Minibotanik Jacka cz.8

[JacekP]

Tajko, nachyłek pełny dostanie okrycie - jakieś liście + doniczka na to i zobaczymy, jak sobie poradzi. Skoro u innych nie przemarza, to jest nadzieja

Marysiu, cieszę się, że inaczej (czyli łaskawszym okiem?) spojrzałaś na rudbekie. Trójklapowej nie znałem i musiałem sobie o niej poczytać trochę. Jak będziesz miała zbędne siewki, to może się kiedyś wymienimy roślinkami?

Lidko, cieszę się, że trafiłaś do mojego ogrodu, choć jest tak wiele innych i trzeba dokonywać wyborów
Wiedziałem, że na masową skalę dalie rozmnażane są z pędów więc pomyślałem, czemu i ja nie miałbym spróbować? Już jedną dalię w ten sposób uratowałem ale prawdziwym sprawdzianem będzie zima. Teraz ukorzenia się następna.
Zapraszam, kiedy tylko masz ochotę

Janko tak, rudbekie silnie się sieją i jeśli im na to pozwolimy - zarosną wszystko. Ja pozwoliłem błyskotliwej ale pierwszy i ostatni raz! Rudbekię szorstką wyrywam jak chwast, bo wiem, że i tak gdzieś wyrośnie.
Co do dzielżanu, to jest taka jedna wczesna odmiana. U mnie kwitnie od połowy lipca i to jest normalne u niej.

Agnieszko, rozumiem, że na inne rudbekie nie masz już miejsca? Tak, one mocno się rozrastają, a te wysokie to już w ogóle potrzebują sporo miejsca.

To dziś ostatnia seria żółtych kwiatów - słoneczniki i słoneczniczki. Właściwie należałoby z nimi poczekać, aż zakwitnie więcej, ale trudno - kiedyś uzupełnię, a teraz wywiąże się z planu pokazania pięciu "żółtków"

ten ma trudne warunki i w tym roku kwitnie skromnie. Na rabatach bylinowych był za wielki


ten jeszcze nie kwitnie ale w obecnym stadium prezentuje się równie dobrze


najbardziej jestem dumny z tego i mimo iż jest już wiele lat - nadal dzierży palmę najładniejszego w tej grupie roślin






dopiero liście ale u tego też są ładniejsze od kwiatów

[Maska]

Jacku jestem skłonna wysłać Ci siewki, bo w miejscy ubiegłorocznej są same siewki ale gdyby się okazało że nastąpiło pomieszanie genów to musisz mi wybaczyć. Inne rudbekie rosną z drugiej strony domu więc dość daleko!

[anabuko1]

Ale ładny ten prstry słoneczniczek,,,z samych lisci juz ciekawie wyglada
Ja takiego nie mam
Rudbekie wszystkie ładne,,i zawsze bardzo ożywiają każdy ogród

[AGNESS]

Agnieszko, rozumiem, że na inne rudbekie nie masz już miejsca? Tak, one mocno się rozrastają, a te wysokie to już w ogóle potrzebują sporo miejsca.

Jacku masz rację.....niestety, nie mam miejsca..... jak i na wiele innych roślinek, które bardzo mi się podobają i chciałabym je mieć , ale muszę się ich wyrzec....
Słoneczniczki.... kolejna porcja niezawodnych i ślicznych kwiatów

[e-genia]

Ja jakoś nie mogę doczekać się gąszczy rudbekii, chyba za często pielę, pod działką mogły by rosnąć w tym roku nawet po pikowałam troszkę , w zeszłym roku pozbierałam nasionka i posiałam do skrzynki .

[pelagia72]

Jacku
Lubie rudbekie o moja Babcia zawsze je miała.
Same się sieją, brązowe najfajniejsze. Powyrywałam siewki na opuszczonych działkach.
Słoneczniczki też mi się miło kojarzą i lubią je pszczoły.
Co ciekawe kupiliśmy je w Stonce jako ....przegorzany
Mamy też taką bylinę słoneczniczkopodobną rożnik. Znasz ją Jacku ?
Bardzo wysoka, kwiaty nieduże też lubiana przez pszczoły.

[JacekP]

Marysiu, byłbym wdzięczny i oczywiście nie pozostanę dłużny tylko napisz, co chciałabyś z mojego ogrodu

Aniu myślę, że nie będzie problemu z dostaniem słoneczniczka 'Lorain Sunshine'. To dość popularna odmiana.
Tak, żółty kolor jest bardzo ożywczy a rudbekie są w dużej masie więc jest tak jak piszesz

Agnieszko, wybory kwiatów są konieczne i każdy chyba musi ich dokonywać. U mnie np. prawie nie ma róż, co nie znaczy, że ich nie lubię
Czekam jeszcze na kwitnienie dwóch tegorocznych słoneczniczków

Geniu, nie wiem, co Ci doradzić - mniej pielić? U mnie bardzo dużo różnych siewek. Po prostu nie wyrabiam się z pieleniem i siewki są na tyle duże, że łatwo je odróżnić od chwastów. Właśnie znalazłem siewki smotrawy

Agnieszko, czasem są bardzo ciekawe odcienie i kolory rudbekii owłosionej. Ale korcą mnie te odmianowe w innej kolorystyce, np. bordowe.
Rożnika mam i załapie się na kolejną serię zdjęć z pozostałymi "żółtkami"

[tu.ja]

Choć zarzekałam się początkowo jak żaba błota - bez żółtych kwiatów nie może być ogrodu.
Po zakupie działki chciałam wszystkie "żółtki" wywalić lub mocno ograniczyć. A jednak od jakiegoś czasu kupuję i sadzę nowe Teraz mam ich tyle różnych, że to przeważnie one "lądują" w wazonie.
Może trudno w to uwierzyć, ale lysimachia nummulari Aurea nie przeżyła u mnie Natomiast lysimachia clethroides od Ciebie w końcu się zadomowiła i cudnie kwitnie.
Z przyjemnością się ogląda takie kolekcje jak u Ciebie. Zawsze się można czegoś nauczyć - dzięki!

[kogra]

Całkiem zapomniałam o twoim słoneczniczku.....
Zaraz muszę go poszukać , mam nadzieję, że przeżył, bo inaczej się chyba........

[JacekP]

Piątek przyniósł obfite opady i ochłodzenie, ale walące naokoło pioruny pozbawiły mnie prądu i internetu. Ten drugi dopiero wczoraj odzyskałem, stąd ta zwłoka. Miałem naprawdę fajerwerki jak w sylwestra Wszystko dobrze się skończyło, a ogród ożył i nabrał wigoru dobrze podlany.

Iza, mi też trudno sobie wyobrazić ogród bez żółtego. Nawet jeśli nie lubimy tego czy owego koloru - możemy wyeliminować go w mieszkaniu czy garderobie ale wobec natury należy się trochę pokory. I zdrowego rozsądku też, skoro ok. 30% kwiatów jest koloru żółtego Zresztą Ty to wiesz
Cieszę się, że podobają Ci się moje kolekcje Będę kontynuował taki sposób prezentacji ogrodu

Grażynko, na pewno słonecznik nie dał o sobie zapomnieć, jak zakwitł W tym roku nie wyrosły za duże (i bardzo dobrze!); są zwarte, bez gołych łodyg od spodu i konieczności wiązania. Trzeba mu tylko dać trochę papu, np. kompostu.

Dziś zapowiedziany dodatek do serii żółtków, czyli pozostałe, nie mieszczące się powyżej, czy inaczej - bezseryjne

z tego gatunku miała być seria ale dwa nie zakwitły (jeszcze) więc na razie dwa pozostałe dziurawce




żółty na żółtym


kokorycze mają swoją serię ale ten przebija wszystkie długością i obfitością kwitnienia!


właściwie chwast ale niech tam - raz w sezonie może być pokazany


pożegnanie z liliowcami




hibiskusów więcej nie mam, a ze ślazowatymi się nie załapał,bo dopiero teraz kwitnie i widzę, jak obficie się rozsiał (to lubię!)


języczki też mi jakoś umknęły w tym roku a ta rośnie w niewielkiej doniczce i widać wcalejej to nie przeszkadza


i na koniec ciekawa roślina; podobna do wielu wcześniejszych a jednak oryginalna

[Graszka]

Dzięki ostatniej fotce rozwiązałam zagadkę na początku myślałam, że to będzie jakiś słonecznik te duże szorstkie liście a późnij kwiat, który stanowił dla mnie zagadkę a teraz już wiem co rośnie w moim ogródku to rożnik przerośnięty.

[Tajka]

Jacku piękne kolekcje żółtych kwiatów.
Bardzo podoba mi się słoneczniczek wierzbolistny, jest także ciekawy z tego względu, że późno kwitnie, kiedy jest mało kwiatów w ogrodzie.
Niestety zajmuje dużo miejsca.
Ciekawa jestem, jakie kolory kwiatów będą w następnej odsłonie. ?
Współczuję braku internetu.

[JacekP]

Grażynko, gdybym rożnika nie dostał z nazwą, pewnie też bym typował jako słonecznika, słoneczniczka ewentualnie rudbekię. Na szczęście wiem od początku, co mam. Np. smotrawę dopiero po wielu latach prawidłowo zidentyfikowałem

Tajko, masz rację - słoneczniczkowi wierzbolistnemu musi urosnąć długa szyja, zanim pojawią się niewielkie kwiatki. Nie jest masywną rośliną więc dużo miejsca nie zajmuje. Ale się rozrasta - to fakt.
W pokazywanie kwiatów kolorystycznie bawiłem się w ub. roku. Teraz tylko sporadycznie, jak mi zostają takie "końcówki" A do pokazania czeka w kolejce kilka gatunków kwiatów

[kogra]

Przyznaję się bez bicia, że trochę go przegapiłam, zapomniałam.....
W miejscu słonecznika tylko suche badylki zostały a pod nimi żółte mrówki.
Wszystko suche na pieprz , nie do odratowania.
A taki był śliczny....ech..... , tylko nie bij....

[hala67]

Jestem od niedawna szczęśliwą posiadaczką rożnika przerośniętego. Pokusiłyśmy się z moją "bylinkową" panią (osobą od której nabywam rośliny) o policzenie kwiatów na jednej łodydze i naliczyłyśmy ponad dwadzieścia. Cudnie wyglądał ten bukiet kwiatów. A do tego ma śmieszne, kanciaste łodygi. Jak on sprawuje się u Ciebie? Czy zabezpieczasz go na zimę?