Beatko,miło,że się podobają kwiatuszki i można się nimi z Wami podzielić ,malinki mam piękne i pyszne ,chyba nigdy takich nie było,ale myślę ,że to obornik tak pomógł ,a i moje podlewanie ,może nie tak często jak ogród ,ale jednak ,ziemia jest całkowicie zasłonięta liśćmi i nie ma takiego parowania z ziemi i wysuszania jej ,tylko jest parowanie przez roślinę ,żeby tylko nie przyszły jakieś nienormalne warunki to będzie soczków ,kompocików i konfitur pod dostatkiem,pozdrawiam
Jolu,floksy mam zdrowiutkie i nigdy nie chorowały i nie miały mączniaka,ja myślę ,że to już w szkółkach są zainfekowane,u mnie te białe są tak gęste ,ale to same się tak zagęściły,że aż nie mogą zrobić większego kwiatu ,a powinny,bo zawsze były duże wiechy,ale nigdy nie chorują ,więc nie wiem ,czy miejsce coś zmieni,bo moje też nie mają ciekawych warunków.,pozdrawiam
Jacku,witaj w moim ogrodzie,miło,że jesteś,z podlewaniem ledwo wyrabiam i już praktycznie na nic w ogrodzie nie zostaje mi czasu,a pracy zaległej już trochę zgromadziłam,na malinach bardzo mi zależy,bo nie wyobrażam sobie zimy bez herbatki malinowej z imbirem i cytrynką i uwielbiam jak spiżarnia jest przed zimą pełna,a teraz właśnie czas na maliny , są takie pyszne i co najważniejsze ,że własne,z innych wcześniejszych owoców już wszystko zrobione ,,a teraz o daliach ,Edge of Gold w tamtym roku była cudna ,olbrzymi krzak ,ale dzisiaj widzę ,że nadrabia i krzaczysko rośnie duże,Peaches & Cream mam pierwszy rok ,troszkę jestem zawiedziona ,bo myślałam ,że kwiaty będą większe,ale może w drugim roku ,bo ten rok nie jest dobry dla dalii,przynajmniej u mnie,no i piszesz,że ona potrafi być ładniejsza,więc dobra wiadomość ,dzisiaj pokazał Gladiator co potrafi ,pokażę zdjęcie w pełni rozkwitu,jeszcze trochę dalii u mnie nie zakwitło,więc wszystko wydłużone w czasie,a ten mały pomponik naprawdę podobny jak u Ciebie,tylko u mnie w rzeczywistości ma bardziej pomarańczowy odcień,a na zdjęciu wyszedł jakby różowy,pozdrawiam
