Zaczarowany Ogród IV

[amba19]

Dorotko - przytulam Cię
Może kota jednak wróci? Mój kot wrócił kiedyś po dwóch tygodniach ale to był kocur i się po prostu łajdaczył po wsi

[pela11]

Dorotko , przytulam Cię mocno , a jak nie pomaga to walnij sobie coś mocniejszego na poprawę humoru i już .Roślinki sobie poradzą i odbiją . Obielę już praktycznie masz , więc głowa do góry ,a koteczka też na pewno wróci bo gdzie jej będzie lepiej jak nie u Ciebie .

[TerDob]

Dorotko kotek wróci
Co to Ci tak ładnie powschodziło ???
U mnie też zimno i pada deszcz cały dzień
Trzymaj się kochana

[Dorota71]

Kota nadal nie ma.

Tereniu, to drzewo warzywne i dwa kolorki milinu.

[TerDob]

Drzewo warzywne ?? co to takiego ?? idę do wujka gogle może mi podpowie

[Tacca]

Dorotko, Twoja kotka śliczna, na pewno gdzieś kocurka wyczaiła. Wróci. Wiesz ja mam przeprawę z kocurem ale nie przyszło by mi do głowy robić mu krzywdę. Ten co mnie nawiedza też jest ładniutki, taki przystojniak tylko z charakterem
Ja też nigdy się nie nudzę i lubię nowe wyzwania. Oczywiście na miarę moich możliwości, ale zawsze coś dla siebie znajdę.
Podesłała bym troszkę słonka ale u mnie też deficyt.

[kasik 69]

Dorotko,mam nadzieję,że kicia wróci.Miałam kiedyś taką śliczną tircolorkę,zginęła,ale ona była taka,ze do każdego szła,pewnie się komuś spodobała.
Kamulców natargałaś trochę na działkę.Ciepełka trochę życzę.

[iwona0042]

Dorotko i jak, kicia się znalazła?, wiesz, a może spodobała się komuś, miałam ślicznego błękitnego kocurka, przyjechali sobie małżeństwo z dziećmi i zgarnęli go do samochodu, jeszcze sąsiad zdążył krzyknąć, ale oni zatrzasnęli drzwi i w długą, i tyle widziałam swego kotka Jednak mam nadzieję, że Twoja się znajdzie, może poszła sobie na dłuższy spacer po prostu

[Dorota71]

TerDob, Tereniu, drzewo warzywne jest świetne. Kolega ma w ogrodzie. I to on mi je polecił. Wszystkie jego części są jadalne, a jakie piękne!

Tacca, Danusiu, koteczka cudowna. W dodatku córcia mojej Rudej, która też jest z nami "od zawsze". Za kocurem nie poszła. U nas na podwórku są trzy kocury. Jeden nasz i dwa prawie nasze. Zresztą kotka po sterylizacji. Zawsze domu się trzymała. Boję się, że albo ją ktoś zabrał albo stało się coś złego. Co do nienudzenia - to teraz robię poidełko dla ptaków.

kasik 69 , Kasiu, Melka wręcz przeciwnie. Panikara straszna. Wszystkich obcych si boi. Zawsze ucieka. Tylko do nas ma zaufanie. Jej mama za to całkiem inny charakter. A kamieni faktycznie "troszkę" natargała.

iwona0042, Iwonko, niestety Melci nadal nie ma.


Już i my sił nie mamy. Cały czas szukamy. Chodzimy od domu do domu. Nikt nic nie wie. Już nawet moje koleżanki pomagają i szukają. Dziś czwarty dzień. Nie wiem jak uspokoić mamę. Siedzi i płacze. Matulu, jak bardzo można pokochać zwykłego kota!
Do mnie paczki z roślinkami przyszły ale nikt nie ma nawet sił myśleć o sadzeniu. Wszyscy cały czas szukamy. Nawet starszy syn, taki twardziel, który zawsze uważał, że kot to tylko kot - teraz chodzi z nami i szuka. Twardziela udaje ale widziałam jego zaczerwienione oczy. Ponoć alergia. Taaak, akurat! Ale się nie odzywam.
Dziś od rana znowu szukanie. A jak się nie znajdzie?....

[Pashmina2006]

Oj Dorotko, co za złe wieści. Trzymam kciuki żeby historia z kotem miała happy end.
Ja narzekam na zimnicę ale to co dzieje się u Ciebie za oknem to jakaś masakra . Co to za koniec kwietnia to ja nie wiem...

[Iwonka1]

Chciałam, Dorotko, chwalić Twój zaczarowany ogród Ale jak teraz chwalić, kiedy Twoje myśli krążą koło zaginionej kotki? Może jednak wróci? Nasze zwierzaki to jak członkowie rodziny Mam nadzieję, że się znajdzie
Ogród masz piękny dużo ciekawych roślin i ciekawych ogrodowych pomysłów.
Cementowe kule robisz sama ?Jakoś tak zrozumiałam z opisu. Będę Cię odwiedzać

[plocczanka]

Dorotko, Melki jeszcze nie ma? Skoro tak, to najpewniej ktoś ją sobie przysposobił, bo to ładniutka kotka. A jeśli tak, to pewnie ją pokocha i zapewni dobre warunki. Na pewno nic złego jej się nie stało. Trzeba myśleć optymistycznie.
Wiem. Łatwo powiedzieć. Przecież sama mam kotkę i niejeden raz już ją opłakiwałam. Na szczęście po nocy znajdowałam ją na działce stęsknioną i wygłodniałą.
A może jednak Melka jeszcze wróci, czego serdecznie życzę Tobie i całej zrozpaczonej rodzince.

[klarag]

Dorotko trzymam kciuki żeby Melka wróciła. U nas też zgryzota z kotem- bo nasz Bromba co prawda nie wychodzi z domu (może jak chce, ale trawa w łapki kłuje), ale się nam pochorowała na wątrobę i marnieje w oczach.

[Zenia]

Dorotko..przykra sprawa z kotką. Takie wysterylizowane raczej domu się trzymają, bądż szybko do niego wracają. Trzeba być dobrej myśli, choć im dłużej tym bardziej te złe myśli nachodzą.

[Dorota71]

Pashmina2006, Madziu, pogoda pod psem, że tak powiem.

Iwonka1, Iwonko, fajnie że jesteś. Zapraszam częściej i mam nadzieję, ze w bardziej sprzyjających okolicznościach. Cementowe kule faktycznie robię sama. Jeszcze muszę je wyszlifować ale zawsze brak czasu.

beatrix+ , Beatko, zawsze jestem dobrej myśli.

plocczanka, Lucynko, Nie ma tego złego ....

klarag, Kasiu, my mamy w domu jednego takiego jegomościa, który siedzi cały czas w domku. Ale to już taka jego natura.

Zenia, no właśnie. Moje kotki zawsze się domu trzymały. Dlatego tym bardziej to dziwne.



Wszem i wobec - Melcia wróciła. Podejrzewamy, że była gdzieś przetrzymywana. Ledwo się na nogach trzyma. Nie wiem czy przypadkiem nie jest podtruta. Jutro jedziemy z samego rana do weta. Jest osowiała. Wręcz przelewa się przez ręce. Ale do domku malutka wróciła.

I jeszcze pytanko. Dostałam przesyłkę od Izabeli. Tylko ja tak za bardzo nie kojarzę jakiej i co to jest. Jakieś cebulki i patyczki w pojemniczkach po jogurcie.

Masakra już któraś z rzędu straż jedzie. Znowu się u nas pali!!!!