Ogródek Marty cz.2
Marta, w końcu dotarłam do ostatniej strony
A było co oglądać. Jestem szczerze zachwycona różami i liliami. Nad różami - tymi szlachetnymi odmianami myślę już od jakiegoś czasu ale Twoje zdjęcia przekonały mnie do koniecznego posiadania pewnych odmian u siebie. Nie stanie się to już z oczywistych powodów ale może uda się w październiku
Czekam na zdjęcia lawendy 
Witaj Marto zaczęłam dzisiaj przeglądać Twój wątek jestem zachwycona - ładny klimatyczny ogród.
Wprawdzie zaczęłam od końca, cały wątek do przeglądu zostawię sobie na jesienne wieczory.
Piękne rośliny, a przede wszystkim piękne zdjęcia.
Pozdrawiam
Wprawdzie zaczęłam od końca, cały wątek do przeglądu zostawię sobie na jesienne wieczory.
Piękne rośliny, a przede wszystkim piękne zdjęcia.
Pozdrawiam
Aśka
Zapraszam
Zapraszam
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24802
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Martuś faktycznie możesz słyszeć różne opinie odnośnie zimowania lilii, ponieważ są dwie szkołyKocina pisze: Agness - wykopujesz na zimę lilie orientalne? Bo każdy mi mówi co innegoJedni - że wystarczu dobrze okryć. Inni, że lepiej wykopać.
Cann nie lubię. Dostałam jedną wiosną, ale nawet nie wykiełkowała, więc kij im w nos ;)
Dalie miała w ogródku Babcia - kiedyś zarzekałam się, że nie chce ich mieć, ale jak zmarła, to poczułam że muszę. I nie żałuję.
Mieczyki lubię, bo kojarzą mi się z dzieciństwem i wsuwaniem na działce półsuchego chleba z brudnym szczypiorkiem ;)
Widzisz - każde z ich jakoś pokrętnie mnie do siebie przekonało. A że jestem mało odporna, w ogródku ma jeden wielki bajzel..
A co do powodów dla których lubi się roślinki, to są faktycznie różne, nie zawsze zrozumiałe dla innych
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Witaj Marto . Trochę zboczyłam z kursu ,ale nie żąłuję gdyż masz piękny ogród a w nim mnóstwo okazów . Mieczyki , piękne róże z kwiatami towarzyszącymi . ,czyli królowe wraz z dworkami . Czytałam ,że dosięgły Cię wszystkie plagi egipskie u mnie też się rozprzestrzeniają . Dziwi mnie Twoja Gloria Dei ,ale Hania na pewno wie co mówi . Ciekawe jaki będzie efekt tego podsypania nawozem . Miłego dnia
-
Bogusia2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1222
- Od: 26 maja 2008, o 20:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Witaj Marto
. Piszesz o podsypywaniu róż fosforem a ja nie mogę go dostać w sklepach ogrodniczych. W połowie lipca szukałam siarczanu fosforu, zeby podsypać pod rododendrony ale nigdzie takiego cuda nie było. A Ty w jakiej formie masz fosfór? Rózę i lilie przepiękne. Bardzo mi się podobaja Twoje zdjęcia róz z liliami.
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu.
Bogusia
Bogusia
- Kocina
- 1000p

- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Dobry wieczór
Cieszę się że zaglądasz 
Ja nie wyobrażam sobie ogrodu bez róż.
U mnie niestety wszystkie na raz kwitną i nie kwitną, w związku z czym w okresie "niekwitnięcia" jest niemal wyłącznie zielono
Mimo wszystko planuję dokupić jeszcze dwie. No, może naciągnę ogródek tak, żeby zmieściły się dodatkowe cztery ;)
W związku z tą "zielonością", dodam pęcherznice i berberysy (plus żurawki).
Krzewów bardzo u mnie brakuje, a przy okazji w okresie przestoju róż błysną kolorkami.
Inna rzecz, że moje róże są bardzo młode, więc ciężko od nich wymagać więcej. Ale z roku na rok wyglądają lepiej i kwitną piękniej i dłużej
Lawenda :na pierwszym zdjęciu przycięta. Zdążyła już puścić nowe listki, ale widać, że zaraz po cięciu była łysiutka. To połowa kwietnia.

A tutaj - zdjęcia z dziś.

Już prawie przekwitła, ale jeszcze niedawno było fioletowo.
Asia - miło Cię gościć
Byłam u Ciebie i tam dopiero widziałam prawdziwie klimatyczny ogród!
,
nie wznosi oczu do nieba
, nie próbuje wsadzić mnie do wariatkowa
, nie udaje że mnie nie zna
..
Wy piszecie: i co robić jak nie mam kompostownika - ze smutną minką..

Gosia - muszę tam do Ciebie zajrzeć, bo ja ostatnio jestem mistrzunio upychania. Też kiedyś nie wiedziałam, gdzie wcisnąć kompostownik.
A nie dość, że zmieściłam dość duży, to jeszcze znalałam koło niego miejsce na rabatkę ;)
Co do reklamacji - przypomnij się koniecznie. Czasami mam wrażenie, że nie radzą sobie z całym tym interesem.
Mi nigdy nie zdarzyło się, że nie mogli znaleźć wpłaty, nie wysłali roślin, ale z Forum wiem, że to się zdarza.
Wiesz - ja pracuję w firmie, która ma zupełnie inny profil działalności, ale też sprzedaje poniekąd wysyłkowo.
Po kilku latach wiem, że przy dużej ilości zleceń zdarzają się różne rzeczy, które nie wynikają z czyjejś złośliwości, zaniedbania. Tylko po prostu się zdarzają.
Nie chcę absolutnie występować tutaj w roli obrońcy, ale z tego samego powodu zawsze staram się być miła dla różnego rodzaju telefonicznych akwizytorów, którzy z reguły chwilowo nie mają lepszej pracy, a pewnie kiepsko im płacą.
Jeśli się upomnę, a ktoś nie reaguje, to cierpliwość się kończy.

A wiesz dlaczego ja uwielbiam lilie? Jak byłam bardzo mała, kupiłam na targu małą liliową cebulę.
Za ogromne - jak dla mnie wtedy - pieniądze ;) Każdy grosz kieszonkowego ciułałam na jedzenie dla działkowych kotów,
więc ta cebulka to było wielkie nadszarpnięcie mojego budżetu. Babcia kręciła nosem, co to ja przyniosłam, że mała, nie zakwitnie.
Zakwitła!
Jednym kwiatolkiem, który szybko opadł, ale w liliach się zakochałam.
Są piękne, to też, ale sentyment, który siedzi gdzieś głęboko, wziął się właśnie stąd ;)
Jadzia - dziękuję za wizytę
Zwłaszcza jeśli nie żałujesz bocznych ścieżek ;)
Jeśli chodzi o Hanię, to ja jej w kwestii roślin wierzę bezgranicznie.
Kilka razy pytałam ją o różne rzeczy i zawsze miała rację.
Bogusiu - fosfor i inne potasy, chelaty żelaza, magnezy i siarki kupiłam na allegro.
Za moment podeślę Ci link do sprzedawcy.
Kiedy przyjechało pół kilo czystej siarki, chcieli mnie z domu gonić
Dziś tylko jedno zdjęcie - mojej pachnącej skromnisi ;)
Devotion - niemal w pełni rozkwitu

Gosia - dziękuję za miłe słowagohna pisze:Marta, w końcu dotarłam do ostatniej stronyA było co oglądać. Jestem szczerze zachwycona różami i liliami.
Nad różami - tymi szlachetnymi odmianami myślę już od jakiegoś czasu ale Twoje zdjęcia przekonały mnie do koniecznego posiadania pewnych odmian u siebie.
Nie stanie się to już z oczywistych powodów ale może uda się w październikuCzekam na zdjęcia lawendy
Ja nie wyobrażam sobie ogrodu bez róż.
U mnie niestety wszystkie na raz kwitną i nie kwitną, w związku z czym w okresie "niekwitnięcia" jest niemal wyłącznie zielono
Mimo wszystko planuję dokupić jeszcze dwie. No, może naciągnę ogródek tak, żeby zmieściły się dodatkowe cztery ;)
W związku z tą "zielonością", dodam pęcherznice i berberysy (plus żurawki).
Krzewów bardzo u mnie brakuje, a przy okazji w okresie przestoju róż błysną kolorkami.
Inna rzecz, że moje róże są bardzo młode, więc ciężko od nich wymagać więcej. Ale z roku na rok wyglądają lepiej i kwitną piękniej i dłużej
Lawenda :na pierwszym zdjęciu przycięta. Zdążyła już puścić nowe listki, ale widać, że zaraz po cięciu była łysiutka. To połowa kwietnia.

A tutaj - zdjęcia z dziś.

Już prawie przekwitła, ale jeszcze niedawno było fioletowo.
Asia - miło Cię gościć
I to właśnie w Was uwielbiam - piszę, że na zły humor pomogło przerzucanie zdechłych roślin, a nikt nie wywala gałgorzata76 pisze:Martuś - a co ma robić z chandrą ktoś, komu w ogródku nie mieści się nawet najmniejszy kompostownik?![]()
Z mieczykiem na razie cisza...
nie wznosi oczu do nieba
Wy piszecie: i co robić jak nie mam kompostownika - ze smutną minką..
Gosia - muszę tam do Ciebie zajrzeć, bo ja ostatnio jestem mistrzunio upychania. Też kiedyś nie wiedziałam, gdzie wcisnąć kompostownik.
A nie dość, że zmieściłam dość duży, to jeszcze znalałam koło niego miejsce na rabatkę ;)
Co do reklamacji - przypomnij się koniecznie. Czasami mam wrażenie, że nie radzą sobie z całym tym interesem.
Mi nigdy nie zdarzyło się, że nie mogli znaleźć wpłaty, nie wysłali roślin, ale z Forum wiem, że to się zdarza.
Wiesz - ja pracuję w firmie, która ma zupełnie inny profil działalności, ale też sprzedaje poniekąd wysyłkowo.
Po kilku latach wiem, że przy dużej ilości zleceń zdarzają się różne rzeczy, które nie wynikają z czyjejś złośliwości, zaniedbania. Tylko po prostu się zdarzają.
Nie chcę absolutnie występować tutaj w roli obrońcy, ale z tego samego powodu zawsze staram się być miła dla różnego rodzaju telefonicznych akwizytorów, którzy z reguły chwilowo nie mają lepszej pracy, a pewnie kiepsko im płacą.
Jeśli się upomnę, a ktoś nie reaguje, to cierpliwość się kończy.
To ja swoje zostawiamAGNESS pisze:faktycznie możesz słyszeć różne opinie odnośnie zimowania lilii, ponieważ są dwie szkołyjedna mówi wykopywać, druga -nie wykopywać tylko dokładnie przykryć
A wiesz dlaczego ja uwielbiam lilie? Jak byłam bardzo mała, kupiłam na targu małą liliową cebulę.
Za ogromne - jak dla mnie wtedy - pieniądze ;) Każdy grosz kieszonkowego ciułałam na jedzenie dla działkowych kotów,
więc ta cebulka to było wielkie nadszarpnięcie mojego budżetu. Babcia kręciła nosem, co to ja przyniosłam, że mała, nie zakwitnie.
Zakwitła!
Są piękne, to też, ale sentyment, który siedzi gdzieś głęboko, wziął się właśnie stąd ;)
Jadzia - dziękuję za wizytę
Jeśli chodzi o Hanię, to ja jej w kwestii roślin wierzę bezgranicznie.
Kilka razy pytałam ją o różne rzeczy i zawsze miała rację.
Bogusiu - fosfor i inne potasy, chelaty żelaza, magnezy i siarki kupiłam na allegro.
Za moment podeślę Ci link do sprzedawcy.
Kiedy przyjechało pół kilo czystej siarki, chcieli mnie z domu gonić
Dziś tylko jedno zdjęcie - mojej pachnącej skromnisi ;)
Devotion - niemal w pełni rozkwitu

-
magdala
Spróbuj Martusiu napisać o kompostowniku na jakimś innym forumKocina pisze:I to właśnie w Was uwielbiam - piszę, że na zły humor pomogło przerzucanie zdechłych roślin, a nikt nie wywala gałgorzata76 pisze:Martuś - a co ma robić z chandrą ktoś, komu w ogródku nie mieści się nawet najmniejszy kompostownik?![]()
,
nie wznosi oczu do nieba, nie próbuje wsadzić mnie do wariatkowa
, nie udaje że mnie nie zna
..
Ja też nieraz sobie myślę ,że dla "innych" moje uwielbienie dla paprania sie w ziemi nie musi być zbyt zrozumiałe i normalne....
"Normalne" kobiety mówią ,że nienawidzą grzebania w ziemi
A ja mam wieeelki kompostownik ,ale jeszcze nie przerzucony .
Muszę sobie sprawić z mężem trochę radości :P
Magda.
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5951
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Piękne róze i lilie , które już prawie okwitły , zostala w pąkach jeszcze biała i pachmąca , ale też zawzięły sie na nia ślimaki . Prazent praktyczny , tez mam taki opryskiwacz na ramię i w ogród ,, Pięknie również kwitną floksy , aby nie kwitły wszystkie naraz część ładyżek na wiosne przycinam , rozgałęziaja sie i jak kwitną jest ich więcej i są nizsze .. nie wiedziałam że przerzucanie kompostu to przyjemnosć , ja swój mam w beczce bez dna ustawiony na cegłach , z wierzchu dorzucam odpadki zielsko i różną zielenine a podbieram od dołu ,. Moje mieczyki też przekwitają , mam prawie takie same kolory jak u ciebie , wole dalie , też są kolorowe ale po przekwitnięciu obcinam a one wypuszczaja nowe kwiaty , zaczynaja kwitnać cynie ,astry i wrzosy .. nieuchronnie nadchodzi jesień .. aby tylko bez deszczów i zimna jak wiosna ..a może zamieniły się porami .. miłego pobytu w ogrodzie ,teraz nawet można coś przekasić ..
jeszcze są w pąkach białe i żółte ..
jeszcze są w pąkach białe i żółte ..Marta patrząc na to zdjęcie dochodzę do wniosku, że swoje lawendy przycinam wiosną za krótko i pewnie nie mają czasu w naszym klimacie mocno się "rozbujać". Rzeczywiście pęcherznice i berberysy to dobre "plamy" kolorystyczne, można dać jeszcze tuje goldy - w tych żółtych odcieniach. Przynajmniej zimą nie zrzucają igiełekKocina pisze:Gosia - dziękuję za miłe słowaCieszę się że zaglądasz
Ja nie wyobrażam sobie ogrodu bez róż.
U mnie niestety wszystkie na raz kwitną i nie kwitną, w związku z czym w okresie "niekwitnięcia" jest niemal wyłącznie zielono
Mimo wszystko planuję dokupić jeszcze dwie. No, może naciągnę ogródek tak, żeby zmieściły się dodatkowe cztery ;)
W związku z tą "zielonością", dodam pęcherznice i berberysy (plus żurawki).
Krzewów bardzo u mnie brakuje, a przy okazji w okresie przestoju róż błysną kolorkami.
Inna rzecz, że moje róże są bardzo młode, więc ciężko od nich wymagać więcej. Ale z roku na rok wyglądają lepiej i kwitną piękniej i dłużej
Lawenda :na pierwszym zdjęciu przycięta. Zdążyła już puścić nowe listki, ale widać, że zaraz po cięciu była łysiutka. To połowa kwietnia.
A co do róż, to trochę się do nich zraziłam po ostatniej zimie. Fakt, faktem, że ich nie zabezpieczyłam, bo nie było mrozów, a jak mrozy się zaczęły, to nas nie było w domu - wystarczył tydzień i kilka sztuk wymarzło. No a teraz czarna plamistość
-
magdala



