Witam w niedzielny wieczór!
Kolejny szary i ciemny dzień dobiegł końca. W sumie nie było tak źle, jak to w niedzielę.
Muszę się przyznać do lenistwa, którego nie mogę sobie wybaczyć.

Zasiałam celozję grzebieniastą i pierzastą, postawiłam kuwetkę na najwyższą półeczkę i nie chciało mi się wchodzić na stołeczek w celu podglądania siewek.

Dzisiaj zajrzałam do kuwetki i zastałam pogrom dokonany przez wszechobecną pleśń.
Dobrze że zostawiłam część nasionek, bo muszę powtórzyć wysiew.
Na szczęście wszystkie pozostałe siewki mają się dobrze i oby tak dalej. Tylko kobea jeszcze się nie pokazała, a z gailardii jedna pięknie wykiełkowała, a drugiej ani widu.

Widocznie potrzebuje więcej czasu.
Marysiu [Maska] - ciekawa jestem, jak moje róże przezimują. Mrozek u mnie trzyma, ale śniegu ni ma.
Niedziele mamy podobną, a majdan rozkładać też musiałam, na razie tylko odkryty regalik.

Dosiewać także będę, ale dopiero w środę.

No i kolejne pikowanie mnie czeka, co mnie cieszy, bo lubię grzebać w ziemi.
Dziękuję za dobre słowa i pozdrawiam cieplutko.
Asiu [iwwa] - dziękuję za pochwały moich różyczek.
Problem polega na tym, że przy bramce nie mam różyczek, tylko klematisy, a róże są mniej więcej w połowie działki.
Tak było od początku i już nie przenosiłam powojników, bo były za duże i bałam się, że je zmarnuję.
Asiu, ja nie pracuję już, siedzę w domu, więc muszę czymś zająć ręce i głowę.
Dziękuję i wzajemnie dobrego tygodnia życzę, a nade wszystko zdrowego.
Dorotko [korzo_m] - te róże kwitną na 'pergoli' w połowie działki. Przy wejściu mam ogromne powojniki, które są tam od początku i nie chciałam ich przesadzać, by nie zmarnować.
Rudbekii jeszcze nie wysiewałam, więc nie podpowiem Ci nic.

Planuję wszystkie rodzaje rudbekii wysiać w ostatnim lutowym terminie.
Liliowce.
Wspaniałego tygodnia kochani, a przede wszystkim zdrowego Wam wszystkim życzę. 