Ogródek Pszczółki cz.1
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Grażynko niestety fatsja chyba by odpadła bo w domu nie mam gdzie jej trzymać zimą. Nawet piwnica jest
zagospodarowana i jest w niej 18 stopni w zimie. Za to za odpowiednimi wilczomleczami się rozejrzę. Zobaczę
też czy jakaś tawułka nie nadała by się tutaj. Wyskoczę może jutro do ogrodniczego żeby sie czegoś dowiedzieć.
Dalu złotko, szkoda że nie masz etykiety tego bodziszka co rośnie pod jabłonką, ale jakbyś znalazła jakieś
jego zdjęcie to Cię wyściskam. Będę wiedziała jakiego szukać. Dzięki za złotlin. Poprawiłam.
Pozdrowionka i przyjemnego weekendu.
zagospodarowana i jest w niej 18 stopni w zimie. Za to za odpowiednimi wilczomleczami się rozejrzę. Zobaczę
też czy jakaś tawułka nie nadała by się tutaj. Wyskoczę może jutro do ogrodniczego żeby sie czegoś dowiedzieć.
Dalu złotko, szkoda że nie masz etykiety tego bodziszka co rośnie pod jabłonką, ale jakbyś znalazła jakieś
jego zdjęcie to Cię wyściskam. Będę wiedziała jakiego szukać. Dzięki za złotlin. Poprawiłam.
Pozdrowionka i przyjemnego weekendu.
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Masz kozłka (valeriana)?
A co na to koty? ...
Do dziś nie zdecydowałam się, czy sprowadzić do ogródka tę roslinę, w obawie, żeby nie zniszczyły jej koty. Jeżeli jednak Twoje koty dają jej spokój ...
Pisałaś, ze chcesz spróbować posadzić w tym mało przyjaznym dla roslin miejscu hostę. Oczywiscie musiałabyś ją często podlewać, ale na czas wyjazdu możesz też zastosować pomysł Grażynki i ustawić przy hoście butelkę pklastikową z wodą. Wycina się w takiej butelce dno, w nakrętce robi się dziurkę, potem odwraca się butelkę do góry nogami, napełnia wodą i wciska lekko w ziemię (dobrze mówię, Grażynko? )

Do dziś nie zdecydowałam się, czy sprowadzić do ogródka tę roslinę, w obawie, żeby nie zniszczyły jej koty. Jeżeli jednak Twoje koty dają jej spokój ...
Pisałaś, ze chcesz spróbować posadzić w tym mało przyjaznym dla roslin miejscu hostę. Oczywiscie musiałabyś ją często podlewać, ale na czas wyjazdu możesz też zastosować pomysł Grażynki i ustawić przy hoście butelkę pklastikową z wodą. Wycina się w takiej butelce dno, w nakrętce robi się dziurkę, potem odwraca się butelkę do góry nogami, napełnia wodą i wciska lekko w ziemię (dobrze mówię, Grażynko? )
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Dobrze Izuniu, dobrze.......
Ja też mam walerianę w ogrodzie w kilku miejscach, ale muszę bronić ją przed kotami. Strasznie ją lubią.
Ale Ty Wiesiu masz jakąś inną, co to za odmiana - chyba to ogrodowa a nie lekarska.
Moja kwitnie biało i ma niesamowity zapach. A czy twoja też pachnie ?
Czy twoja jest wieloletnia ?


Ja też mam walerianę w ogrodzie w kilku miejscach, ale muszę bronić ją przed kotami. Strasznie ją lubią.
Ale Ty Wiesiu masz jakąś inną, co to za odmiana - chyba to ogrodowa a nie lekarska.
Moja kwitnie biało i ma niesamowity zapach. A czy twoja też pachnie ?
Czy twoja jest wieloletnia ?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Bardzo ładne cudeńka nam pokazałaś.
Szpaler zlocieni spróbuję posadzc na drugiej działce. Zobaczymy czy coś z tego się uda, bo na razie hulają wiatry. Bardzo zainteresowała mnie roślinka, która rośnie nawet na murze. Napisz proszę coś więcej o niej.

grazka_j - moje wątki
Pozdrawiam serdecznie. Grażyna
Pozdrawiam serdecznie. Grażyna
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Witam ciepło przemiłych gości.
Izuniu moja walerianka jest rzeczywiście ogrodowa a nie lekarska i koty wcale sie nią nie interesują. Przynajmniej
nie widziałam do tej pory. Obgryzają mi tylko nepetę mussinni i trawy ale nie widziałam by szalały za walerianką. W tej
lekarskiej to ponoć korzenie doprowadzają je do szału. Świetny pomysł z butelką dla hosty. Przypomina mi to trochę
butelkę ze smoczkiem dla dzidziusia. Podkarmię niemowlaczka w czasie wakacji. Dzięki za rady Izo
Grażynko Jak pisałam Izie ona jest ogrodowa a nie lekarska chociaż z tej samej rodziny walerian. Jest na ogół
różowa ale można spotkać też białą odmianę. Zapach nie jest silny jak u lekarskiej. Dorasta do 1 metra i rozrasta się
tyle samo wszerz. Bardzo obficie kwitnie i mocno się rozsiewa. We Francji ona jest wieloletnia choć wygląda na
wrażliwą na mróz to wcale nie jest. Jej łodygi są takie wypełnione wodą jak dahlia i szybko się łamią. Mimo to mróz ich
nie ścina jak u dahli. Można ją sadzić do strefy 5 czyli w całej Polsce wytrzyma. U mnie rośnie już od trzech lat i jest
zielona przez całą zimę dodając uroku ogródkowi zimą gdzie niewiele bylin utrzymuje liście i jest naogół czarno
(przynajmniej u nas a nie u Hanki). Dobrze wytrzymuje suszę i wcale jej nie podlewam. Ona nie jest wymagająca.
Zadawala się tym co ma. Lubi ziemię przepuszcalna i zasadową. Można ją rozsadzać ale rośnie szybko z siewek i jest
ładniejsza jak jest młodsza (to tak jak my kobitki). Nazywają ją też Broda Jupitera albo Czerwona Waleriana.
Magdziu nie słyszałam jeszcze o stosowaniu hydrożelu do gleby. Czy to skuteczne? Czytałam że stosuje sie go do
donic na taras. Jakie ilości trzeba by użyc na metr kwadratowy by podziałało? Napisz coś wiecej.
Maryniu witam Cię przepięknie w mojej zielonej krainie. Zapraszam częściej. Pozdrawiam.
Grażko pomyliłam się w nazwie. To nie złocień tylko złotlin. Jeszcze nie opanowałam polskich nazw roślin bo
jest tego niesamowicie dużo dlatego dodaję zawsze łacińską nazwę, wybacz. Popatrz wyżej, piszę właśnie o tej
waleriance.
A na piękny niedzielny dzień jeszcze kilka fotek z ogródka.

Zeszłoroczna tarasowa donica na różowo

Lilie hodowane w donicy z drobnokwiatowym bzem


Życzę Wam milutkiej niedzieli.
Izuniu moja walerianka jest rzeczywiście ogrodowa a nie lekarska i koty wcale sie nią nie interesują. Przynajmniej
nie widziałam do tej pory. Obgryzają mi tylko nepetę mussinni i trawy ale nie widziałam by szalały za walerianką. W tej
lekarskiej to ponoć korzenie doprowadzają je do szału. Świetny pomysł z butelką dla hosty. Przypomina mi to trochę
butelkę ze smoczkiem dla dzidziusia. Podkarmię niemowlaczka w czasie wakacji. Dzięki za rady Izo




Grażynko Jak pisałam Izie ona jest ogrodowa a nie lekarska chociaż z tej samej rodziny walerian. Jest na ogół
różowa ale można spotkać też białą odmianę. Zapach nie jest silny jak u lekarskiej. Dorasta do 1 metra i rozrasta się
tyle samo wszerz. Bardzo obficie kwitnie i mocno się rozsiewa. We Francji ona jest wieloletnia choć wygląda na
wrażliwą na mróz to wcale nie jest. Jej łodygi są takie wypełnione wodą jak dahlia i szybko się łamią. Mimo to mróz ich
nie ścina jak u dahli. Można ją sadzić do strefy 5 czyli w całej Polsce wytrzyma. U mnie rośnie już od trzech lat i jest
zielona przez całą zimę dodając uroku ogródkowi zimą gdzie niewiele bylin utrzymuje liście i jest naogół czarno
(przynajmniej u nas a nie u Hanki). Dobrze wytrzymuje suszę i wcale jej nie podlewam. Ona nie jest wymagająca.
Zadawala się tym co ma. Lubi ziemię przepuszcalna i zasadową. Można ją rozsadzać ale rośnie szybko z siewek i jest
ładniejsza jak jest młodsza (to tak jak my kobitki). Nazywają ją też Broda Jupitera albo Czerwona Waleriana.
Magdziu nie słyszałam jeszcze o stosowaniu hydrożelu do gleby. Czy to skuteczne? Czytałam że stosuje sie go do
donic na taras. Jakie ilości trzeba by użyc na metr kwadratowy by podziałało? Napisz coś wiecej.
Maryniu witam Cię przepięknie w mojej zielonej krainie. Zapraszam częściej. Pozdrawiam.
Grażko pomyliłam się w nazwie. To nie złocień tylko złotlin. Jeszcze nie opanowałam polskich nazw roślin bo
jest tego niesamowicie dużo dlatego dodaję zawsze łacińską nazwę, wybacz. Popatrz wyżej, piszę właśnie o tej
waleriance.
A na piękny niedzielny dzień jeszcze kilka fotek z ogródka.

Zeszłoroczna tarasowa donica na różowo

Lilie hodowane w donicy z drobnokwiatowym bzem


Życzę Wam milutkiej niedzieli.
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4354
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Wiesiu, a cóż to za obłędny bodziszek na pierwszej fotce
A tutaj znajdziesz wszystko na temat hydrożelu http://www.hydrozel.pl/zast_w_ogrodzie.htm


A tutaj znajdziesz wszystko na temat hydrożelu http://www.hydrozel.pl/zast_w_ogrodzie.htm
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Wiesiu dzięki za informacje o tej waleriance.
Muszę ją u nas poszukać, choć nie pamiętam żebym ją widziała. Ale skoro nie szukałam, to i nie pamiętam.
Moja lekarska faktycznie działa na koty jak narkotyk.
Potrafią wygryżć dół aż do korzenia i praktycznie cała roślina zostaje zjedzona wraz z korzeniem.
Trudno ją upilnować i dlatego mam ich kilka w różnych miejscach, żeby choć jedna została do następnego roku.
Muszę ją u nas poszukać, choć nie pamiętam żebym ją widziała. Ale skoro nie szukałam, to i nie pamiętam.


Moja lekarska faktycznie działa na koty jak narkotyk.
Potrafią wygryżć dół aż do korzenia i praktycznie cała roślina zostaje zjedzona wraz z korzeniem.
Trudno ją upilnować i dlatego mam ich kilka w różnych miejscach, żeby choć jedna została do następnego roku.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Witaj Magdziu bodziszek o który pytasz to jest bodziszek wspaniały (geranium x magnificum) i jak sama nazwa
wskazuje jest wspaniały pod każdym względem. Poczytałam o hydrożelu, bardzo ciekawe. Spytam czy mają go tutaj
w ogrodniczych sklepach i spróbuję też. Może akurat podziała i będę miała dużo wiekszy wybór roślin do tego trudnego
zakątka. Dzięki wielkie za informację
Grażynko bardzo bym chciała zobaczyć te koty zanarkotyzowane wygryzające korzenie waleriany
Jak ją znajdę u nas to chyba kupię by zrobić przyjemność kotom. Tylko już mam wszystkie koty z ulicy co przychodzą
na odwiedziny do moich pusiaków. Jak by była waleriana do jedzenia to chyba koty z całej dzielnicy byłyby u mnie.
;:91
Znalazłam jeszcze jedno zdjęcie czerwonej walerianki. Ono było robione 7 maja zeszłego roku. Zobacz jak już kwitnie.

wskazuje jest wspaniały pod każdym względem. Poczytałam o hydrożelu, bardzo ciekawe. Spytam czy mają go tutaj
w ogrodniczych sklepach i spróbuję też. Może akurat podziała i będę miała dużo wiekszy wybór roślin do tego trudnego
zakątka. Dzięki wielkie za informację
Grażynko bardzo bym chciała zobaczyć te koty zanarkotyzowane wygryzające korzenie waleriany



Jak ją znajdę u nas to chyba kupię by zrobić przyjemność kotom. Tylko już mam wszystkie koty z ulicy co przychodzą
na odwiedziny do moich pusiaków. Jak by była waleriana do jedzenia to chyba koty z całej dzielnicy byłyby u mnie.
;:91
Znalazłam jeszcze jedno zdjęcie czerwonej walerianki. Ono było robione 7 maja zeszłego roku. Zobacz jak już kwitnie.

Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Bodziszek wspanialy jest NAPRAWDĘ WSPANIAŁY
Muszę na niego zapolować.

I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
Witaj Wiesiu,
bardzo lubię odwiedzać Twój ogródek, bo za każdym razem pokazujesz piękne zdjęcia kwiatów.
Tym bardziej teraz, kiedy u nas jest jeszcze szaro i ponuro, takie śliczne, dorodne roślinki baaardzo poprawiają nastrój kwiatomaniakom
Ja muszę się Ci pochwalić, że dzisiaj wypatrzyłam u mnie pierwsze kwitnące narcyzy.
Wracając do bodziszka, cytuję za ostatnim numerem Działkowca: "Spośród wielu gatunków bodziszków na największe zainteresowanie zasługuje bodziszek wielkopłatkowy (Geranium platypelatum). Jest rośliną przystosowaną do zmiennych warunków, wytrzymałą na suszę i niezwykle trwałą w ogrodzie. Piękne okazałe kwiaty fioletowe lub niebieskie, z charakterystycznym żyłkowaniem, pojawiają się póżną wiosną. Bodziszek ten kwitnie bardzo długo, od maja, czasem nawet do lipca.(...) jego dekoracyjne liście póżną jesienią przebarwiają się na bordowo (...).
Miłego niedzielnego wieczoru.
bardzo lubię odwiedzać Twój ogródek, bo za każdym razem pokazujesz piękne zdjęcia kwiatów.
Tym bardziej teraz, kiedy u nas jest jeszcze szaro i ponuro, takie śliczne, dorodne roślinki baaardzo poprawiają nastrój kwiatomaniakom

Ja muszę się Ci pochwalić, że dzisiaj wypatrzyłam u mnie pierwsze kwitnące narcyzy.
Wracając do bodziszka, cytuję za ostatnim numerem Działkowca: "Spośród wielu gatunków bodziszków na największe zainteresowanie zasługuje bodziszek wielkopłatkowy (Geranium platypelatum). Jest rośliną przystosowaną do zmiennych warunków, wytrzymałą na suszę i niezwykle trwałą w ogrodzie. Piękne okazałe kwiaty fioletowe lub niebieskie, z charakterystycznym żyłkowaniem, pojawiają się póżną wiosną. Bodziszek ten kwitnie bardzo długo, od maja, czasem nawet do lipca.(...) jego dekoracyjne liście póżną jesienią przebarwiają się na bordowo (...).
Miłego niedzielnego wieczoru.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Wiesiu z powodu tej waleriany to jest u mnie cały osiedlowy kociniec.
Najgorzej wiosną, kiedy waleriana wypuszcza młode listki.
Nie dość że wygryzają całą roślinę to tarzają się po niej, wydrapują pazurami dziury koło korzeni, a kiedy jest sucho, to na ziemi widać ślady śliny, która kapie im z pyska przy upajaniu się zapachem waleriany.
Zachowują się wtedy całkiem nienormalnie.
Najgorzej wiosną, kiedy waleriana wypuszcza młode listki.
Nie dość że wygryzają całą roślinę to tarzają się po niej, wydrapują pazurami dziury koło korzeni, a kiedy jest sucho, to na ziemi widać ślady śliny, która kapie im z pyska przy upajaniu się zapachem waleriany.
Zachowują się wtedy całkiem nienormalnie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Właśnie takich zachowań kocich się obawiałam, o jakich pisze Grazynka, dlatego nie mam kozłka lekarskiego, czyli waleriany
Nie wiedziałam natomiast, ze są takie piękne, a mniej atrakcyjne dla kotów jego odmiany
Ciekawe, że Twoja nie wzbudza takiego zainteresowania ...
A moja kocimiętka - Nepeta mussini własnie - równiez nie nęci moich kotów bardziej niż inne rosliny...

Ciekawe, że Twoja nie wzbudza takiego zainteresowania ...
A moja kocimiętka - Nepeta mussini własnie - równiez nie nęci moich kotów bardziej niż inne rosliny...
Dziękuję Pszczółko za informacje. Ciekawa jestem czy u nas w sklepach można kupic tą waleriankę? Muszę się rozejrzec. Zależy mi bardzo na takich niewymagających roślinach. Lilie też mi się bardzo podobają. W tym roku zamierzam również posadzic lilie. Pozdrowionka.
grazka_j - moje wątki
Pozdrawiam serdecznie. Grażyna
Pozdrawiam serdecznie. Grażyna