Ogród na łące

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Daria_Eliza
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1735
Od: 26 lut 2013, o 01:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Ogród na łące

Post »

Kochane, :wit dziś wpadam tylko na chwileczkę, bo padam na pyszczek.
Relacja z wyjazdu będzie może jutro, lub w poniedziałek. Ale wreszcie wyjechaliśmy na wieś i jesteśmy zadowoleni z wykonanej pracy, mimo że to i tak niewiele w porównaniu do ogromu czekających nas prac.

Martuś, zrobiłam jeszcze rozsadę pomidorów i wysiałam cebulę. :) Nasze (nas wszystkich ogrodniczek i ogrodników) działeczki są chyba jednymi z najlepszych rzeczy, jakie mogły nas spotkać w życiu - dają tyle radości i spełnienia. ;:108 ;:215

Carterko, czas pokaże, czy ten mini-foliak oprze się zakusom naszych kotów. :wink: Ale i tak będę miała na nie cały czas oko, bo z kotami to trochę jak z małymi dziećmi, lubią coś nabroić, bo są ciekawskie. :D

Grażynko, ja jako dziecko bardzo nie lubiłam, jak czasami musiałam pomagać rodzinie na wsi w pieleniu długich zagonów czy to truskawek, czy majeranku. To było dla mnie straszne, ten upał zwłaszcza. Nie znoszę temperatury powyżej 25*. Ale dla siebie pracuje się zupełnie inaczej i ma to jakoś większy sens. :)

Iwonko, właśnie - foli i pazurki, zwróciłaś uwagę na coś, co może być problemem. No zobaczymy, jak to u nas wyjdzie w praniu. Szkoda, że parę lat temu pozbyłam się starego akwarium. :?

Olu, nasze kociaki są kotami blokowymi, wychodzą tylko do sąsiadów przez balkon. Wyjazd na działkę byłby chyba zbyt dużym szokiem. Być może kiedyś będzie im dane tam zamieszkać, to będą się oswajać pomalutku z okolicą, ale nie jestem pewna, czy dożyją tych czasów. ;:218 Za to na wsi odwiedza nas taki fajny rudy kocurek, jak widzi, że przyjechaliśmy to zazwyczaj drepcze od razu do nas. A ja go zawsze głaszczę i tarmoszę, niedawno nawet pochwaliłam go za złapanie gryzonia, którego skonsumował w 5 sekund na moich oczach. Jakoś nie umiem sama walczyć z małymi futerkowcami, ale nie mam nic przeciwko eliminacji naturalnej. Później pokażę dzisiejsze zdjęcia tego kocurka.

Justynko, widzę, że Marysia już Ci trochę podpowiedziała co do samej szklarni. Ja do górki dyniowej dodam, że u nas to się kompostowało przez cały sezon, ale u nas było najgorsze dziadostwo, kłącza perzu, korzenie mniszka, osty itp. No i po takim czasie zostaje z kompostowanych chwastów uwolnione "jedzonko" dla posadzonych dyń.
Jak chcesz to wykorzystać w tym sezonie, to może dodaj trochę nawozu organicznego? Granulowany obornik, zwykły obornik, gnojówki z pokrzyw? My przed sadzeniem nasypaliśmy na tę górkę kilkucentymetrową warstwę ziemi kompostowej, w której sadziliśmy sadzonki dyń, a wszystko zostało wy ściółkowane sianem z koszenia łąki. Możesz użyć skoszonej, podsuszonej trawy. Ściółka min 6 cm, żeby stłumić chwasty. Powiem Ci, że przez cały ostatni upalny sezon nie podlewaliśmy dyń ani razu - jak już w sierpniu mieliśmy to zrobić, bo w końcu oklapły im liście, to akurat spadł w końcu deszcz. :)
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12097
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Ogród na łące

Post »

Dario świetnie, że samopoczucie psychiczne dobre, mimo wyczerpującej pracy. ;:138 Masz rację, że do grzebania w ziemi trzeba dorosnąć i nigdy to się nie stanie, dopóki nie mamy własnego kawałka. ;:108 Teraz tylko tunelu będziemy wypatrywać. ;:215
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Ogród na łące

Post »

Witaj Dario. Czytam, że napracowałaś się wczoraj . Bardzo dobrze, ja także skorzystałam z braku dzieci i z w miarę łaskawej pogody. Mówisz, że to niewiele w porównaniu z tym co trzeba zrobić, nie martw się ja też mam jeszcze sporo pracy ale wszystko przed nami. Zawsze to trochę do przodu ;:108 . Poza tym gdybyśmy zrobiły wszystko od razu to co by nam zostało ?? Leżeć ?? A potrafisz , bo ja nie ;:306 .Pozdrawiam i życzę spokojnej niedzieli :wit .
Awatar użytkownika
carterka
500p
500p
Posty: 815
Od: 29 sie 2008, o 13:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Karniowice koło Krakowa
Kontakt:

Re: Ogród na łące

Post »

Dario jestem ciekawa relacji :). Czekam na zdjęcia :)
Pozdrawiam Agata
mój wątek - Moja zieleń
Awatar użytkownika
Lyanna
1000p
1000p
Posty: 1127
Od: 5 mar 2013, o 09:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Ogród na łące

Post »

Jak to leżeć na działce?? Nie da się!! Zaraz coś się zauważy ciekawego, coś przypomni i człowiek biegnie, nawet kawy nie da się wypić ciepłej bo zawsze coś :). Leżaki stoją, kawa stygnie... Pozdrawiam :)
Pozdrawiam,
Asia
Na łące
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Ogród na łące

Post »

Kto leży w ogrodzie?? Przyznam, że nie zna m takich osób na forum :;230 Sama nieraz położę się latem na leżaku i jeśli tylko odpowiednio szybko nie włączę muzyki i nie zamknę oczu to widzę dookoła całe zło świata: tu trawa, tam chwast, tu ususzone kwiaty do obcięcia ;:306 i ostatecznie zamiast opalania mam dyżur przy plewieniu ;:108
Czekamy na zdjęcia ;:65 ;:65
Awatar użytkownika
Ola2310
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3071
Od: 24 maja 2015, o 13:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wojkowice śląsk
Kontakt:

Re: Ogród na łące

Post »

Ja już to kiedyś gdzieś pisałam.... leżaki są dla gości. ;:108
Awatar użytkownika
Daria_Eliza
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1735
Od: 26 lut 2013, o 01:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Ogród na łące

Post »

Soniu, oj chciałoby się mieć foliaczek na rozsady, pomidory i papryki, ale to tylko w przypadku, gdy się tam przeprowadzimy.

Ewelinko, Asiu, Sabinko, Olu, no właśnie - co to by była za satysfakcja z ogrodu, jakbyśmy nic przy nim nie musiały robić. :wink: :) Ale, ale - muszę przyznać, że jednak czasem na leżaczku zdarza mi się przysiąść, bo u nas generalnie patelnia i w lecie, nawet mając kapelusz na głowie, często czuję, że zaraz mi się białko w mózgu zetnie, wtedy uciekam w cień, żeby przysiąść i płyny uzupełnić. Z opalaniem to u mnie kiepsko, krem z wysokim filtrem jest moim nieodłącznym towarzyszem w lecie, jak o środek na komary i kleszcze. A poza tym ja się po prostu wewnętrznie przegrzewam, jak reaktor. :?

Carterko, dopiero teraz miałam chwilkę na stworzenie relacji i zgranie zdjęć.

Relacja z weekendu:
Wreszcie! - nie dość, że pogoda dopisała, to jeszcze udało się pojechać na wieś i w sobotę, i w niedzielę. :tan
Pogoda była dla mnie idealna - słońce nie praży, temperatura taka, że jak się człowiek ubierze w sweter i się rusza, to jest nawet bardzo ciepło. Komary i kleszcze jeszcze nie dokuczają. Nawet wiatru nie było! :heja

Tawlina 'Sem' jest ekspansywna, ale listeczki ma urocze, bardzo ją lubię. (W ubiegłym sezonie pisałam o tym, jak ją ograniczyliśmy folią kubełkową.)
Obrazek

Obrazek

Krokusy i u nas wreszcie zakwitły.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ubiorek wiecznie zielony, prezent od naszego forumowicza Janusza z Lubelskiego, bardzo ładnie rozrósł się w minionym sezonie z malutkiej jedno-pędowej sadzonki i ładnie przezimował. Aż boję się go przesadzać, bo teraz rośnie na rozsadniku, gdzie ma mocno rozluźnioną ziemię.
Obrazek

Moje trzyletnie goździki :lol: (dlaczego trzyletnie, to chyba muszę opisać osobno).
Obrazek

Rudy znowu przyszedł, a ja go oczywiście drapałam. Był bardzo zadowolony.
Obrazek

Piwonie zielne...
Obrazek

... i krzewiaste.
Obrazek

Wielosił.
Obrazek

Kozłek lekarski. W zeszłym sezonie podziwiałam go u Lidzi, a teraz mam swój - właśnie na tym etapie rozwoju lubię go najbardziej, za ten kolor.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mimo obecności kota i jakiegoś dużego ptaka drapieżnego, ziemia wygląda jak ser szwajcarski:
Obrazek

Obrazek

W dołku wykopanym obok jagody kamczackiej 14. lutego woda jak stała, tak stoi.
Obrazek

Ale tam, gdzie rośnie trawa jest już całkiem dobrze - udało nam się wjechać i wyjechać z działki, bez zakopania kół w mokrej glinie i bez wypychania samochodu. :)
Może norniki, nornice i spółka taki dobry drenaż zrobiły, że woda szybciej wsiąka? ;:306

Pracowaliśmy m.in. nad tą rabatą: głównie wyciągaliśmy kłącza perzu. Ale M wykopał też wielką dziurę, do której poszły dwie kolejne duże donice na lilie, bo muszę je porozsadzać. Wszystkie irysy muszę z tego miejsca przesadzić, bo tu jest za mokro (niedaleko wypływa woda z rynny sąsiada). Aha - jak grzebałam w tej rabatce, to rudy kotek tak bardzo chciał, żeby zwrócić na niego uwagę, że wskoczył mi na plecy. :lol:
Obrazek

Poza tym wzięłam się za typowe wiosenne porządki, bo żadnych takich prac nie wykonałam jesienią. I sporo jeszcze przede mną. Ale przycięłam wierzbę Hakuro Nishiki i jedną sporą już różę pnącą Veilchenblau.
Veilchenblau akurat kwitnie na dwuletnich pędach, ale obcięłam jej takie uszkodzone i cienkie gałązki.
Obcięłam chore liście młodym ciemiernikom. Przycięliśmy na krótko jeden czarny bez, żeby się ładnie zagęścił - ona ma niesamowite roczne przyrosty długości ok. 1,5 m! ;:oj A część z tych rocznych przyrostów to M musiał ciąć piłką, bo sekatorem nie dało rady.

O.k., teraz krótka przerwa, a potem dalszy ciąg relacji o tym jak odkryłam szkody i przyłapałam szkodniki na gorącym uczynku.
Awatar użytkownika
AguJa
500p
500p
Posty: 570
Od: 28 lip 2015, o 22:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: LUBELSKIE

Re: Ogród na łące

Post »

Lyanna pisze:Jak to leżeć na działce?? Nie da się!! Zaraz coś się zauważy ciekawego, coś przypomni i człowiek biegnie, nawet kawy nie da się wypić ciepłej bo zawsze coś :). Leżaki stoją, kawa stygnie... Pozdrawiam :)
Podpisuję się obydwoma rękami pod tymi słowami ;:215
Marzy mi się hamak na działce... ale tak sobie zaraz myślę.. a kiedy ja na nim poleżę?! Jak ciągle tylko łażę i coś robię do nocy.. albo inaczej.. do czasu kiedy komary mnie nie wygonią ;)

Daria przyznaj, że widok krokusków rozczula.. to najpiękniejszy widok o tej porze ;)
A rośliny u Ciebie już poczuły wiosnę, wszystko budzi się do nowego sezonu :)
U mnie w wąwozie mam taki sam "ser szwajcarski"..
Awatar użytkownika
Daria_Eliza
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1735
Od: 26 lut 2013, o 01:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Ogród na łące

Post »

Aguś, może jak już zamieszkamy przy naszych ogródkach, to będzie choć o zmierzchu chwilka na hamaczek? Chociaż wtedy komary właśnie stają się strasznie nachalne.

A tak serio, to zamierzam sobie kupić latarkę czołówkę, bo ja często robię coś do zupełnego zmroku i raczej prędko nie przestanę, więc lepiej będę widzieć co i jak sadzę przy latarce. :lol:
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Daria_Eliza
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1735
Od: 26 lut 2013, o 01:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Ogród na łące

Post »

Teraz o Rabatce pod Sosnami: rabatka powstaje tuż przy wjeździe na działkę, ten kawałek terenu jest jedynym półcienistym miejscem. Jest tu też rozsadnik patyczków. I tu stawiamy samochód w lecie. Ale sąsiad ma robić ogrodzenie w tym roku, więc bardzo możliwe, że jego sosny zostaną wycięte. My przy miedzy chcemy tak czy siak posadzić cisy.

Ale... to miejsce w zeszłym roku wyglądało tak:
Obrazek

A teraz wygląda tak:
Obrazek

Zaznaczam, że nie sprzątałam tu nic jesienią, poza tym żywokost, naparstnice, wielosiły i kokorycz nawet w grudniu miały ładne kępy liści. A teraz ściółka jest rozgrzebana, żywokost znikł zupełnie, większość wielosiłów i kokorycz również. Ostała się tylko naparstnica, podskubany barwinek variegata i dwa wielosiły. Po trzech epimediach zostały tylko suche pędy z jednego. Nie wyglądało na to, żeby ktoś rośliny wykopał i miałam już pewne podejrzenia.
W sobotę dalsi sąsiedzi zaprosili nas na herbatę, a wracając zobaczyliśmy z daleka, że całe stado kur innej sąsiadki grzebie radośnie na naszej rabacie i obok niej. Te kury są sprytne: dzieliło nas ok. 40 m, ale gdy my się zbliżaliśmy, to one powoli wycofywały się na swój teren, zachowując cały czas bezpieczny dystans.

Na tym zdjęciu widać winowajców, niespiesznie oddalających się z miejsca zbrodni.
Obrazek

Tu winowajcy już na swoim terenie, ale widać, którędy przełażą.
Obrazek

Wkurzyłam się mocno i mówię do M, że idę do baby. Poszłam, a M za mną. Pytam kobiety, czyje to kury. Ona przyznaje, że jej. Ja na to, że weszły mi w szkodę i rozdrapały praktycznie wszystko, co posadziłam w tym miejscu zeszłej jesieni. Najpierw się wykręcała, ale jej powiedziałam, żeby poszła ze mną, to zobaczy na własne oczy. Pójść nie chciała, zaczęła przepraszać i zapewniać, że to się więcej nie powtórzy. Wytłumaczyłam, że nie po to sadzę i się staram, żeby mi cudze kury potem wydziobały. Powiedziałam też, że przeprosiny mi nie wystarczą, bo raz że to kosztowało sporo pieniędzy, przyjazdy też nas kosztują, a dwa, że sporo roślin dostałam w prezencie i na wszystkich mi bardzo zależało. Babka zaoferowała, że da nam trochę jajek, a ja dodatkowo wytargowałam obornik, który dopiero będzie, bo mają mieć młodą krowę. A od konia została jakaś resztka. Tym razem nie popuszczę, żeby wiedziała, że nie może takich rzeczy robić bezkarnie.
A M opieprzyłam swoją drogą, mówiąc że to również jego wina, bo mu się nie chce ogrodzenia zrobić. :evil:

Babka sama przyznała, że czasami wypuszcza kury "na drogę". Na drogę, czyli gdzie? Na cudzą ziemię, bo przecież żwiru na drodze dziobać nie będą. U siebie ma parę arów trawnika, to niech sobie dziobią u niej. Siatkę leśną to też zamocowali taką, że chyba i pies by przez nią przelazł, a kura tym bardziej.
Awatar użytkownika
Daria_Eliza
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1735
Od: 26 lut 2013, o 01:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Ogród na łące

Post »

No i wracając do przyjemniejszych spraw, w sobotę m.in. przerzuciliśmy cały kompost z ubiegłego sezonu i chyba ta praca wprawiła nas w taki dobry nastrój, bo nie ma to jak widok porządnego efektu. :lol: Było też trochę grabienia zeszłorocznego siana, które nadal w dużych ilościach leży sobie na łące. Sianem wykładałam boki kompostownika. Musimy teraz trochę zmienić jego konstrukcję: deski przybijemy jedna przy drugiej, bez szczelin, żeby nic nie wylatywało przez nie.

W niedzielę M rozpalił ognisko i upiekł ziemniaki (zawija w folię aluminiową i wrzuca do żaru). Z masełkiem i solą oczywiście.

A teraz kilka widoczków, plus kot:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Ogród na łące

Post »

Witaj Dario :wit . No tak na takiej łące to w lato musi być patelnia więc nie ma się co dziwić, że uciekasz w cień. Rośliny już budzą się do życia, pięknie kwitną Ci krokusy a ja mam tylko jednego ;:306 . Na razie ;:224 . Sporo pracy wykonaliście a te pieczone ziemniaczki to aż mi zapachniały jak o tym czytałam ;:173 . Rudzielec jest uroczy , fajnie, że Was czasem odwiedzi . A co do kur sąsiadki świetnie to rozumiem bo moja sąsiadka ma takie dwie niesforne kury i nawet jak ogrodzenie zamknę to sobie przelecą przez siatkę ;:oj . Wkurzają mnie jak nie wiem ale podobno w tym roku pójdą na stracenie bo będzie likwidowany cały dobytek zwierzęcy więc po cichu liczę, że to będzie koniec moich problemów ;:173 . Wczoraj z kolei jakiś zwierz, pewnie pies ;:223 przedarł się do mnie widocznie przez jakąś dziurę i rozgrzebał mi korę i pomieszał z kamyczkiem jasnym. Byłam wściekła. Człowiek robi sobie jak może ładnie a tu takie coś ;:202 . No nic, pozdrawiam ciepło i słoneczka życzę :wit .
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42358
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród na łące

Post »

Dario z jednej strony brak ogrodzenia sprzyja poznawaniu ludzi, ale z drugiej strony bądź przygotowana że zawsze kury i inne zwierzęta będą grasować na Waszym terenie. Teraz widziałaś sytuacją a jak kobieta będzie cwana to w weekendy kury zamknie u siebie i wyprze się że to one niszczą uprawy. Też tak miałam i nawet już miało być ogrodzenie, ale na szczęście kupiliśmy dom, ale i tutaj kury sąsiadów przechodziły do nas. Jednak po kilku zawołaniach do M łap do rosół chodzi po ogrodzie skończyło się :;230 Wiosna u Ciebie raduje oczy, bo moje krokusy albo późne albo zjedzone ;:202 A tereny śliczne ;:167 Pozdrawiam cieplutko ;:196
Awatar użytkownika
carterka
500p
500p
Posty: 815
Od: 29 sie 2008, o 13:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Karniowice koło Krakowa
Kontakt:

Re: Ogród na łące

Post »

Rudy i widoki piękne! :)
Dużo zrobiliście i pięknie wszystko się u Was budzi do życia. Co do "przygody" z kurami....tak to już jest z sąsiadami....dobrze, że pani skora do ugody. Jajeczka wiejskie są pierwsza klasa ;). A roślinki...wiesz, "prawie- sąsiadka" może czymś tam poratować :wit
Pozdrawiam Agata
mój wątek - Moja zieleń
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”