Pierwsze koty za płoty IV
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko murarki widzę nie próżnują, u mnie już chyba wszystko zamurowały
wczoraj byłem chwilę na działce i już mało dziurek zostało, może kilka
kwitnień cała masa u Ciebie, pięknie i można podziwiać 
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Aniu, u mnie poskrzypki było tylko troszkę. Skrzętnie ją zbierałam i zbieram nadal i tylko nieliczne listki są przez nie wszamane
Mam cztery albo i pięć różnych martagonów. Do tej pory kwitły mi tylko te najbardziej pospolite, czyli pomarańczowe (nie zam ich imienia
) i Martagon Red. W tym roku mam nadzieję zobaczyć i inne.
Mech i chwasty na szczęście też są zielone i tak bardzo mi nie przeszkadzają. Mam jednak na trawniku posadzone hortensje i róże i z roku na rok są one coraz niżej w stosunku do trawnika i wertykulacja od czasu do czasu jest konieczna
Lucynko, dziękuję za życzenia
Wszystkie się spełniły i tym bardziej jest mi miło. Cały pobyt był słoneczny i ciepły, czasami nawet aż nadto. Ale lepiej tak, niż miałoby cały pobyt padać. Odpoczęliśmy, naładowaliśmy akumulatory i z łupami wróciliśmy do domu. Mam nadzieję, że miałaś równie miły tydzień
Jadziu, dzisiaj widziałam, że jeszcze kilka murarek kręci się w pobliżu domku, ale to już nie to samo, co tydzień temu
Jeżeli będziesz chciała, to w lutym mogę Ci podesłać kokony. Tę zimę przetrwały bez uszczerbku, to i następnej nic nie powinno im się stać.
Tulipany Brooklyn jeszcze ciągle są w pąkach, poczekały na mnie
Ciekawe tylko, czy warto było na nie tyle czekać? Już za kilka dni wszystko będzie jasne.
Izo, za życzenia dziękuję
Wyjazd był bardzo przyjemny, na chwilę oderwaliśmy się od codzienności. O murarkach Ci napiszę, ale za kilka (naście) dni. Teraz będę zarobiona. Muszę wszystko przynajmniej posadzić, a i wypielić by już się zdało.
Marysiu, tak to już jest z komentarzami, czasami znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
Bardzo Ci dziękuję za zaproszenie i za niespodziankę w postaci Marty i Dorotki. Było nam bardzo miło Was poznać i już się cieszę na następne spotkania
Niech Ci będzie, że eM też ogrodnik, niech sobie obrasta w piórka
Dorotko, mówisz i masz. Marysia odgadła, że chętnie poznałabym i inne forumowe koleżanki i zorganizowała spotkanie w większym gronie. Bardzo nam było miło Cię poznać i już przyjęliśmy zaproszenie na następne spotkanie
Mam nadzieję, że nasz lipcowy wyjazd dojdzie do skutku i wtedy będzie okazja
Zuziu, wyjazd udał nam się bardzo, dziękuję
. Niby było na leniwca, a codziennie wracaliśmy bardzo zmęczeni. Ale to takie miłe dla
zmęczenie.
Dolomit też mam i już w tym roku posypałam nim trawniki. Ale u mnie działa to tylko na krótko. Ale jakby było inaczej, to nie miałabym w końcu co robić na działce
Małgosiu i u mnie już chyba po tulipanach. Byłam dzisiaj chwilkę na działce, ale zajęta byłam czym innym i nie zwróciłam na nie uwagi. Na pewno jeszcze Brooklyn są w pąkach
Byliśmy w Krakowie, mieście bardzo bliskim naszym
Niestety,wszystko co dobre szybko się kończy i już jesteśmy w domu.
Dzisiaj dokupiłam sobie jeszcze Etoile Violet do kompletu
Moniko, daj im jeszcze czas, trzy tygodnie, to przecież nie wieczność. A może już Ci wykiełkowały?
Murarki w tym roku uwijały się jak w ukropie i już tylko nieliczne pozostały. Nie miałam dla nich zbyt dużo czasu i już odczuwam ich brak
Beatko, lejesz miód na moje serce
Na kolejne zdjęcia będziesz musiała jeszcze chwilę poczekać, dopiero jutro zacznę ponownie zapełniać kartę pamięci aparatu i mam nadzieję, że będzie co pokazać. Tylko, żeby czasu mi starczyło, bo roboty mam huk
Elżuniu, do pełni kwitnienia pozostało jeszcze trochę czasu. Teraz chyba będzie mała przerwa, taki krótki martwy okres. Staram się to zmienić, ale efekty jeszcze są niewielkie.
I ja w tym roku będę miała pomidory. Całe trzy krzaczki
Może uda mi się zjeść chociaż jednego swojego pomidorka?
Odpoczęłam na maksa, dziękuję
Soniu, spodobał Ci się trójlist? To miłe, dziękuję
EM jak go poproszę o pomoc, to raczej nie odmawia. Czasami muszę poczekać na realizację baaaaardzo długo, ale zazwyczaj się doczekam
Jutro na pewno nie zdążę posadzić wszystkich roślin, ale najważniejsze, że przewieźliśmy całość na działkę. Jak nie jutro, to innego dnia sadzonki znajdą swoje miejsce.
W większości mam włoskie powojniki, a te, przynajmniej na razie rosną zupełnie przyzwoicie, a ich sterczących badyli na szczęście zimą nie widzę, bo nie mam tarasu
A działeczka wszystko zniesie, nie buntuje się.
Mariusz, przy pszczelim domku już niestety coraz ciszej. Dzisiaj kręciły się tam może jeszcze ze dwie murarki. Szkoda, że ich czas już się skończył.
I ja zachwycam się każdym kwiatkiem, dziękuję

Do zobaczenia za chwilkę
Mech i chwasty na szczęście też są zielone i tak bardzo mi nie przeszkadzają. Mam jednak na trawniku posadzone hortensje i róże i z roku na rok są one coraz niżej w stosunku do trawnika i wertykulacja od czasu do czasu jest konieczna

Lucynko, dziękuję za życzenia

Jadziu, dzisiaj widziałam, że jeszcze kilka murarek kręci się w pobliżu domku, ale to już nie to samo, co tydzień temu
Tulipany Brooklyn jeszcze ciągle są w pąkach, poczekały na mnie
Ciekawe tylko, czy warto było na nie tyle czekać? Już za kilka dni wszystko będzie jasne.Izo, za życzenia dziękuję
Wyjazd był bardzo przyjemny, na chwilę oderwaliśmy się od codzienności. O murarkach Ci napiszę, ale za kilka (naście) dni. Teraz będę zarobiona. Muszę wszystko przynajmniej posadzić, a i wypielić by już się zdało.Marysiu, tak to już jest z komentarzami, czasami znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki

Bardzo Ci dziękuję za zaproszenie i za niespodziankę w postaci Marty i Dorotki. Było nam bardzo miło Was poznać i już się cieszę na następne spotkania
Niech Ci będzie, że eM też ogrodnik, niech sobie obrasta w piórka Dorotko, mówisz i masz. Marysia odgadła, że chętnie poznałabym i inne forumowe koleżanki i zorganizowała spotkanie w większym gronie. Bardzo nam było miło Cię poznać i już przyjęliśmy zaproszenie na następne spotkanie
Mam nadzieję, że nasz lipcowy wyjazd dojdzie do skutku i wtedy będzie okazja Zuziu, wyjazd udał nam się bardzo, dziękuję
Dolomit też mam i już w tym roku posypałam nim trawniki. Ale u mnie działa to tylko na krótko. Ale jakby było inaczej, to nie miałabym w końcu co robić na działce

Małgosiu i u mnie już chyba po tulipanach. Byłam dzisiaj chwilkę na działce, ale zajęta byłam czym innym i nie zwróciłam na nie uwagi. Na pewno jeszcze Brooklyn są w pąkach

Byliśmy w Krakowie, mieście bardzo bliskim naszym
Niestety,wszystko co dobre szybko się kończy i już jesteśmy w domu.Dzisiaj dokupiłam sobie jeszcze Etoile Violet do kompletu
Moniko, daj im jeszcze czas, trzy tygodnie, to przecież nie wieczność. A może już Ci wykiełkowały?
Murarki w tym roku uwijały się jak w ukropie i już tylko nieliczne pozostały. Nie miałam dla nich zbyt dużo czasu i już odczuwam ich brak
Beatko, lejesz miód na moje serce
Na kolejne zdjęcia będziesz musiała jeszcze chwilę poczekać, dopiero jutro zacznę ponownie zapełniać kartę pamięci aparatu i mam nadzieję, że będzie co pokazać. Tylko, żeby czasu mi starczyło, bo roboty mam huk Elżuniu, do pełni kwitnienia pozostało jeszcze trochę czasu. Teraz chyba będzie mała przerwa, taki krótki martwy okres. Staram się to zmienić, ale efekty jeszcze są niewielkie.
I ja w tym roku będę miała pomidory. Całe trzy krzaczki
Może uda mi się zjeść chociaż jednego swojego pomidorka?Odpoczęłam na maksa, dziękuję
Soniu, spodobał Ci się trójlist? To miłe, dziękuję
EM jak go poproszę o pomoc, to raczej nie odmawia. Czasami muszę poczekać na realizację baaaaardzo długo, ale zazwyczaj się doczekam

Jutro na pewno nie zdążę posadzić wszystkich roślin, ale najważniejsze, że przewieźliśmy całość na działkę. Jak nie jutro, to innego dnia sadzonki znajdą swoje miejsce.
W większości mam włoskie powojniki, a te, przynajmniej na razie rosną zupełnie przyzwoicie, a ich sterczących badyli na szczęście zimą nie widzę, bo nie mam tarasu
A działeczka wszystko zniesie, nie buntuje się.Mariusz, przy pszczelim domku już niestety coraz ciszej. Dzisiaj kręciły się tam może jeszcze ze dwie murarki. Szkoda, że ich czas już się skończył.
I ja zachwycam się każdym kwiatkiem, dziękuję

Do zobaczenia za chwilkę
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
No, to wróciłam
Czas minął nam bardzo szybko, pogodę mieliśmy wymarzoną, nic, tylko wypoczywać. A wypoczywaliśmy bardzo intensywnie
Byliśmy na giełdzie staroci, gdzie eM zaopatrzył się w zabytkowe wieszaki na ubrania, a ja, od pierwszego wejrzenia zakochałam się
w psinie i oczywiście wróciłam z nim do domu. Biedusek nie ma co prawda ogonka, ale to przecież nie jego wina. A eM obiecał, że ogonek mu dorobi.

Mam nadzieję, że już mi się nie dziwicie, przecież on jest do zacałowania
Jeden dzień poświęciliśmy na wycieczkę rowerową po bulwarach nad Wisłą i po Krakowie.
Odwiedziliśmy Kładkę Bernatka, gdzie na linach wiszą sobie stalowe rzeźby. - Są jedynymi statuami w świecie, które ustawione luźno jednym, dwoma punktami podparcia np. na linie, pręcie, szczycie piramidy, utrzymują równowagę, przecząc prawom grawitacji .W większych zestawach wystawienniczych tworzą energetyzujące spektakle rozgrywane między niebem a ziemią Spędziliśmy tam trochę czasu, obfotografowując wszystkie rzeźby ze wszystkich stron. Naprawdę robią wrażenie

Po raz kolejny odwiedziliśmy Kazimierz i wypiliśmy pyszną kawę w niezwykłej knajpce

Cały dzień spędziliśmy na wsi

Spędziliśmy bardzo miłe popołudnie w doborowym towarzystwie Marysi, Marty i Dorotki
Nareszcie miałam możliwość poznać przesympatyczne, forumowe koleżanki
Popołudnia było nam mało i czasu wystarczyło jedynie na jednorazowy spacer po dłuuuuugim szaliczku Marysi
Zupełnie ignorowałyśmy ostrzeżenia płynące z nieba. Grzmot za grzmotem a my uchachane, w trakcie najlepszych opowieści, których oczywiście nie można było przerwać ani na chwilę. Żegnałyśmy się pospiesznie, gdy pierwsze, grube krople już leciały z nieba na ziemię. No,cóż.....W ten sposób zostawiłam sobie otwartą furtkę do ponownych odwiedzin

Ostatni dzień pobytu w Krakowie poświęciliśmy na kulturę. Przed południem byliśmy na wystawie Stanisława Wyspiańskiego

a po południu poszliśmy do teatru na "Szalone Nożyczki" Codziennie zasypiałam jak niemowlę i budziłam się wczesnym rankiem.
Dzisiaj, na szczęście bez żadnych przygód wróciliśmy do domu. Nie czekając aż eMa dopadnie zmęczenie, zapakowaliśmy cały balkon sadzonek do samochodu i zawieźliśmy na działkę. W ten sposób jutro eM będzie mógł odespać podróż, a ja z samego rana będę mogła pojechać na działeczkę.
Filip całkiem nieźle się spisał z opieką nad moimi sadzonkami. Co prawda nie wszystkie przeżyły (całkowicie ususzył męczennicę), ale straty nie są zbyt duże. Dopiero jutro im się dokładnie przyjrzę, ale już wiem, że heliotropów będę miała mniej, niż zakładałam. Wszystkiego i tak miałam za dużo, więc moje rabatki na pewno nie zauważą strat.
Miłego weekendu i do zobaczenia
Byliśmy na giełdzie staroci, gdzie eM zaopatrzył się w zabytkowe wieszaki na ubrania, a ja, od pierwszego wejrzenia zakochałam się
w psinie i oczywiście wróciłam z nim do domu. Biedusek nie ma co prawda ogonka, ale to przecież nie jego wina. A eM obiecał, że ogonek mu dorobi.
Mam nadzieję, że już mi się nie dziwicie, przecież on jest do zacałowania

Jeden dzień poświęciliśmy na wycieczkę rowerową po bulwarach nad Wisłą i po Krakowie.
Odwiedziliśmy Kładkę Bernatka, gdzie na linach wiszą sobie stalowe rzeźby. - Są jedynymi statuami w świecie, które ustawione luźno jednym, dwoma punktami podparcia np. na linie, pręcie, szczycie piramidy, utrzymują równowagę, przecząc prawom grawitacji .W większych zestawach wystawienniczych tworzą energetyzujące spektakle rozgrywane między niebem a ziemią Spędziliśmy tam trochę czasu, obfotografowując wszystkie rzeźby ze wszystkich stron. Naprawdę robią wrażenie


Po raz kolejny odwiedziliśmy Kazimierz i wypiliśmy pyszną kawę w niezwykłej knajpce

Cały dzień spędziliśmy na wsi

Spędziliśmy bardzo miłe popołudnie w doborowym towarzystwie Marysi, Marty i Dorotki
Popołudnia było nam mało i czasu wystarczyło jedynie na jednorazowy spacer po dłuuuuugim szaliczku Marysi
Zupełnie ignorowałyśmy ostrzeżenia płynące z nieba. Grzmot za grzmotem a my uchachane, w trakcie najlepszych opowieści, których oczywiście nie można było przerwać ani na chwilę. Żegnałyśmy się pospiesznie, gdy pierwsze, grube krople już leciały z nieba na ziemię. No,cóż.....W ten sposób zostawiłam sobie otwartą furtkę do ponownych odwiedzin

Ostatni dzień pobytu w Krakowie poświęciliśmy na kulturę. Przed południem byliśmy na wystawie Stanisława Wyspiańskiego

a po południu poszliśmy do teatru na "Szalone Nożyczki" Codziennie zasypiałam jak niemowlę i budziłam się wczesnym rankiem.
Dzisiaj, na szczęście bez żadnych przygód wróciliśmy do domu. Nie czekając aż eMa dopadnie zmęczenie, zapakowaliśmy cały balkon sadzonek do samochodu i zawieźliśmy na działkę. W ten sposób jutro eM będzie mógł odespać podróż, a ja z samego rana będę mogła pojechać na działeczkę.
Filip całkiem nieźle się spisał z opieką nad moimi sadzonkami. Co prawda nie wszystkie przeżyły (całkowicie ususzył męczennicę), ale straty nie są zbyt duże. Dopiero jutro im się dokładnie przyjrzę, ale już wiem, że heliotropów będę miała mniej, niż zakładałam. Wszystkiego i tak miałam za dużo, więc moje rabatki na pewno nie zauważą strat.
Miłego weekendu i do zobaczenia
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Witaj Iwonko,super ,że szczęśliwie zajechaliście do domciu,i bardzo się cieszę ,ze mogłam Cię poznać ,to był pomysł Marysi ,że tak nas zorganizowała szybciutko i mogłyśmy przyjechać ,zawsze przy takich spotkaniach gadaniu nie ma końca ,jak będziesz w lipcu to i do mnie zapraszam ,ale jestem w domu do 15 lipca ,więc może tak właśnie będziecie ,,pozdrawiam i buziaczki 
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12212
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko miłe są spotkania forumek,
zawsze tematów do omówienia więcej niż czasu.
Piesio cudny, nawet bez ogonka.
Miłego działkowania.
Piesio cudny, nawet bez ogonka.
Miłego działkowania.
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7206
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko, pobytu w Krakowie zazdroszczę , zwłaszcza tak sympatycznego spotkania .
Piesio wygląda super bez ogonka, chyba taki miał być. Fajniutki
Piesio wygląda super bez ogonka, chyba taki miał być. Fajniutki
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42403
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko jeszcze raz dziękuję, zdjęcie bardzo ładne. Szaliczek zmienia się i za każdym razem jak każdy ogród potrafi czymś zaskoczyć i leży blisko Krakowa
Piesek słodki nawet bez ogonka...a może sobie przysiadł
Za tak piękny urlop warto było zapłacić tymi paroma sadzonkami
Pozdrawiam serdecznie 
Piesek słodki nawet bez ogonka...a może sobie przysiadł
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Ogonek ma podwinięty i nie widać.
Fajna wycieczka.
Fajna wycieczka.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko nie ma to jak fajny urlop ... nie musi być koniecznie długi, ale jak dobrze zorganizowany, a jeszcze do tego z miłymi atrakcjami to i krótki spełnia swoje zadanie. Już tu padło, że miłe są takie spotkania w realu, a jeszcze jak nadaje się na tych samych falach to już jest super
Ja dziękuję za waszą fotkę, wiem jakie fajne z was babki
... Pozostałe fotki to taki skrót urlopu w pigułce, a piesio rewelacja , ja bym mu nic nie doprawiała niech jest jaki jest ... słodki
Miłego ogrodowania, skoro roślinki dojechały na działkę 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty IV
W tym piesku to i ja bym się zakochała, ogonek zawsze można dorobić, naprawdę nie widać jak siedzi, że czegoś mu brak
co tam ogonek mordka przyjazna i to jest ważne.
To dobrze, że czujecie się już zaproszeni, nie muszę namawiać, zboczycie z drogi i rzut beretem
To dobrze, że czujecie się już zaproszeni, nie muszę namawiać, zboczycie z drogi i rzut beretem
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Melduję się i ja, żeby watek mi nie uciekł. Ale z przeczytaniem w całości pewnie poczekam do opadów deszczu, bo póki co to czasu mało, chwasty mimo braków opadów rosną jak szalone. A z konewką przydałoby się ''latać" pół dnia. Iryski żyłkowane, jeśli masz Lidla lub Biedronkę w okolicy, powinnaś upolować jesienią bez problemu. Już przez 2 lata z rzędu mieli 'Katharine hodgkin', w bardzo dobrej cenie zresztą.
Kasia Mój wątek skrętnikowy http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=68109" onclick="window.open(this.href);return false;
Wiatr wśród pól viewtopic.php?f=2&t=104380" onclick="window.open(this.href);return false;
Irysy SDB i TB https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 2#p6183292" onclick="window.open(this.href);return false;
Wiatr wśród pól viewtopic.php?f=2&t=104380" onclick="window.open(this.href);return false;
Irysy SDB i TB https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 2#p6183292" onclick="window.open(this.href);return false;
-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Etoile Violette u mnie daje czadu co rok, więc to z pewnością dobry wybór
Gdyby wszystkie powojniki kwitły tak jak on...
Urocza ta psinka
Wycieczkę mieliście bardzo udaną, zwłaszcza w tak miłym towarzystwie
Urocza ta psinka
Wycieczkę mieliście bardzo udaną, zwłaszcza w tak miłym towarzystwie
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Piesio jakiś taki smutny bez ogonka, a wygląda i kojarzy mi się z tym pieskiem z szkolnej czytanki, Ferdynandem wspaniałym ;) I chyba on jeden nie rozgrzebie nigdy rabatki
Bardzo przyjemną mieliście wycieczkę
I bardzo miłe spotkanie 
Bardzo przyjemną mieliście wycieczkę
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko bardzo dziękuję za murarki
moich też już będzie sporo w przyszłym roku .Wybudowały sobie domki w różnych miejscach nie tylko w rurkach .Super wypoczynek w miłym towarzystwie ,a takie spotkania forumowe są zawsze bardzo miłe i szybko niestety się kończą.Niestety nie zdążyłam wysłać, a sadzonki fajnie sobie rosną i zaczekają aż wrócę . 
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Wspaniale spędziłaś tych kilka dni, przeżyłaś miłe chwile w towarzystwie przemiłych koleżanek z forum, zaliczyłaś nie tylko zwiedzanie wybranych fragmentów Krakowa, ale tez teatr, wystawy, etc.
Najważniejsze, że działka żyje i straty niewielkie.
Pozdrówki, Iwonko.
Najważniejsze, że działka żyje i straty niewielkie.
Pozdrówki, Iwonko.



