Nareszcie wyszło słońce

To właśnie one nakręca mnie do działania, choć nie wiem, czy dzisiaj będę działać w ogrodzie,
czy w związku ze zbliżającymi się Świętami. W każdym razie na nudę nie mogę narzekać.
Patrycjo bywają dni, że nie wychodzę z ogrodu.
Wtedy przerabiam swoje smutki, czy żale, albo po prostu wolę wyżyć się na chwastach, niż dać komuś po głowie.
Oczywiście są też dni, kiedy jestem dumna, że udało mi się zgromadzić tyle kwiecia i teraz wszystko raduje moje oczy.
Dzidziu masz rację to jest szachownica
Mam nawet gdzieś etykietkę z nazwą, żebym wiedziała, co to za jedna, ale gdzieś ją dobrze schowałam
To nie jedyne szachownice w ogrodzie, ale czekam, jak zakwitną, a wtedy zapewne pochwalę się.
Wandziu kochana, bo ja jestem, jak sroczka, więc, czy może być lepszy czas na otwarcie nowego wątku, niż wiosna
Uwielbiam patrzeć, jak wyskakują z ziemi kolejne zielone pędy, aby za chwilę zachwycić nas burzą kolorów
Każdego dnia zakwita coś nowego, a ja mam wrażenie, że wsiadłam do pędzącego pociągu.
Jolu przypomniałaś mi, że też mam różne odmiany szafirków
Koniecznie muszę sprawdzić, czy już kwitną.
Te widzę codziennie z kuchennego okna, ale też rosną przy głównym ciągu komunikacyjnym (dom-garaż), więc załapały się na fotkę
Nie martw się, że niektóre poszły w szczypiorki, pewnie za młode były
Ewo nie masz tego chwastu
Hehehe...jeżeli chcesz, to ci podeślę, a znając jej możliwości, to w paczce jeszcze rozmnoży się.
Świetna roślina zadarniająca na duże tereny, ale do wytępienia...

...a niby taki chudy ma korzonek.
Widzę
Beatko, że podobnie, jak ja jesteś pochłonięta innymi sprawami, niż forum, więc tym bardziej jest mi miło,
że znalazłaś czas, aby mnie odwiedzić
Życzę Wam cieplutkiego, produktywnego weekendu
