A u mnie w ogródku pojawili się wiosną nietypowi, pomidorowi przybysze...
Najpierw w maju widziałam "dziwne chwasty" między burakami, ogórkami.
Na tyle dziwne, że pozwoliłam nać im rosnąć. Nie wyglądały jak siewki pomidora (szkoda, że nie mam zdjęć), bardziej jak małe patisony...
Jednak już w czerwcu okazało się, że owszem - to są pomidory!

7 krzaków rozsianych to tu, to tam.
Niby nic dziwnego - przecież pomidory mogą się same wysiewać.
Ale rzecz w tym, że wyrosły one daleko od miejsca, gdzie wcześniej były pomidory. A ja raczej nie rzucałam pomidorami, aby się wysiały. Podejrzewałam

już różne stworzenia o tajemniczą zoochorię, od kota, przez ptaki, po własnego męża nawet!
Jednak ostatnio mnie oświeciło !

Pomidorki rosną bezładnie, ale ich zasięg mniej więcej pokrywa się z miejscem, gdzie wkopałam kompost (eksperymentalnie 1/3 ogródka wiosną zasiliłam obornikiem, 1/3 obornikiem w granulkach i 1/3 kompostem). One musiały być w kompoście!
Ale, ale - kompost leżakował 2 lata, a więc musiałam je tam wyrzucić w 2012 roku.
Co ciekawe, krzaki są różne (na razie tylko kwitną). Aby mi nie zajmowały miejsca, ogłowiłam je za 2 gronem. Bardzo jestem ciekawa, jakie to pomidorki? Praktycznie nigdy nie wyrzucam pomidorów na kompost, musiały się zepsuć, albo co? Może ktoś z domowników wyrzucił? Niezła zagadka!