Agusia, mam nadzieje, ze nie popsułam za bardzo tej rabaty. Ona dość tak na widoku od ulicy
jeśli nie przymrozi to kwitnienie powojników powinno w tym roku być piękne, pędy na razie żywe.
Napadało u nas strasznie dużo sniegu

I komu, ja się pytam, komu przeszkadzało, że już było tak wiosennie??? Ech...
Szkókarze teraz na urlopach baluja w ciepłych krajach. Ostatnie wolne chwile, daj im jeszcze odetchnąć niecierpliwcu
Aniu, biały powojnik to Isago.
Grażynko, mały ogród, nie mam miejsca na chorowitki. Nie dość, ze nie zdobia to zarażają otoczenie. Cóż z tego, ze kwiat piekny jak gołe badyle szpecą.
Gosia, jakoś nie mam oporów. pewnie, że trochę szkoda takiej Marselisborg - ślicznej ale na to miejsce przyjda następne, jeszcze ładniejsze.
Majeczko, zapadałyśmy na różaną chorobę chyba w tym samym czasie. Gdyby ktoś mi cztery lata temu powiedział, że będę róze w ogrodzie sadzić, popukałabym mu mocno do głowy. A teraz... Na szczęście minął mi okres kiedy nie byłam prawie w stanie myśleć o czymś innym niż róze

, śniłam o nich w nocy, marzyłam w dzień.
Teraz jakoś bardziej do mnie przemawiają historyczne, piżmówki o delikatniejszych kwiatach. Ale i miejsca za bardzo nie ma na szaleństwa a i chciałabym wreszcie odpocząć od ciągłych przeróbek w ogrodzie. I tak mam jeszcze sporo pomysłów, ale będę się starać realizowac je po kolei, nie zaczynać wszystkiego na raz.
Słuchajcie, zimę znów u nas zrobiło okropną. A tak fajnie juz się zapowiadało. Ptaki świergotały, jakieś pędzelki krokusów zaczęły się pokazywać... Ale trudno się mówi. Trzeba się w cierpliwość uzbroić.
Dzis jeszcze kilka powojników
Prześliczna, aksamitna 'Julka"
Lazurowy 'Fujimusume'
i 'Mrs N.Thompson'
