 
   
 Sama dziwię się, że mimo tych ciągłych opadów te biedne różyczki chcą jeszcze kwitnąć, budują sporo pąków i mam nadzieję, że jeszcze chociaż trochę zechcą zachwycić.
Maju, żebyś Ty wiedziała ile ja tych zgniłych mumii w tym roku nazrywałam,
 bolało. Wyobrażam sobie Twoje Suweniry, długo budowane nadzieje na piękne widoki a tu mumie...., miejmy nadzieję na widoki w następnym sezonie.
 bolało. Wyobrażam sobie Twoje Suweniry, długo budowane nadzieje na piękne widoki a tu mumie...., miejmy nadzieję na widoki w następnym sezonie.Co do zbierania opadłych, chorych liści to bardzo nie lubię tej pracy i jest ona ciągle przede mną, chociaż sporo już wysprzątałam, stwierdziłam, że i tak zawsze będą jakieś niedokładnie sprzątnięte i nic na to nie poradzę.
Jadziu, co do pogody to zapowiadają znaczną poprawę już od jutra oby potrwało to jak najdłużej. Tak na marginesie już miałam w tym tygodniu jedną noc z przymrozkiem, różom wprawdzie nic się nie stało ale dalie zwarzone.




 ,a ile ma pączusiów
 ,a ile ma pączusiów  






 [/URL]
[/URL]



 Czy u niego zawsze tak przewieszają się gałązki. Jeśli tak to muszę mu postawic jakąś podpórkę. Myślałam, że u mnie dlatego, że młodziak tegoroczny. Angielki super różyczki. Masz może Golden Celebration jeśli tak to napisz coś jak u Ciebie się sprawuje
 Czy u niego zawsze tak przewieszają się gałązki. Jeśli tak to muszę mu postawic jakąś podpórkę. Myślałam, że u mnie dlatego, że młodziak tegoroczny. Angielki super różyczki. Masz może Golden Celebration jeśli tak to napisz coś jak u Ciebie się sprawuje

 pozdrawiam
 pozdrawiam 
 

 
 

 
 
 No to mam problem, bo mojego posadziłam ciasno przy innych roślinach...
 No to mam problem, bo mojego posadziłam ciasno przy innych roślinach... 
  
 
		
