Jagódko siedzę z nosem w ziemi przez cały czas bo to co mam w czasie nieobecności bardzo zarasta chwastami. Ostatnio robiłam porządek z różyczkami stulistnymi. Pojawiają się już pierwsze pączki i obawiam się, że jak pojadę następnym razem to już będzie po kwitnieniu

a one nie powtarzają kwitnienia.
Bogumiłko witam Cię i już podaję przepis. Wart jest wypróbowania tym bardziej, ze są młode warzywa.
Potrzebne produkty:
młoda kapusta (liście poodrywać), ziemniaczki ( około 3 sztuki na osobę) pokrojone w plastry ( , marchewka w plastry, natka pietruszki, cebula biała w piórka i szczypior, kiełbasa lub mięso np. karczek w kostkę boczek wędzony ze skórą.
Układamy warstwami i tak od dołu:
Liście kapusty,
skórka z boczku,
ziemniaki,
kiełbaska,
cebulka,
marchewka,
liście kapusty,
boczek,
ziemniaki i tak aż do końca.
Ostatnia warstwa to liście kapusty. Oczywiście dajemy przyprawy jakie kto lubi. Ja daję pieprz i sól.
Kociołek przykryć pokrywką i dokręcić. Za pierwszym razem tylko położyłam nie dociskając i nie było takie dobre. Trochę dym wszedł do środka.
Trzmymać na raczej słabszym ogniu a najlepiej nad żarem tak co najmniej godzinkę ale to już po zapachu trzeba brać.
Kapusta smakuje jak ta z gołąbków a w kociołku tworzy się wspaniały sos.
Rewelacja tym bardziej, że wykorzystaliśmy takie pospolite nasze działkowe (ewentulanie kupione) produkty.
Życzę smacznego.
