W ubiegłym sezonie przetestowałam kilkanaście odmian samokończących, do powtórzenia nadawały się tylko kozulki, nad innymi bym się zastanowiła.
Natomiast ten samokończący na pewno będzie na przyszły sezon, pomidory jemy z niego już od miesiąca, są smaczne, ilość wydaje się nieograniczona, paliki musiałam dać w kilku miejscach, bo grona leżały na ziemi, podłamane pod ciężarem owoców.
To krzak Rozovye Schechky, na niego na pewno nie będzie mi szkoda miejsca w przyszłym sezonie.



Pozdrawiam Irena