Witam w niedzielny wieczór.
Jak zwykle ostatnio jestem w totalnym niedoczasie, ale za to odpoczywam na maksa.
Nawet nie pracuję za bardzo w ogrodzie. Mam tyle pielenia, kilka roślinek do posadzenia, ale na razie odpuszczam.
Tylko cały czas trwa walka z podlewaniem, w której ostatnio bardzo wspiera mnie m.
Praca nad trawnikiem opłaciła się, bo wywabiłam go do ogrodu
Soniu, właśnie taki mam plan. Nie martwię się wcale nadejściem zimy. Mam zajęcie na długie zimowe wieczory, więc nuda mi nie grozi. Raczej obawiam się, że znowu nie będę miała tyle czasu ile bym chciała.
Wydaje mi się, że skumulowały się 3 ostatnie lata, bo przecież w robiłam jeszcze cały tylny trawnik, a to było 2 razy więcej niż w tej chwili zrobiłam. Całe 3 lata było na wysokich obrotach i organizm nie wytrzymał.
Ale już jest dużo lepiej. Odpoczywam ile wlezie. Dzisiaj nawet miałam zamiar popracować, ale wiatr skutecznie mnie zniechęcił, więc odpuściłam sobie. Kiedyś tak bym nie zrobiła.
Dorotko, w zeszłym roku martwiłam się, że mam o tej porze roku bardzo mało motyli. W tym mam ich całą masę. Rewelacyjnie wygląda jak obsiadają dom grzejąc się w słoneczku.
Zresztą nie tylko motyle chętnie do mnie przylatują. Jest bardzo dużo pszczół, trzmieli i różnych innych owadów. Zauważyłam dawno nie widziane żaby, jaszczurki i chyba nawet jeż wrócił, bo widze czasem jego odchody i nie mam prawie wcale ślimaków. Nie mówiąc o niesamowitej ilości ptaków. Pod tym względem ten rok był rewelacyjny. Uwielbiam życie w ogrodzie
Iwonko, pochwalę m. za pomysł
Bo to niby on był pomysłodawcą. Cieszę się, że tak się stało, bo jakby od tej chwili zaczął bardziej interesować się ogrodem, ale już nie narzuca swojego zdania, tylko sugeruje, a ja ostatecznie podejmuję decyzję.
I to mi się podoba.
Ja nie podlewałam tylko na przełomie lipca i sierpnia. Wtedy przez parę dni mieliśmy deszcz. Tylko to kropla w morzu była, bo u mnie nie padało całą wiosnę właśnie do końca lipca. Już nie ma śladu po tych opadach.
Ewelinko, taki na mnie naszedł nastrój. Całe szczęście wiem jak jest tego przyczyna, na pewno nie ogród, i już z nią walczę. Nawet skutecznie
Trawa jest moją dumą. Naprawdę wygląda rewelacyjnie. Udało mi się, choć przyznaję, że z trudem, bo to prawie codzienna walka z wężami, utrzymać soczystą zieleń. W piątek jeszcze dostała nawozu jesiennego, więc powinna dodatkowo wypięknieć. Jest coraz lepiej
Przecudowna Candelight
