywać dłużej. Są w doniczkach więc obawiałem się, że w zbyt niskiej temperaturze zwyczajnie przemarzną (szczególnie korzenie), a w zbyt wysokiej ruszy wegetacja. Nie zdecydowałem się ich wsadzić do gruntu w zeszłym roku bo były jeszcze zbyt małe. W tym roku pójdą do gruntu i nie będzie problemu.
I przyznaje,

Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie.
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
-
- 500p
- Posty: 942
- Od: 3 mar 2012, o 16:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Musisz poszperać w internecie, bo w sklepach jakoś nie rzucają się w oczy. No chyba, że masz jakiś większy sklep elektryczny w okolicy.
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Czy można z innymi iglakami robić podobne doświadczenia?
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Próbowałem jeszcze takiego działania z sosną zwyczajną i świerkiem kłującym.
Sosna niestety nie przetrzymała. Choć po części była to na pewno wina jej nie do końca zregenerowanych korzeni (młody okaz, którego próbowałem uratować z polnej drogi). Świerk ładnie przetrzymał, ale pojawiły się na młodych przyrostach mszyce. Musiałem pryskać 2-, 3-krotnie.
Sosna niestety nie przetrzymała. Choć po części była to na pewno wina jej nie do końca zregenerowanych korzeni (młody okaz, którego próbowałem uratować z polnej drogi). Świerk ładnie przetrzymał, ale pojawiły się na młodych przyrostach mszyce. Musiałem pryskać 2-, 3-krotnie.
Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie.
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Myślę, że kluczowe jest w takich przypadkach odpowiednie imitowanie warunków naturalnych. Co ciekawe, w naszym klimacie większość drzew kończy spoczynek już w końcu grudnia, a to, że wegetacja nie rusza to wina zbyt niskich temperatur. To dlatego wiosną, kiedy tylko słupek podskoczy tak szybko wszystko się zieleni. Rośliny czekają po prostu na ciepło. Myślę, więc, że jeśli zapewni się im co najmniej 2 miesięczny spoczynek, a później stopniowo go z niego wyprowadzi to nie będzie problemów.
Znajomy ze sklepu ogrodniczego tłumaczył mi kiedyś jak oni podpędzają niektóre rośliny, żeby już w marcu, kwietniu mieć piękne zielone, np. laurowiśnie ze świeżymi przyrostami już w kwietniu!
Znajomy ze sklepu ogrodniczego tłumaczył mi kiedyś jak oni podpędzają niektóre rośliny, żeby już w marcu, kwietniu mieć piękne zielone, np. laurowiśnie ze świeżymi przyrostami już w kwietniu!
Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie.
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
- Napoleon
- 500p
- Posty: 777
- Od: 23 lis 2010, o 14:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Z nad morza
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Mnie uczono że wegetacja uzależniona jest od warunków świetlnych a nie od niskich temperatur.Dlatego nie startuje grudniu bo jest "za ciemno" a i za zimno również.Wystarczy ze jest np odwilż w styczniu 2 tygodniowa nawet + 14 a mimo to nic nie startuje.Po prostu brak światła.
"Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz." Mahatma Ghandi
Re: Metasekwoja chińska - uprawa


Ostatnio tj jakieś 2 tygodnie temu kupiłem na allegro 3 metasekwoje...
Tanie jak barszcz bo po 4 zł za sztukę ale drobnica straszna po jakieś 30 cm.
Jedną z nich trzymam w pomieszczeniu tj. w pokoju w którym jest zakręcone centralne ogrzewanie.
Jest to jasny lecz zimny pokój...
Od 2 dni odkręcam kaloryfer w dzień na jakąś godzinę by zrobiło się cieplej... Teraz ma mnóstwo zielonych pąków...
Myślę że za jakiś tydzień będzie już ulistniona
Na razie to wątły badylek... Gdy będzie miała igły zrobię jej fotkę ( mimo wszystko mam zamiar posadzić ją dopiero po 15 maja )
nie wcześniej....
-
- 500p
- Posty: 942
- Od: 3 mar 2012, o 16:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Do Napoleon w części przypadków to na pewno masz rację. Jednakże olbrzymia ilość gatunków roślin startuje pomimo tego co piszą w książkach.
Do Marcin P weź pod uwagę, że przez ostatnie lata zima się trochę przesuwa... Więc zanim posadzisz to poobserwuj termometr przez kilka dni! A gdy już posadzisz to obsyp wkoło korą czy trocinami (tylko z niemalowanego drewna!). Jeżeli warstwa będzie wystarczająco gruba, aby utrzymać wilgoć pod sobą, to będzie to miało bardzo pozytywny skutek.
Do Marcin P weź pod uwagę, że przez ostatnie lata zima się trochę przesuwa... Więc zanim posadzisz to poobserwuj termometr przez kilka dni! A gdy już posadzisz to obsyp wkoło korą czy trocinami (tylko z niemalowanego drewna!). Jeżeli warstwa będzie wystarczająco gruba, aby utrzymać wilgoć pod sobą, to będzie to miało bardzo pozytywny skutek.
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Przesyłam nowe zdjęcia metasekwoi i mam kolejną uwagę-ostrzeżenie! Pojawiły się całe roje ziemiórek
Można od tego świństwa dostać szału - lecą do monitora, światła, itd. A upodobały sobie doniczki metasekwoi. Póki co zwalczam humanitarnie (topię dziadostwo
w żółtym pojemniku z wodą). Jak nie pomoże biorę się za Nomolt.
Zdjęcia:


Można od tego świństwa dostać szału - lecą do monitora, światła, itd. A upodobały sobie doniczki metasekwoi. Póki co zwalczam humanitarnie (topię dziadostwo

Zdjęcia:


Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie.
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Napoleon ma rację, jest wiele czynników które jeśli zajdą razem dają możliwość roślinie rozwoju. Muszą zajść razem bo inaczej właśnie rośliny by startowały w okresach zimowej odwilży. Kluczowych jest kilka rzeczy ale pamiętam na pewno że rośliny biorą pod uwagę stosunek długości dnia do długości nocy (ciemności) i jednocześnie temperaturę. O ile pamiętam w okresach odwilży nie startują bo nie zgadza się ilość godzin światła w ciągu doby, mimo że kwas abscysynowy zostaje rozłożony pod wpływem temperatury. Odwzorowanie takich warunków w domu uważam za możliwe ale nieuzasadnione, szczególnie w przypadku metasekwoi - jednego z najszybciej rosnących drzew. Metasekwoja może dać przyrosty do 1,5 metra na rok jak jej podejdą warunki i raczej o to bym się troszczył a nie o wstawianie jej do domu żeby zaczęła rosnąć wcześniej. Jest ona ponadto bardzo wrażliwa na późne przymrozki które niszczą pąki, jeśli mróz trafi roślinę wygonioną ze świeżymi, miękkimi przyrostami to na pewno zysk alternatywny będzie korzystniejszy dla pozostawienia rośliny w spokoju w ogrodzie. Warunki siedliskowe to jest coś na czym należy się skupiać, jak często bywa że rośliny sadzone w jednym dniu ekstremalnie różnią się po 5 - 10 latach wzrostu, jedne są praktycznie takie jakie były, drugie mają po 5 - 7 metrów. To sprawa miejsca i nawożenia daje tutaj więcej niż 99% w stosunku do 1% który może dać sztuczne podpędzanie.
Re: Metasekwoja chińska - uprawa
Bardzo słuszne uwagi. Ja osobiście też nie polecam sztuczek typu pędzenie roślin. W moim przypadku był to wynik przymusu: nie mam pomieszczenia, w którym temperatura utrzymywałaby się w granicach zera, czyli temperatury optymalnej dla metasekwoi (tzw. zimna szklarnia w uprawie profesjonalnej). Rośliny na jesieni zeszłego roku były zbyt małe, ale czas od wiosny aż do późnej jesieni spędziły na zewnątrz, więc ich spoczynek był całkowicie naturalny. Przetrzymywałem rośliny w chłodnym pomieszczeniu, gdzie temperatura oscylowała w pobliżu 0-5 C przez prawie dwa miesiące, ale w grudniu przy -15 na zewnątrz temperatura w pomieszczeniu spadła gwałtownie. Rośliny przeniosłem do cieplejszego pomieszczenia (ok. 10 C) na dwa tygodnie i wegetacja po tym czasie ruszyła. Nie było wiec już możliwości ponownego 'uśpienia' roślinek i z braku innych opcji postanowiłem, że lepiej już przyspieszyć wegetację.
Co to temperatury: jest ona głównym czynnikiem ograniczającym wzrost roślin w zimie. I proszę się nie sugerować tym, że rośliny nie startują w czasie odwilży, nie o samą bowiem temperaturę powietrza idzie. Chodzi głównie o temperaturę gleby - zbyt niska uniemożliwia pobieranie wody w stanie bezlistnym (ten transport w przeciwieństwie to transpiracji, wymaga nakładu energii, a zbyt niska temperatura hamuje aktywność enzymów mitochondrialnych, stąd i brak energii). Gleba nie ogrzewa się w czasie odwilży wystarczająco. Co ciekawe, czasem nawet jeszcze w kwietniu jej temperatura jest zbyt niska, co znacząco opóźnia choćby właściwe kwitnienie drzew.
Co do światła: prawdą jest, że stosunek długości światła do ciemności jest w zimie w naszej szerokości niekorzystny dla roślin, ale przekłada się to głównie na procesy kwitnienia (rośliny dnia długiego/krótkiego). Choć muszę powiedzieć, że czytałem coś o badaniach nad wpływem światła słonecznego na rozwój pąków... hmm... nie pamiętam jednak czy był to mechanizm oparty podobnie jak fotoperiod na fitochromie
Co to temperatury: jest ona głównym czynnikiem ograniczającym wzrost roślin w zimie. I proszę się nie sugerować tym, że rośliny nie startują w czasie odwilży, nie o samą bowiem temperaturę powietrza idzie. Chodzi głównie o temperaturę gleby - zbyt niska uniemożliwia pobieranie wody w stanie bezlistnym (ten transport w przeciwieństwie to transpiracji, wymaga nakładu energii, a zbyt niska temperatura hamuje aktywność enzymów mitochondrialnych, stąd i brak energii). Gleba nie ogrzewa się w czasie odwilży wystarczająco. Co ciekawe, czasem nawet jeszcze w kwietniu jej temperatura jest zbyt niska, co znacząco opóźnia choćby właściwe kwitnienie drzew.
Co do światła: prawdą jest, że stosunek długości światła do ciemności jest w zimie w naszej szerokości niekorzystny dla roślin, ale przekłada się to głównie na procesy kwitnienia (rośliny dnia długiego/krótkiego). Choć muszę powiedzieć, że czytałem coś o badaniach nad wpływem światła słonecznego na rozwój pąków... hmm... nie pamiętam jednak czy był to mechanizm oparty podobnie jak fotoperiod na fitochromie
Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie.
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)
Antoine de Saint-Exupéry ? Twierdza (V)