Bardzo proszę o pomoc, nie wiem jak je ratować, a usychanie postępuje w bardzo szybkim tempie. Świerki od lat były regularnie nawożone (nawozami różnych firm), jednak faktycznie rok temu o nich zapomnieliśmy i nie zostały niczym dokarmione, w tym roku też jeszcze ich nie nawoziłam - być może ma to znaczenie?
Próbowałam znaleźć coś na ten temat, jednak przyczyn żółknięcia i/lub brązowienia i usychania świerków jest masa. Nie dostrzegłam żadnych pasożytów, pień drzew również wygląda normalnie - nie zauważyłam podejrzanych zgrubień, plam, przebarwień czy narośli.
Informacje, które mogą się przydać w ocenie problemu:
- ziemia, w której rosną jest dość ciężka, głębiej gliniasta i mało przepuszczalna
- nieopodal świerków rosną wierzby oraz stara reneta (martwa, uschła jakiś czas temu), natomiast koło tych nieco oddalonych rośnie klon i dzika śliwka (dawniej migdałek) -> drzewa te są obecne od około 15 lat, więc to nie tak, że w ostatnim czasie cokolwiek się zmieniło/doszły nowe rośliny
- uschnięty świerk zaczął porastać czarny bez (na moje oko), około 3 lat temu
- poziom wód gruntowych - niewysoki
- przy obfitych opadach trwających dłuższy czas jest spora wilgotność, ponieważ w okolicy świerków zbiera się wtedy woda - delikatny spadek terenu, więc raczej nie mają za sucho
- igły zaczynają usychać w różnych częściach - przy końcach, od środka - nie ma reguły
Z góry serdecznie dziękuję za pomoc. Jeśli potrzebne są jeszcze jakieś informacje do oceny problemu, bardzo proszę mnie pytać - mogłam o czymś zapomnieć/coś przeoczyć













