Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
- shida
- 200p

- Posty: 291
- Od: 18 sie 2012, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Taki mam plan by posadzić ją bardziej w głębi...jedyny kłopot, że trochę może się pokładać pod wpływem deszczu lub...kotów
To taka zwiewna delikatna piękność... ginąca w natłoku innych roślin... Kostkowa jest bardziej widoczna, a u mnie pięknie się rozrasta
Nawet mimo czerwonych żuczków...
- Pacynka
- 500p

- Posty: 892
- Od: 16 lis 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Czerwone żuczki to chrząszcz poskrzypka liliowa. To jego larwy niszczą zielone części szachownic. Wczesną wiosną należy zebrać dorosłe osobniki, ewentualnie pryskać ... Ale skoro Twoim szachownicom żuczki niestraszne, to dobrze 
- shida
- 200p

- Posty: 291
- Od: 18 sie 2012, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Mufkowe paczki zapakowane to trzeba nadrobić zaległości ogrodowe i sadzić roślinki.... Szczególnie, że przyszła ostatnia z zamówionych zimą paczek
Dlatego dziś tylko kilka fotek zrobionych raniutko
wisienka kolumnowa



tulipanki...z serduszkami



wisienka kolumnowa
tulipanki...z serduszkami
- shida
- 200p

- Posty: 291
- Od: 18 sie 2012, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Niestety Pacynko i u mnie poskrzypka chce zjeść szachownice - mam nadzieję, że uchronię przed nią lilie... Ale tak to musi być w ogrodzie - część roślin pięknie rośnie "sama", a o niektóre trzeba dbać i je chronić
Ja ostatnio po nocy ratowałam sadzone jesienią róże - moja ciężka gleba bardzo im utrudnia korzenienie i potraciłam po kilka pędów (i to takich które dobrze przeżyły zimę) z nowo sadzonych róż
W panice zadzwoniłam o poradę do R... skąd były różyczki i przesadziłam je zmieniając podłoże na to jakie mi polecono i po 2 dniach widzę już malutkie postępy na plus... Zbita ziemia potrafi być równie okropna jak szczery piasek, a czasem dla niektórych roślin nawet trudniejsza
Oby dały radę to kolejny rok już będą pięknie rosły... najgorszy moment to właśnie bardzo długie korzenienie się po posadzeniu...
Ja ostatnio po nocy ratowałam sadzone jesienią róże - moja ciężka gleba bardzo im utrudnia korzenienie i potraciłam po kilka pędów (i to takich które dobrze przeżyły zimę) z nowo sadzonych róż
- Pacynka
- 500p

- Posty: 892
- Od: 16 lis 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Ojej, mam nadzieję, że różyczki po wymianie podłoża odbiją ładnie i nabiorą sił. To aż taką zbitą glebę macie u siebie? Teraz już pewnie ciężko byłoby to zrobić, ale może kiedyś warto by całą rabatkę przekopać i wymieszać z gruboziarnistym piaskiem i lepszą glebą ogrodową?
U mnie kwiaty, które trzeba specjalnie chronić i dbać o nie raczej nie mają szansy bytu. Za rzadko bywam, żeby móc dopieszczać maleństwa.
Poskrzypkę zbieraj zbieraj. Może uda się uchronić lilie. Miejmy nadzieję!
Buziaki dla Was dziewczyny za wszystkie paczuszki, które pracowicie przygotowywałyście!
Jestem pod ogromnym wrażeniem Waszego 
U mnie kwiaty, które trzeba specjalnie chronić i dbać o nie raczej nie mają szansy bytu. Za rzadko bywam, żeby móc dopieszczać maleństwa.
Poskrzypkę zbieraj zbieraj. Może uda się uchronić lilie. Miejmy nadzieję!
Buziaki dla Was dziewczyny za wszystkie paczuszki, które pracowicie przygotowywałyście!
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Witaj Kasiu,
podziwiam co kwitnie w ogrodzie
, a teraz co się nowego pojawiło ?
Czy chaber to jest bylinka ? sporo ich wysiałam z nasionek. Cieszyłabym się z bylinek
Jakie różyczki posadziłaś ?
podziwiam co kwitnie w ogrodzie
Czy chaber to jest bylinka ? sporo ich wysiałam z nasionek. Cieszyłabym się z bylinek
Jakie różyczki posadziłaś ?
- shida
- 200p

- Posty: 291
- Od: 18 sie 2012, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Witajcie
Oj ja coś ostatnio ciągle w niedoczasie już nawet burę od Mufki dostałam za brak nowych fotek
Postaram się jakieś jutro zrobić i wstawić
Dziś miałam niespodziankę bo przyszła od dawna wyczekiwana... PASHMINKA
Kurier niestety ją trochę brutalnie potraktował i miała potrzaskaną doniczkę więc szybciutko musiałam ją posadzić... Miejsce już czekało tak że różyczka rośnie i mam nadzieję, że jej się spodoba u mnie
Bardzo bym chciała szczególnie, że chyba jedną różę - Pastelkę - stracę przez tą fatalną ziemię
Za późno się zorientowałam i wymieniłam ziemię.... został jej tylko 1 pęd z listkami z całego krzaczka
Z niepokojem oglądam Winchestera i pomponkę z tego samego jesiennego sadenia... Chyba nie kupię już więcej róży z gołym korzeniem na tą glebę... doniczkowe lepiej sobie radzą
No i wiem że pod każą różę powinnam wymienić ziemię by mogła się normalnie przekorzenić w pierwszym roku
Całej rabaty już nie ruszę - Mufka śmieje się, że tu wszystko na "gęsto" rośnie nie zostawiając za wiele wolnej przestrzeni między roślinkami
Chabry mam 3 różne - wszystkie to byliny... dwa rozłażące się - niebieski i biały... jest ponoć jeszcze czarny ale na razie nie udało mi się go dopaść
Trzeci rośnie kępą i ma inne listki oraz różowoliliowe kwiatki
Niestety nie wszystkie gatunki chabrów wytrzymują nasze zimy
Mam nadzieję, że te twoje są bylinowe i pięknie rozrosną się w wielkie kwitnące kępy
Heh no przyznam się... nie wytrzymałam i zakupiłam dziś kolejnego bodziszka
i arabelle do donic
Zdenerwowałam się, że nie mogę dostać takich jak chcę kwiatków do skrzynek to postanowiłam mieć tam byliny
W skrzynkach mam już od zeszłego roku dwie wielkie arabellki mające po kilkanaście pędów, a dziś dokupiłam 2 do wiszących donic... na ten rok zanim się nie rozrosną to podsadziłam je wysianą wiosną lobelia zwisającą
Zimowanie mam już zaplanowane - zadołuję je w ogrodzie 
Chabry mam 3 różne - wszystkie to byliny... dwa rozłażące się - niebieski i biały... jest ponoć jeszcze czarny ale na razie nie udało mi się go dopaść
Niestety nie wszystkie gatunki chabrów wytrzymują nasze zimy
Heh no przyznam się... nie wytrzymałam i zakupiłam dziś kolejnego bodziszka
- shida
- 200p

- Posty: 291
- Od: 18 sie 2012, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Pobiegłam dziś rano zrobić kilka fotek... oto niektóre z moich roślinek
Tylko kilka wstawianych ot na szybciutko
nowy kokoryczkowy nabytek

rododendron

narcyzki


kosaciec... miał być błękitny, a okazał się fioletowy...

krzewuszka zaczyna pokazywać kolorki

braki bylinowe i nie tylko



różne serduszka



zawilce...



uparta siewka orlika przytuptała niewiadomo skąd... i jej pierwsze kwiatuszki

wielosił pokazuje błękitną chmurkę... na żywo o wiele piękniejszy

bodziszek żałobny... uwielbiam te ciemne kwiatki z dekoracyjnymi liśmi

tulipany... najpóźniejsze

Na koniec jeszcze fotka z kontrolerem zdjęć czyli Lucuś sprawujący pieczę nad fotografowaniem ogrodu


nowy kokoryczkowy nabytek
rododendron
narcyzki
kosaciec... miał być błękitny, a okazał się fioletowy...
krzewuszka zaczyna pokazywać kolorki
braki bylinowe i nie tylko
różne serduszka
zawilce...
uparta siewka orlika przytuptała niewiadomo skąd... i jej pierwsze kwiatuszki
wielosił pokazuje błękitną chmurkę... na żywo o wiele piękniejszy
bodziszek żałobny... uwielbiam te ciemne kwiatki z dekoracyjnymi liśmi
tulipany... najpóźniejsze
Na koniec jeszcze fotka z kontrolerem zdjęć czyli Lucuś sprawujący pieczę nad fotografowaniem ogrodu
- shida
- 200p

- Posty: 291
- Od: 18 sie 2012, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Prawdopodobnie straciłam wielosiła...tego ze zdjęć... pastelkę... brunerę... bratka bylinowego... możliwe że nie wytrzyma ubiorek... niewiadomo czy wytrzyma orlik ze zdjęć... wiele róż straciło pierwsze kwitnienie - będą tylko pojedyncze pąki bo czubki zostały zjedzone przez lichy
pogrom i to w ciągu kilki dni...tylko płakać się chce 
- Pacynka
- 500p

- Posty: 892
- Od: 16 lis 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
shido Droga, jeszcze raz... co się stało? Co Ci zjadło te roślinki??
- shida
- 200p

- Posty: 291
- Od: 18 sie 2012, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Heh no musiałam się wyżalić
Okropnie mi smutno tracić każdą z roślin jaka zamieszkała w ogrodzie... a tu taki hurt się zrobił, że w ciągu kilku dni tyle roślin
Straty z różnych powodów - orlik został rozjechany autem... wyciągnęłam bidaka i posadziłam korzeń w innym bezpiecznym miejscu może jakimś cudem odbije ?
Pastelka nie dała rady po zimie w mojej ciężkiej ziemi - niby przeżyła mrozy ale nie chciała ruszyć, zaczęły więdnąć młode listki.. za radą doświadczonych osób przesadziłam ją do zaprawionego lżejszą ziemią dołu ale niestety nie dala rady (pomponella i whinchester z podobnymi objawami i też przesadzone mają się lepiej i chyba to przesadzenie pomogło) wątpię by odbiła od korzenia...
Za to wielosił, brunera, ubiorek, len i bratek to żniwo jakie już w tym roku zebrał grzybek z którym walczę od ponad 2 lat... kiedyś z czymś przywędrował i to już wiele lat temu... Co roku tracę wrażliwsze rośliny... w zeszłym roku była to między innymi świecznica i cudny wysoki biało brzeżony wieloślił.. kilka roślin udało mi się uratować w tym tego niskiego wielosiła, ubiorek, wysokiego barwinka, parzydło kneifi... W zeszłym roku walka była ostra - kilka chemicznych środków plus tona czosnku, bioseptu i bioczosu... miałam nadzieję że będzie lepiej... W tym roku zrobiłam bunt i nie będzie chemii... ale jak zobaczyłam pierwsze objawy czyli nagłe zwiędnięcie części rośliny wiedziałam, że walka z paskudztwem nie została wygrana
Zastosowałam ekologiczny preparat polyversum czyli pozytywnego grzybka... na razie trochę przystopowało... zobaczymy co dalej... biosept i bioczos w pogotowiu czekają... ale część roślin stracona bezpowrotnie,a na ich miejsce posadzę odporniejsze na to paskudztwo rośliny... szkoda mi tylko tych straconych bo wiem, że mimo iż rosły pięknie nie będę mogła już nigdy ich mieć w ogrodzie
Do tego jeszcze wredna bruzdownica poniszczyła mi wiele pędzików róż bardzo ograniczając kwitnienie czasem aż do 1 kwiatuszka
mam nadzieję że choć drugie kwitnienie będzie bez komplikacji
Na pocieszenie zakupiłyśmy z Mufką dziś kilka roślinek - clematiska White Prince Charles w bardzo promocyjnej cenie
niskie do 30cm rosnące szałwie różową i fioletową oraz kilka poziomek
Na szczęście większość roślin sobie dobrze radzi i pięknie kwitnie
zawilce

dziewanny...


ciemnofioletowy dzownek

rododendrony


serduszka



bodziszki


przymulka

chaber

poziomka

krzewuszka


większe kawałki ogrodu...






koty...

Lucek

Tiga

Pastelka nie dała rady po zimie w mojej ciężkiej ziemi - niby przeżyła mrozy ale nie chciała ruszyć, zaczęły więdnąć młode listki.. za radą doświadczonych osób przesadziłam ją do zaprawionego lżejszą ziemią dołu ale niestety nie dala rady (pomponella i whinchester z podobnymi objawami i też przesadzone mają się lepiej i chyba to przesadzenie pomogło) wątpię by odbiła od korzenia...
Za to wielosił, brunera, ubiorek, len i bratek to żniwo jakie już w tym roku zebrał grzybek z którym walczę od ponad 2 lat... kiedyś z czymś przywędrował i to już wiele lat temu... Co roku tracę wrażliwsze rośliny... w zeszłym roku była to między innymi świecznica i cudny wysoki biało brzeżony wieloślił.. kilka roślin udało mi się uratować w tym tego niskiego wielosiła, ubiorek, wysokiego barwinka, parzydło kneifi... W zeszłym roku walka była ostra - kilka chemicznych środków plus tona czosnku, bioseptu i bioczosu... miałam nadzieję że będzie lepiej... W tym roku zrobiłam bunt i nie będzie chemii... ale jak zobaczyłam pierwsze objawy czyli nagłe zwiędnięcie części rośliny wiedziałam, że walka z paskudztwem nie została wygrana
Do tego jeszcze wredna bruzdownica poniszczyła mi wiele pędzików róż bardzo ograniczając kwitnienie czasem aż do 1 kwiatuszka
Na pocieszenie zakupiłyśmy z Mufką dziś kilka roślinek - clematiska White Prince Charles w bardzo promocyjnej cenie
Na szczęście większość roślin sobie dobrze radzi i pięknie kwitnie
zawilce
dziewanny...
ciemnofioletowy dzownek
rododendrony
serduszka
bodziszki
przymulka
chaber
poziomka
krzewuszka
większe kawałki ogrodu...
koty...
Lucek
Tiga
- Pacynka
- 500p

- Posty: 892
- Od: 16 lis 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Hmmm, to faktycznie szkoda bidulek... Zawsze żal tracić roślinki, wokół których stale się chodzi i dogląda. Ale z tego co piszesz, to dzielnie o nie walczysz! U mnie często jest tak, że nawet nie zauważałam braku jakiejś roślinki, bo rzadko bywałam lub umykało mi, że coś gdzieś posadziłam. W ten sposób jednak te roślinki, które rosną u mnie są po prostu w jakiś tam sposób twardzielami. Niestety nie mam chyba za wiele cierpliwości?
Ale czemu piszesz, że wiesz, że te roślinki nie będą mogły już u Ciebie rosnąć? Myślisz, że gleba będzie skażona jakimś grzybkiem już cały czas? Może z tych miejsc, gdzie rosły padnięte roślinki wybierz glebę i odkaź? Ponoć nawet w mikrofali niektórzy odkażają... Ale jeśli były jakieś pleśnie, to lepiej wywalić, niestety...
Ale czemu piszesz, że wiesz, że te roślinki nie będą mogły już u Ciebie rosnąć? Myślisz, że gleba będzie skażona jakimś grzybkiem już cały czas? Może z tych miejsc, gdzie rosły padnięte roślinki wybierz glebę i odkaź? Ponoć nawet w mikrofali niektórzy odkażają... Ale jeśli były jakieś pleśnie, to lepiej wywalić, niestety...
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Pashminka chociaż odżyła po tej podróży.
Pierwszy raz się spotykam z jakimś grzybkiem, który niszczy roślinki.
Może masz za mało przewiewu na rabatkach.
Szkoda mi Ciebie, tyle pracy i serduszka wkładasz w dbanie o nie.
Pooglądałam wszystkie cudne zdjęcia tych co kwitną. Bardzo śliczne i dużo ich masz.
- shida
- 200p

- Posty: 291
- Od: 18 sie 2012, o 20:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: warszawa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
Dziś dzień klemkowy
Odebrałam zamówione brakujące klematiski - pozostałe przyszły już dawno a jednej odmiany nie było... warto było poczekać bo jest śliczny
Udało mi się też posadzić wczorajszy zakup... a te dzisiejsze posadzę pewnie jutro raniutko
Za kilka lat będzie piękny widok.. mam nadzieję że szybko się zadomowią i urosną mimo że to mniej ekspansywne okazy
Pacynko niestety nie podejmę się już próby posiadania niektórych roślin jeśli nie odratują się z tego paskudztwa grzybowego... zbyt duża szansa że kolejne też padłyby w tak ekspresowym tempie (od pierwszych objawów do śmierci rośliny potrafi minąć zaledwie kilka dni...)
W zeszłym roku podejmowałam takie próby ale większość kończyła się porażką a objawy paskudztwa pojawiały się w nowych miejscach... Niestety jest to tak mały ogród i tak zapełniony, że nie zawsze jest możliwość posadzenia rośliny w innym miejscu... a ziemi też nie da się całej wymienić
Mimo wielu roślin jakoś pamiętam gdzie większość rośnie przez zimę zapomniałam tylko o jednych liliach tzn wiedziałam, że są ale nie byłam pewna gdzie
Ten ogród wymaga ciągłej obserwacji - kłopoty przychodzą nagle i od razu intensywnie więc każda chwila zwłoki grozi katastrofą
Czasem jeden dzień bez podlewania podczas upałów i już niektóre rośliny ledwo się trzymają... Tygodniowy wyjazd na przełomie sierpnia i września okupiłam utratą 2 roślinek... i to mimo iż były zadołowane w najcienistrzym wilgotnym miejscu
Majeczko mam nadzieję, że nigdy nie spotkasz tego paskudztwa ! Okropny jest
Przy nim wszelkie plamistości czy mączniak czy nawet skoczki lub mszyce to drobne kłopociki bo jest czas i środki by z nimi walczyć
Przy tym jest to ekspres - nagle więdnie ci cała roślina wyglądająca wcześniej wybitnie dorodnie, kwitnąca itd... potrafi jeszcze wstać cała lub część na jeden dwa dni i powtórka której już zwykle nie przeżywa... jeśli tuż po pierwszym więdnięciu zdążysz podać coś to jest szansa na przedłużenie życia i odratowanie choć kawałka rośliny...ale ona po jakimś czasie i tak będzie miała nawrót... w ubeigłych latach była walka 3 chemicznymi preparatami, bioseptem i bioczosem oraz miałam tonę czosnku powtykanego pod rośliny... w tym zbuntowałam się na chemię - efekt i tak średni bo tylko przedłużanie agonii więc tylko ekologicznymi preparatami walczę - zapodałam pozytywny grzybek... przystopowało ale ubiorek musiałam wywalić cały, a wielosił i bratek bylinowy są w opłakanym stanie...
Przywędrowało to do ogrodu chyba kilkanaście lat temu, jeszcze za poprzednich właścicieli posesji, kiedy starsza pani sadziła na grządkach mieczyki i inne roślinki... jest to chyba trochę podobne do fuzarioz... na pewno atakuje przewodzenie wody w pędach... gleba mu widać pasuje - zbita, ciężka i gliniasta... ilość roślin i przewiew nie wpływają na niego - jest w miejscach przewiewnych i z mniejszym zagęszczeniem roślin, a w totalnym buszu go nie ma
Pashminka bardzo powoli - straciła sporo liści i jeszcze kilka pewnie straci
Przestałam ją dziś cieniować i mam nadzieję, że się ładnie zakorzeni dzięki dołkowi z dobrą ziemią
Bardzo mi na niej zależy, a przyszła mocno poturbowana i tylko z 2 pędzikami 
Pacynko niestety nie podejmę się już próby posiadania niektórych roślin jeśli nie odratują się z tego paskudztwa grzybowego... zbyt duża szansa że kolejne też padłyby w tak ekspresowym tempie (od pierwszych objawów do śmierci rośliny potrafi minąć zaledwie kilka dni...)
Mimo wielu roślin jakoś pamiętam gdzie większość rośnie przez zimę zapomniałam tylko o jednych liliach tzn wiedziałam, że są ale nie byłam pewna gdzie
Majeczko mam nadzieję, że nigdy nie spotkasz tego paskudztwa ! Okropny jest
Przywędrowało to do ogrodu chyba kilkanaście lat temu, jeszcze za poprzednich właścicieli posesji, kiedy starsza pani sadziła na grządkach mieczyki i inne roślinki... jest to chyba trochę podobne do fuzarioz... na pewno atakuje przewodzenie wody w pędach... gleba mu widać pasuje - zbita, ciężka i gliniasta... ilość roślin i przewiew nie wpływają na niego - jest w miejscach przewiewnych i z mniejszym zagęszczeniem roślin, a w totalnym buszu go nie ma
Pashminka bardzo powoli - straciła sporo liści i jeszcze kilka pewnie straci
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Miniaturowy "Tajemniczy Ogród"...
wolę nie mieć do czynienia z tym grzybkiem.
Czy radziłaś się w Instytucie o tu http://www.insad.pl/home.html jak z tym walczyć i co to w ogóle jest.
Czy to się przenosi ? pewnie tak, bo skąd by sie wzięło w Twoim ogrodzie.
Trzymam kciuki za Pashminkę.


