Zieleń u Nezki;)

[nezka]

Ooo , i to lepsze od kajzerek, a oni to ile razy przynieśli zbędne śrubki do domu?

[anoli]

Tak albo zestaw młotków, którego nawet nie tkneli

[effa]

Tak albo zestaw młotków, którego nawet nie tkneli

myślałam że tylko ja mam tak w domu

[nezka]

Nie wspominając o walących się lampach, które maja być w garażu

[nezka]

Skrzydłokwiat, który nie pożegnał się jeszcze ze starym kwiatkiem a już nowego wypuścił

[anoli]

Muszę się zaszczepić 8)

[nezka]

Ilonko to my cię będziemy wspierać przesyłkami

[anoli]

Wy to jesteście moim najlepszym lekarstwem, jak o czymś marzę, to na zdjęciach pooglądam i już mi weselej

[Gabriela]

No jak oni mogą....przecież tylko raz przyniosłam palmę zamiast kajzerek?!? 8)

Ale dobre ! Uśmiałam się serdecznie !

[anoli]

M. się nie śmiał 8)

[Narine]

Nie mam dostępu do gotówki z jakiejkolwiek postaci - nawet zakupy na śniadanie woli zrobić saml

Oj dobrze, że mój M nie wie o wszystkich moich "kwiatowych grzeszkach"...bo pewnie byłoby podobnie...

Nezka U Ciebie to już wiosna prawie Ja jeszcze nic nie posiałam- ciągły brak czasu Mam nadzieję w tym tygodniu nadrobić zaległości..
Gratuluję młodego listka u cycasa Szczęściara z Ciebie - jego tempo wzrostu to dopiero uczy cierpliwości.

[Antooosia]

Nezka Twój skrzydłuś super!Piękny z tymi dwukolorowymi żagielkami

[anczarn]

Nie mam dostępu do gotówki z jakiejkolwiek postaci - nawet zakupy na śniadanie woli zrobić saml

Oj dobrze, że mój M nie wie o wszystkich moich "kwiatowych grzeszkach"...bo pewnie byłoby podobnie...

Wiecie co... to ja myślę, że mam Kochanego męża Kasa wspólna, jak kupuje jednego kwiatka to nie marudzi, jak kupuje dwa to zaczyna trochę marudzić. Ale ogólnie na wszystko mi pozwala No i kwietniczki wiesza bez marudzenia, a jak mi gotówki zabraknie to zawsze dołoży

[Narine]

Aniu to ja muszę trochę usprawiedliwić mojego M - też jest Kochany - też wiesza kwietniki (nawet sam je zrobi), też pozwala kupować, nie narzeka, że w domu busz, tez kasa wspólna, ale czasami... marudzi, marudzi, marudzi...
Więc , aby uniknąć tego marudzenia... ...no nie musi wiedzieć o kolejnym drobnym zakupie Tym bardziej, że wtedy kupuję za swoje "zaskórniaki"...
Tyle, że potem mam wyrzuty sumienia (bo to jednak uskubane ze wspólnej kasy) i po jakimś czasie zawsze się przyznam... no... może cenę nieco zaniżę

[nezka]

Ale my jesteśmy baby. Jak nie kwiaty to nasi kochani M.

Dobrze, że są .

Mój M też na razie nie wie czy coś kupuję, ale mam takie samo sumienie jak Narine, nie umiem nic przed nim utrzymać ;:96