Witam
U mnie nadal sucho. Pogoda jak złoto, słoneczko i lazurowe niebo. Wczoraj dwie godziny podlewałam ogród, mam nadzieję, że to stan przejściowy.
Dzisiaj odpoczywaliśmy na gdyńskiej plaży, skąd pomachaliśmy na do widzenia Darowi Młodzieży. Aż łezka się w oku zakręciła.
Aniu Anabuko - Na ostatniej fotce to krzewuszka, ale nie znam nazwy. Już dość długo gości u mnie, ale w ostatnich latach tak jej różnie szło. W końcu spora dawka kompostu pomogła jej się pozbierać.
Kasiu - Rododendrony wcale nie są aż takie trudne. Wystarczy trochę poczytać i zacząć działać. Ja swoje dwa pierwsze posadziłam, zanim dobrze zapoznałam się z lekturą na ich temat. Ten trzeci, biały okaz, już inaczej potraktowałam.

Człowiek uczy się na błędach.
Miruś - Kot dziękuje

Buk tricolor u mnie na razie jest mały, ale i w takiej wielkości czaruje pięknymi listkami. Mój M lubi jak sadzę drzewa. Dla niego mają wymiar opału do kominka

Dlatego sadzę, zachwycam się a co będzie za jakiś czas....czas pokaże.
Ewelinko - Nie rezygnuj z rodków. One wcale nie są grymaśnie. Odpowiednie stanowisko, pielęgnacja i się uda

Cierpliwości.
Ja jeszcze muszę mieć u siebie koniecznie wiąza camperdownii, wiśnię amanogawę, ambrowca, kolkwicję. Takie mam plany w tym roku, ale to już jesienią bo strach sadzić w te upały. Wiśnia pisardi też fajna
Basiu - Tak, to krzewuszka. A deszcz mnie omija, niestety
Ja takie maluszki bylinowe to sadzę do doniczek i umieszczam w moim żłobku. To takie miejsce, gdzie mam wszystkie moje skarby ogrodowe. Szkoda by mi było, bo po posadzeniu trzeba pilnować, a z deszczem krucho, a ja mam sklerozę. Tak prawie o mały włos bym straciła runiankę, którą posadziłam w miejscu, gdzie rzadko zaglądam.
Soniu - Niestety ....nie padało

I na razie na deszcz się nie zanosi. Mamy piękną, upalną pogodę.
Ja też złapałam już kilka okazów dorosłych turkuci, ale chyba się zdążyły rozmnożyć. A ja im pomogłam, bo warzywnik nawożę końskim obornikiem, którego uwielbiają.
Do lipy i ja mam sentyment, dlatego sobie zakupiłam.
Aniu Troja - Ja mam w ogrodzie sosnę, która dzięki corocznemu obrywaniu pędów rośnie niewielka, krępa i jest przez to mało problemowa. I dostarcza mi corocznie cennego surowca.
Latem wykorzystuję jeszcze lawendę na syrop, na susz. Suszoną lawendę wkładam do saszetek i układam w szafach. Trochę lawendy dodaję też do herbaty. A sok lawendowy jest idealny do letnich napojów. Zbieram też płatki róży i robię konfitury które są idealnym dodatkiem do rogalików i pączków. Jesienią zbieram czarny bez na syrop. Oj ja dużo ziół też zbieram, które suszę, mrożę. A w tym roku jesienią pozbieram korzeń mniszka i żywokostu.
Marysiu - Nawet mi do głowy nie przyszło zakładanie kolekcji rodośków

Ale masz rację, jakieś dwie sztuki jeszcze uzupełniłyby przestrzeń. Jakoś pustawo w tamtym miejscu
Akacja szybko rośnie, a jak już urośnie i zakwitnie to mogłabym siedzieć do późna w ogrodzie.
Florian - Turkucie grasują u mnie w warzywniku, tam podlewam codziennie a niedaleko jest staw. Może im to wystarczy. Albo mam jakieś inne, preferujące bardziej suche podłoża. Jak się nie ma co się lubi....
Mam nadzieję, że nie narobią dużych szkód. A zimą wezmę się za nich
Martuś - Życie bywa trudne kochana, ale smakuje, oj jak smakuje.
I miały być zdjęcia, ale coś się pokićkało. No to będą jutro
