Ela
Jak wspomniałem robię tak od lat. Szukałem w tym czasie jednak wygody i dołożyłem programator. Pomidory zawsze wysadzam w okolicach 24 kwietnia. W tym roku sadzonki przygotowałem wcześniej. Raz, że im później sieję, tym szybciej rozsada rośnie. Chyba mi na złość.

Dwa, to muszę wpasować sadzenie w grafik mojej pracy. Przed sadzeniem, ważna dla mnie jest pogoda w dzień. Przeglądam prognozy-wróżby. Musi być słoneczko. Wtedy, szybko robi się ciepło w foliaku i do późna temperatura jest ok. Na przełomie kwietnia-maja na ogół problemem są temperatury nocne. Dlatego, aby móc wspomóc rośliny, dogrzewam je farelką

Ogrzać tak małą chatę nie problem. Wspomniane urządzenie daje spokojnie radę, chociaż jeszcze te 500 W więcej było by lepiej. Parę lat temu spadł śnieg na święta majowe. Zrobiła się regularna zima. Pamiętam jak nasze towarzystwo paliło nawet grille w namiotach.

Wtedy był sprawdzian z prawdziwego zdarzenia. Było zimno w dzień i w nocy. Farelka dała radę utrzymać w dzień 12 stopni a w nocy 6. Oczywiście cały czas max grzanie i tylko termik urządzenia je wyłączał. Zresztą, jak namiot będziesz miała gotowy, to wypróbuj takie dogrzewanie. Sama wtedy ocenisz czy pasuje.
Powstają wtedy też inne problemy ale nie będę zaśmiecał.