Ekonomia to coś co polityk nie rozumie.
Jednak ja nie napiszę politycy ukradli tyle ile mamy długu.
Dzisiaj podano założenia budżetu że deficyt budżetowy to skromne 54 miliardy złotych. Rok w rok rośnie bo wydatki większe niż dochody - ja mam obawy co będzie jak zabraknie te 80 miliardów złotych rocznie pieniędzy z Unii ( różnica pomiędzy składką a dofinansowaniem). W tle problem uchodźców, tylko że jakoś nie garną się do osadnictwa w Polsce. W gazetach za to dużo jak to Polacy z Ukrainy chcieliby do kraju przodków.
Miałem okazję spotkać się z grupą 22 osób zatrudnioną w sadzie - weekendowa kolacja i rozmowy nocne Polaków ( aż 16 osób miało kartę ) żadna osoba nie miała ochoty zamieszkać u nas. Przyjechać popracować oczywiście, ( u nich dniówka 10 zł u nas 15 razy tyle) ale ich ojczyzna to Ukraina. Tam mają rodziny przyjaciół. W Donbasie oczekują pomocy najlepiej w gotówce a nie przeprowadzki do naszego kraju.
Polityk w TV damy na dziecko po 500 zł to będzie kosztować budżet np. 500 milionów złotych. Gówno prawda bo to tylko papier pozwalający na zakup towaru obciążony podatkiem łącznie około 50 % (łączne koszty od producenta do konsumenta) niektórzy ekonomiści wyliczyli je nawet na 73%.
Czyli damy po 500 ale połowę tak wam zabierzemy.