Reniu mimo wieloletniego doświadczenia nadal mam problem z sadzeniem roślin w odpowiedniej odległości. Ten brak rozsądku tłumaczę sobie tym, że zanim się rozrośną minie parę lat a później najwyżej będę przesadzała. Problem w tym, że zaczyna mi już brakować miejsca na te rozrośnięte do przesadzania, a nadal kupuję nowe bo nie mogę się oprzeć.
W ciągu kilku ostatnich dni przybyły mi trzy klony, leszczyna, trzy cyprysiki, trzmielina szczepiona na pniu, kilka żurawek, trawek i berberysów.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że nic tak nie poprawia samopoczucia jak udane zakupy w szkółce, która ma bardzo przyzwoite ceny i wiele ciekawych roślin.
Monifd Cheppendale w początkowej fazie kwitnienia własnie tak wygląda jak na zdjęciu. Ma piękny łososiowy kolor który po kilku dniach przemienia się w blado różowy.
Niestety przez ciągłe deszcze jej duże kwiaty zaczęły się pokładać. Bez podpórki się nie obędzie.
Roxy skąpana deszczem
Iceberg
