Chińska róża,hibiskus (Hibiscus rosa-sinensis)- problemy w uprawie

[lusi72]

Witam czy może mi ktoś doradzić dlaczego najczęściej zimą usychają łodygi róży chińskiej od wierzchołków

[Maciek13]

Witam. Mam chyba problem z moim hibiskusem. Podejrzewam, że złapał jakąś chorobę grzybową. Jeśli moje przypuszczenia są trafne lub nie to proszę o jak najszybszą odpowiedź. Pozdrawiam

[lucy23-61]

Maciek, drugi liść nie wygląda jakoś tragicznie, może to nie jest choroba, ten jeden tylko taki jest?
Różne czynniki wpływają na kształt liścia, nie wszystkie u jednej rośliny są identyczne, ja bym się nie dopatrywała od razu choroby.

[Maciek13]

Podejrzewam, że po prostu młody liść się rozwijał i teraz będzie się prostował. Oglądałem zdjęcia w galerii i też hibiskusy miały takie liście. ;) Wiesz może jaka to odmiana?


Na czerwonym słupku jest pyłek z innego hibiskusa.

---3 wrz 2017, o 14:25---

Lucyno te liście rosną takie od razu. Tzn gdy puszcza nowe liście to są takie pomarszczone. Tylko młode liście są takie co dopiero rosną a reszta -są normalne.

Widzisz? Te młode liście takie są

[aberracje]

Hibiskus kupiony w LM na początku października, na przecenie i już z lekko zasuszonymi końcówkami, i stożkami wzrostu mniej więcej na takim etapie jak obecnie, czyli półtora miesiąca później. Po drodze zgubił pąka, ale to u hibiskusów nic dziwnego przy przeprowadzkach, więc nacisku na to bym nie kładła. Dwa tygodnie temu zaczęłam podejrzewać że się zasuszy, i po powrocie z wakacji mogłam jedynie pogratulować sama sobie: miałam rację. Na cztery kije, jeden zasechł na zielono. Widział to już ktoś, wiadomo co to jest? W naszym poprzednim lokum tak się dziialo z każdym jednym hibiskusem w ciągu 1-2 tygodni od zakupu, schły na zielono i wyrzucałam Zrzucałam winę na "złe miejsce", myślałam że po prostu dom się nie nadaje do hibiskusów (1 mógł paść, a nawet 2 lub 3, ale nie 10 taki sam sposób). W sierpniu się przeprowadziliśmy, więc to już nie wina domu, zdecydowanie wydłużył się czas, no i zasechł jeden pieniek na 4 w tej samej doniczce, więc o co chodzi, ja się pytam?

[basia_styk]

A przesadziłaś go już? Ja bym zrzucała na to podpędzanie u producentów, roślina trafia na trudne warunki i usiłuje się dostosować.

B.

[aberracje]

Nie przesadzałam, oni go w LM "przesadzili", tzn wymienili mu kokos z linii produkcyjnej na ziemię (pewnie im się wywrócił i się rozsypał, stracił wszyskie kwiaty i pąki, może się jakąś gałązka złamała, no i stąd przecena). O tym że to wina podpędzania myslam przy trzech pierwszych, no ale ile można mieć niefarta? Kiedyś każdy hibiscus jakiego kupowałam, żył i rósł spokojnie w domu, aklimatyzował się bez problemu, a od jakichś 10 lat, w tym jednym domu, żaden się nie przyjął. Ten mnie zaskoczył tym, że mu tylko jeden pieniek tak zdechł, a siedzą w jednej doniczce na tyle ciasno, że naprawdę trudno tu się różnych warunków dopatrzyć (no może kierunek do światła, ten był chyba w stronę okna zwrócony). Druga rzecz, to ten długi okres jaki mu to zajęło; w sklepie musiał już jakiś czas stać, a potem u mnie około miesiąca zanim się zliofilizował. Inne wyrabiały się w ciągu pierwszego tygodnia u mnie w domu, niektóre wytrzymały dwa...
Teraz się zastanawiam czy przesadzać już teraz, czy poczekać do lutego, kiedy dni są coraz dłuższe. Mam ochotę ten suchy kij zostawić (eksperymentalnie) i zobaczyć czy może wypuści nowe liście, a wygodniej by mi było, gdyby stał w tej doniczce z reszta (nie musiałabym bawić się w wyplątywanie korzeni i szukanie mu nowej ziemi i doniczki, no i miałby większą wilgotność).

[lusi72]

Co może być moim hibiskusom?

[basia_styk]

Przelane i/lub przemarznięte?

B.

[lusi72]

Właśnie tak wyglądają, ale żadne z tych rzeczy nie zrobiłam.

[ivonar]

To i ja zapytam. We czwartek pobrałam i wsadziłam do ziemi sadzonkę hibiskusa. Podlałam. Listki ma teraz całkiem klapnięte. Czy to tak może być? Czy to ja coś sknociłam i rozpoczyna się jej koniec?

[basia_styk]

Ja ze 3 razy podchodziłam do sadzonkowania pewnej odmiany - w końcu udało się w czystym piasku, oczywiście w worku "na głowie". Ale koniec listopada to chyba najgorsza pora na rozmnażanie (choć wiadomo, palce aż się do tego rwą).

B.

[ivonar]

Wiem, że to nie jest odpowiednia pora, ale nie mogłam się oprzeć. Roślina mateczna, to jest olbrzymi krzaczor. Uszczknęłam troszkę Jak nie wyjdzie to trudno. A widzisz, nie dałam klosza Mam taki nieduży ogrodowy z otworami. Tylko czy coś z tego będzie?