pawel1988 pisze:
Właśnie od epifilum miałem zacząć pisząc o roślinach niezbyt nadających się do hydroponiki. Jest to roślina z jednej strony łakoma na składniki odżywcze, z drugiej by miała ładny pokrój wymaga spoczynku w chłodnym pomieszczeniu. Mimo wszystko jakoś mi to się nie łączy z hydroponiką.
Ciekaw jestem jak będzie wyglądać latem - zwłaszcza, że rośina wytworzyła już porządny system korzeniowy i ma czym ciągnąć.
Mammilarie wydają się być lekko wybujałe i jaśniejsze niż zdrowe okazy. Wydaje mi się, że mógł zostać u nich zaburzony spoczynek zimowy.
Z tym spoczynkiem - zdarzyło mi się kilka lat, że rośliny wykazywały zimą ogromną żywotność i aktywność, innymi razy normalnie zapadają. W tym roku taki spoczynek był wyjątkowo widoczny - po prostu przestały rosnąć i dopiero teraz puszczają pędy. Zwłaszcza gruboszowate.
Nie wiem za bardzo czym jest to "epifityczne coś" na zdjęciu trzecim od góry, z najnowszych przez Ciebie dodanych. Możliwe, że pędy są cienkie bo roślinka jest młoda. No właśnie cóż to? Selenicereus? Hylocereus?
Też nie wiem - ale roślina macierzysta, z której brałem odnóżkę miała pędy o 1/4 cieńsze, ale długie na ponad 2 metry. Całość zwisała ze ściany z piętra budynku (wewnątrz).
Opuntia microdays i drugi gatunek stosunkowo niedawno dodane do ogródków czy też służy im żwirkowe podłoże?
Opuntia subulata zachowuje się właściwie tak samo, jak miałem ją w ziemi. Z kolei microdays zdaje się mieć niedobór światła.
Aichryson, do którego się przyczepiłem wcześniej, wydaje mi się że zaczął tracić ładny pokrój. Ale może to kwestia zdjęcia. Ze względu na wymogi dotyczące spoczynku jest to roślinka mało popularna w naszych domach, więc ewentualne deformacje mnie nie dziwią.
To chyba kwestia zdjęcia, bo na moje wygląda normalnie.
Ogólnie w przypadku kolczastych kaktusów lepszą metodą od hydroponiki wydaje się być uprawa w mieszance z przeważającą ilością żwiru. Takie mega mineralne podłoże. Nawet do 90 proc żwiru w takim podłożu, mogłoby być ciekawym doświadczeniem. W hydro o ile dobrze rozumiem, chodzi w dużej mierze o utrzymanie wilgotności. U kaktusów jest to zbędne.
Pierwotnie bawiłem się w utrzymywanie jakiejś tam wilgotności u kaktusów - efektem jest uszkodzona australopuntia, czasowe problemy z leśnymi, zszedł mi też jeden rozchodnik. Skłoniło mnie to na zmianę taktyki - wartością decydującą o podlaniu nie jest poziom wody, ale suchość. Wkładam między żwir drewniany patyczek i sprawdzam - jeżeli jest choć trochę wilgotny, nie podlewam. Jak na razie całość sprawdza się, w dodatku częstotliwość podlewania staje się całkowicie zależna od aktualnego zapotrzebowania rośliny na wodę. Odkąd stosuję to metodę, rośliny zaczęły szybciej rosnąć i są mniej wybujałe.
Poza tym muszę pochwalić Aloesy i Kalanchoe.
Żeby było śmieszniej - to właśnie aloes najbardziej bałem się wsadzać do wody, ponieważ w ziemi często mi gnił. Tylko zastanawiam się, czy nie mają teraz za ciemno, bo stoją pod samą ścianą (równoległa do okna).
No cóż światło też jest pewnym problemem. Najlepiej jest uprawiać sukulenty na parapetach, ale z tego co widziałem na zdjęciu masz mega krótki parapet lub wcale go nie masz. W zależności czy mieszkasz wysoko czy nisko zawsze możesz pomyśleć o wyżej zaczynającej się firance lub jej braku

Jak patrzyłem, to firana średnio zabiera - z kolei mój parapet ma długość 3 cm :/ Jedynie Epiflum stoi tuż przy oknie - zimą nieźle na niego wieje, a on w odpowiedzi wsuwa korzenie w szpary okienne
Jeszcze z takich rzeczy co mnie ciekawią. Jak Ci się udała uprawa agawy w żwirze? Bo nie widzę jej na aktualnych zdjęciach.
Udała się dobrze, rosła szybko - ale wtedy nie stosowałem jeszcze metody przesuszania żwiru i utrzymywałem stały poziom wody (niski, ale stały - jak w normalnej hydroponice) co doprowadziło do gnicia :/
Zupełnie inaczej wygląda moja hydroponika w akwarium - tam rośliny są nad poziomem wody, ale same korzenie w 70 - 90% są pod wodą (niektóre dotykają dna). Niestety ciężko to sfotografować, bo obraz odbija się w szybie akwarium.
EDIT:
Nom - wstępne plany przycięcia firan gotowe - będą w postaci łuków zasłaniających tylko górę okna.