Ogród mam podlany

Tym razem z góry i za darmo nawodniono mi roślinki. A przede mną kolejny tydzień błogiego lenistwa, bo urlop trwa nadal a pogoda wymarzona. Dzisiaj córce zrobiłam wagary, a sama zalegnę na leżaczku i się poopalam.
Madziu - popadało w piątek sporo, a w sobotę chyba też, bo wczoraj wróciliśmy z wypadu wekendowego i ziemia w ogrodzie fajnie namoczona.
Marysiu - Derenie to piękne krzewy, ich wartość doceniam zwłaszcza zimą, kiedy z daleka czerwone gałązki przyciągają wzrok. Mam też jednego malucha o gałązkach w kolorze pomarańczowym, i trochę inaczej wyglądają liście, ale jeszcze musi się zebrać w sobie, żeby pokazać swoją urodę. Mam też w planach zakup takiego z żółtymi gałązkami. Też derenia rozmnażałam z patyczków, ale szybciej wychodzi przez odkłady. Mam nadzieję, że gałązki żylistka, którego drapnęłam z parkingu w
stolycy też dam radę ukorzenić
Aniu - Dzięki za zaproszenie, a mojej córce dwa razy nie trzeba zapraszać, żeby pojeździła konno. Ona to uwielbia. Nasz Aramis znacznie większy, więc Zuza często korzysta w stadninie z mniejszych koni, żeby lepiej skoki ćwiczyć. Ja też jestem spokojniejsza, jak siedzi na niskim koniku
Może Twoja córcia jeszcze nie połknęła tego końskiego bakcyla?
Ja suszę kwiatki białego bzu, potem dodaję do herbatek. W zeszłym roku zrobiłam też syrop, przepis znalazłam w sieci. Nie był trudny, a syrop po rozcieńczeniu smakował jak oranżada. Bardzo orzeźwiał, ale moje cudaki kręciły nosem. No to nie wiem, czy zrobię, ale był naprawdę smaczny.
A jesienią obowiązkowo sok z czarnego bzu
Violka - Współczuję strat warzyw. Już tak bywa, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Różne plagi po drodze, ale warto chociażby dla tych kilku własnych marchewek. Ja chemii do warzywnika nie wprowadzam, stosuję wyłącznie naturalne metody i też bywa różnie ze zdrowiem i kondycją warzyw. Ale trudno, marchew nie musi być miss , ona musi być zdrowa w 100% bez dodatków. A buraczki poprzerywał mi turkuć

Pomocnik za dychę.
Fasolkę i ogórki można jeszcze siać. Może siew był niedobry? Kup z innej firmy.
Basiu - Orliki same się wysiały, to znaczy wychodzą takie różne mixy corocznie, że nie nadążam.

I tworzą takie cudne odmiany.
Basiu, a ja coś o daliach sianych pisałam? Może się przejęzyczyłam, bo siałam cynie, a dalie posadzone z karp. Przedszkole konieczne było do założenia

Moje koleżanki pierwsze kroki tam właśnie kierują. I zawsze coś tam sobie przygarną.
Kasiu - Dziękuję

Nasionkami chętnie służę orlikowymi jakby co, bo mam tego na zbyciu mnóstwo
Martuś - I dlatego mam kaktusy i sukulenty, bo one u mnie na parapetach przetrwają.

Nie mam kaloryferów, więc kaktusom to pasuje zimą. Inne kwiatki u mnie miały ciężkie życie.
Moje wakacje w maju
Szałwie są niezastąpione. Brakuje mi jeszcze białej, ale coś miałam pecha i na razie nie spotkałam. Dostałam za to jakąś odmianę szałwi leczniczej, posadziłam w ziołowej części ogródka. Sama jestem ciekawa co z niej wyrośnie, a ja może zacznę stosować ją w kuchni, bo przyznam szczerze, że nie używałam dotychczas.
Inne roślinki też zadowolone z towarzystwa szałwi
Zaczynają róże
Jeszcze niemrawo, powolutku, bo dzisiaj to widziałam już więcej rozwiniętych pączusiów, ale myślę, że czekały na deszcz i teraz pokażą na co je stać
Sałaty jak to mówi na hosty mój M
Stołówka zimowa dla ptaszków obficie się zapowiada
Kanciki robiłam
I kwiatki mam jeszcze takie o
