Dzień dobry! Kolekcja powoli rośnie w siłę! Stosowałam wtedy kilka polecanych oprysków, kilka metod domowych, pałeczki - kilka miechów to trwało i nic nie dało rady

Teraz każdy nowy mieszkaniec przechodzi profilaktyczną obserwację.
W sobotę cichaczem w porozumieniu z babcią wyniosłam mamie ze sklepu dwa zdechlaczki, choć mama coś tam za mną wrzeszczała, że mam się do nich nie zbliżać bo je przeceni i może sprzeda... :P Ale one tak ładnie prosiły, żebym ich nie zostawiała na pastwę naszej bez pojęcia o kwiatach pracownicy! No! To przecież im nie mogłam odmówić ;) Jeden jest pomarańczowy z ciemnym środkiem, zrobię mu potem foto bo jeszcze ma resztki kwiatów, drugi będzie niespodzianką, bo już goły pęd został. Mają teraz kwarantannę, pomarańcza muszę przesadzić bo ma rozłożone podłoże. Ale bedzie dobrze!
Poza tym Padova cudnie wybarwiona pokazała pierwsze kwiaty

Reszta dalej trzyma mnie w pąkach
