Baryczkowe kaktusiki

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Post »

Kochane dziękuję Wam za wizytę!

Dorotko- napisałam PW.

Danusiu- przykro, że musiałaś się pozbyć roślinek, to zawsze trudna sprawa. Dziękuje za miłe słowa :)

Karinio- dziękuję i obiecuję, że niech trochę ogarnę dom po remontach to pokażę wszystkie swoje drzewka (mam ich z 18 chyba)

Diano- już zaczynam je do tego przygotowywać. W zeszłym tyg. zabrałam wszystkie z domu do nieogrzewanego pokoju i jedynie spryskuję. Za ok. 2 tyg. powędrują na strych, na stół przy oknie południowym. Tam jest jeszcze zimniej niż we wspomnianym pokoju. Mam nadzieję, że w tym roku zimowanie przyniesie wymierne efekty :)

Martwię się jednym kaktusem, który już późną wiosną był bez korzeni (wełnowce) po usunięciu chorych części i spryskaniu, posadziłam go do doniczki i dość ładnie rósł. Teraz z ciekawości wyjęłam go z podłoża i znów były tam wełnowce! Miał kilka korzonków, więc znów pryskanie, zmiana ziemi (tym razem wyjałowiłam ją na blasze w piekarniku) i problem, czy wynieść go na strych, czy zostawić w ogrzewanym pokoju, by doszedł do siebie?


Opuncja, która pokazywałam wcześniej, zastrajkowała i nie rozwinęła pąków część już zaschła. Jest teraz w domu na parapecie zachodnim i zastanawiam się czy też ją zimować? Dotąd zimy spędzała w domu i nie miałam problemów z kwitnieniem. Co robić?

Eszewerię i sebum zaatakowały mi opuchlaki! Rosły w jednej doniczce, jedna z nich po prostu się przewróciła, po bliższym obejrzeniu zauważyłam, że pień rośliny jest częściowo pusty i są w nim białe larwy. Obie roślinki skrócone o połowę ukorzeniają się od nowa. Liczę, że dojdą do siebie, bo szkoda by ich było.

Pozdrawiam serdecznie!
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Basia k
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 1160
Od: 2 maja 2007, o 16:58
Lokalizacja: podlaskie

Post »

Martwię się jednym kaktusem, który już późną wiosną był bez korzeni (wełnowce) po usunięciu chorych części i spryskaniu, posadziłam go do doniczki i dość ładnie rósł. Teraz z ciekawości wyjęłam go z podłoża i znów były tam wełnowce! Miał kilka korzonków, więc znów pryskanie, zmiana ziemi (tym razem wyjałowiłam ją na blasze w piekarniku) i problem, czy wynieść go na strych, czy zostawić w ogrzewanym pokoju, by doszedł do siebie?


Opuncja, która pokazywałam wcześniej, zastrajkowała i nie rozwinęła pąków część już zaschła. Jest teraz w domu na parapecie zachodnim i zastanawiam się czy też ją zimować? Dotąd zimy spędzała w domu i nie miałam problemów z kwitnieniem. Co robić?



Ja bym go zostawiła w domu , ziemię wyparz i wyszoruj doniczki ,a opuncja jeśli kwitnie to nic jej nie zmieniaj rób wszystko tak jak do tej pory widocznie jej to służy
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Post »

Basiu, dziękuję za radę :) Ziemia i doniczki wyjałowiłam, inne kaktusy też prysnęłam. Mam nadzieję, że wełnowce już się nie pojawią. A z opunką zrobię jak radzisz, zostawię w pokoju, choć już jej miejsce na parapecie miały zająć storczyki. Muszę coś wymyśleć, by i opuncja i storczyki zmieściły się przy oknie.
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

Kochani, mam problem z pachyphytum. Ogólnie to zaczął tracić "liście", nie wiem dlaczego. Wyglądają jakby zasychały, są pomarszczone. Podlewałam go dość skąpo, cały czas był na zach. parapecie. Zaczęliśmy grzać w c.o. od kilku dni, a on marnieje ok 2-3 tyg., więc to chyba powodem nie jest. Próbowałam ukorzenić z listka, ale za każdym razem ono gniło, mimo że go nie podlewałam, tylko lekko spryskiwałam.
Czy to dlatego, że powinnam już mu zmniejszać temp. i przygotowywać do zimowania?

Obrazek

Martwię się o tę roślinkę. Co mam robić?
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
trzynastka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12856
Od: 8 paź 2009, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

wow w szoku jestem jaką masz dużą kolekcje "kłujakow" ;) jak trzymasz je zimą?mnie nie kwitną bo mam wszędzie super ciepło :(
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

Witaj i tutaj :) Dziękuję za miłe słowa.
Kaktusy dotąd trzymałam na parapetach. W tym roku pierwszy raz będę zimować sucholuby i mam nadzieję, że przeżyją :) teraz już je do tego przygotowuję, wyniosłam do chłodniejszego pokoju i jedynie spryskuję. Niedługo trafią na nieogrzewany strych pod południowe okno i nie będę ich podlewać do marca/kwietnia. Dzięki temu, że mam gdzie je zimować moja kolekcja ostatnio się trochę powiększyła, ale staram się już powoli nastawiać wyłącznie na sukulenty, zostaną u mnie tylko kaktusy, do których jestem najbardziej przywiązana (ale to zabrzmiało:))

Sukulenty zostają, grubosze już poupychałam gdzie się da i będą musiały wytrzymać do wiosny, a wtedy znów wczasy na tarasie :)
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
KARINIA
500p
500p
Posty: 548
Od: 9 lip 2009, o 18:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

A ja nadal czekam na zdjęcia Twoich drzewek ;:113
pozdrawiam wszystkich serdecznie

Moje pieszczochy gruboszki i inne
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

Kariniu, u mnie ostatnio z czasem jakieś problemy, bo biegnie jak szalony i nie pozwala mi zrobić fotek żadnej z moich roślinek!
Znalazłam jednak kilka zdjęć na dysku, nie jest ich wiele, bo wcześniejsze zdjęcia straciłam wraz z komputerem :(

Oto jedno z moich drzewek rosnących u Rodziców, zawsze całe lato stoi na dworze, wczoraj wróciło na zimowisko do domu :)
Obrazek

Kolejne, odrobinę starsze, ale ma stanowisko półcieniste i trochę inaczej wygląda.
Obrazek

Ukorzeniane listko z gruboszka, który bardzo mi się spodobał. Siedzi tak już z 3 miesiące i nic z nim się nie dzieje. Jedyna pociecha jest taka, że już się nie chwieje w ziemi, czyli puścił korzonki :) Rośnie z Hobbitkiem.
Obrazek

Najstarsze kilkunastoletnie, może mieć ok. 16 lat, prowadzona na drzewko, obecnie bardziej przycięte. Mam drugie podobnej wielkości, które po ostatnim przycięciu bardziej straszy niż wygląda, więc oszczędzę Wam jego widoku.
W dzbanuszku postawionym na doniczce z gruboszem jest jakaś miniaturowa Crassulka o pokroju zwisającym, niestety nie znam jej nazwy.
Obrazek

To nie wszystkie, niestety...
Chciałabym wszystkie moje grubosze postawić obok siebie i zrobić fotkę zbiorową. Mam nadzieję, zrobić to po remontach.
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
KARINIA
500p
500p
Posty: 548
Od: 9 lip 2009, o 18:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

O rany , jaka cudna mućka ;:79
Do wczoraj trzymałaś na dworze? Nie bałaś się przymrozków?. Moje wracają do domu na koniec września, ale potem przez zimę puszczają takie wiotkie gałązki i małe listki.Muszą być w mieszkaniu bo nie mam takiego chłodnego i jasnego pomieszczenia. :cry:
pozdrawiam wszystkich serdecznie

Moje pieszczochy gruboszki i inne
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

Witaj, no wczoraj zabrałam do domu te mniej wytrzymałe doniczkowce. Pelaśki i gazanie jeszcze zostały. Mieszkam na pograniczu Dolnego Śląska i Wielkopolski, u nas klimat jest raczej łagodny. Ostatniej zimy nawet kaktus zimował na dworze i nic mu się nie stało, nawet wiosną zakwitł pięknie :)
Zawsze zimą grubosze tracą na wyglądzie, znikają te piękne obwódki wokół liści. Do tego parapet mam zajęty storczykami, a grubosze stoją po ciemnych kątach i czekają lepszych czasów. Staram się pozbyć kilku moich gruboszów ze względu na to, że miejsca zajmują dość dużo, a i kilka okazów tej samej odmiany też nie ma sensu trzymać.

No, i obiecuję, że zrobię fotki pozostałych gruboszków, a i kaktusów jeszcze trochę czeka na publikację :)

Dziękuję za wizytę :)
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
KARINIA
500p
500p
Posty: 548
Od: 9 lip 2009, o 18:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

No to czekam niecierpliwie na następne zdjęcia. ;:49 ;:26 ;:50
Człowiek całe życie się uczy - w przyszłym roku potrzymam moje też trochę dłużej na dworze.Napisz jeszcze w jakim miesiącu je wystawiasz wiosną? Ja oczywiście po 15 maja ale Ty pewnie wcześniej ;:88
pozdrawiam wszystkich serdecznie

Moje pieszczochy gruboszki i inne
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

Kariniu, ja trochę wcześniej je wystawiam, a czasem, gdy zapowiadane są przymrozki, Tato zanosi je do garażu. Zawsze stawiam je w półcieniu, mam takie szczęście, że rośnie u nas ogromny modrzew, który daje cień. Początkowo pod nim stawiam grubosze, później rozstawiam po całym podwórku, zależnie od tego, gdzie "nie będą przeszkadzały". Często ich obecność koliduje z roślinami Mamy i muszę je wkomponowywać w pozostałe rośliny (pelargonie, begonie, zielistki, dalie, gazanie, tunbergie itp.) Podlewam je razem z innymi deszczówką z beczki, nie dodaję nawozów.

A Ty jak swoje zimujesz? Na parapecie? Jak je wtedy podlewasz?
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
KARINIA
500p
500p
Posty: 548
Od: 9 lip 2009, o 18:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

Na parapecie i ladzie kuchennej ( nie mieszczą się już).Tam jest słońce od 2 po południu.Tyle ,że w kuchni mam zawsze skręcony kaloryfer na 0 i jest trochę chłodniej niż w całym mieszkaniu.ale te większe muszą stać w pokoju na podłodze przy balkonowych drzwiach.Ale to i tak mało światła.Te w kuchni doświetlam żarówką z odbłyśnikiem codziennie po 12 godzin.A jaki to da efekt to powiem Ci na wiosnę bo to dopiero od niecałego miesiąca.Podlewam gdy dobrze wyschną ale nie tak rzadko jak to podają różne pisma.Wychodzę z założenia ,że nie mają "normalnej zimy" i jednak cały czas rosną.Od wiosny do jesieni co dwa tygodnie regularnie nawóz do kaktusów a zimą co miesiąc.
Ale latem stoją na balkonie w pełnym słońcu ( od 7-12) i wtedy kolorki odżywają :D
pozdrawiam wszystkich serdecznie

Moje pieszczochy gruboszki i inne
Awatar użytkownika
KARINIA
500p
500p
Posty: 548
Od: 9 lip 2009, o 18:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

A i zapomniałam dodać że podlewam tylko przegotowaną wodą ( z wodociągu).Robię to od niecałego roku i zauważyłam ,że świetnie to służy wszystkim roślinkom.O deszczówce nie mam co marzyć.
pozdrawiam wszystkich serdecznie

Moje pieszczochy gruboszki i inne
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Baryczkowe kaktusiki

Post »

Zastanawiam się nad kupnem jakiegoś nawozu, czy używasz takiego do kaktusów, czy uniwersalnego?

Nigdy nie doświetlałam gruboszy, ale myślę, że u Ciebie to się sprawdzi i wiosną będą wyglądały równie pięknie jak teraz.
Na pełnym słońcu ich nie stawiałam, bo bałam się oparzeń, może gdy wiosną się przyzwyczają do słonka, to latem zaniosę je do ogrodu na najbardziej nasłonecznione miejsce.

Ja latem podlewam deszczówką, bo przy takiej ilości roślin, jaką my mamy to wychodzi o wiele taniej :) Zimą podlewam wodą z filtra dzbankowego.
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje kaktusy i inne sukulenty !”