Agnieszko - na imię mam Celina

Twoja lawenda dała mi nadzieję, że i moje będą tak wyglądać w przyszłym roku, przynajmniej może zakwitną ładnie

zastanawiam się tylko czy na zimę je jakoś okrywać? Mam trzy odmiany, oczywiście nie wiem jakie

, ale na pewno są trzy, ponieważ różnią się kolorem. Jedna jest taka niemal srebrzysta, jedna zielona z połyskiem takim srebrzystym i jedna zupełnie zielona - chodzi mi o tę część bez kwiatostanu
Kasiek604 - myślę, że moje róże przeżyją w żwirku....zamierzam je podsypać na zimę (kopczykować) po odsunięciu kamyków i dodatkowo włóknina. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale tak zamierzam. Moje kamyczki nie są bardzo drobne, więc odsunięcie ich nie stanowi problemu. Poza tym mam tylko 4 róże, więc nie jest to jakiś wysiłek. Mam nadzieję, że się uda taka sztuczka. Dziękuję jednak za Twoje spostrzeżenie, bo dzięki temu bardziej zadbam o moje różyczki.
Iwonko - niestety nie znam nazwy róż. Kupowałam je jako rabatowe. Ta biała ma piękne, wielkie kwiaty wielkości mojej dłoni. Przecudnie kwitnie, zachwyca mnie bardzo swoją urodą. Najbardziej cieszy mnie to, że tak pięknie urosła i kwitnie cudnie, to drugie kwitnienie jest bardzo obfite. Róże kupowałam w marcu, takie patyczki

bez listków nawet. Przeżyła najazd mszyc i teraz tak ślicznie się do mnie 'uśmiecha'. Uwielbiam ją.