Doba jest za krótka, ale znalazłem chwilkę na uzupełnienie wątku.
Natko, niestety jeden z pacjentów nie przeżył. Rozpadł się w moich rękach. Za to cała reszta dzielnie się rozwija.
Pirate Picotee zachowuje się nietypowo. Nie zasuszył starego pędu ani nie odbił, a puszcza nowego.
Ta reanimacja chyba zakończy się sukcesem, mam nadzieję.
Fioletowy puszcza nowy pęd, ale odpadł mu najmłodszy liść - był bardzo miękki. Stożek wzrostu nie został uszkodzony.
Żółty odbija z oczek i przedłuża pierwotne pędy.
