Majena86 już odpowiadam.
Wysiałam rok temu. Na zimę zaryzykowałam i zostawiłam w ogrodzie. Były w doniczkach, doniczki zakopcowałam. A potem jak przyszły mrozy lub zimne wiatry okryłam doniczki doniczkami, a je przykryłam agrowłókniną, lub suchymi liśćmi. A że wszystkie nasiona mi wzeszły więc trochę poeksperymentowałam i 5 sadzonek zasadziłam w pierwszym roku na jesień do gruntu. I tak samo okryłam najpierw doniczką, a na nią agrowłókninę. Trochę miałam wrażenie, że przesadzam z tym okrywaniem, ale to mi przejdzie... za 3 lata
Chociaż zakopcowane w tunelu też mogą dać radę. Jeśli już tak robiłaś z innymi roślinami i zdało egzamin, to czemu nie.
Wszystkie mi na wiosnę odbiły, chociaż nie wszystkie na raz. Kwitną mi tylko te, które zasadziłam wprost do gruntu. Te które jeszcze są w doniczce nie mają kwiatów.
Jeśli masz dużo sadzonek to też zaryzykuj. Na dwór jak najbardziej, bo lepiej będą rosły. Ja część wysiałam rok temu do doniczki i od razu wystawiłam do ogrodu. Rewelacyjny efekt.
Jeśli to ma Tobie jakoś pomóc, to napiszę, że moje siewki stały w miejscu zacisznym, ciepłym, ze słońcem o poranku.
ps. moje też maleństwa, mają może z 30cm. Będę musiała zmierzyć.