Asiu- witam "rano"

Aaaaaale świeci słońce

Zasnęłam o 4 i ledwo dziś wstałam- ale książkę czytałąm i nie mogłam się oderwać

Jak się nie ma obowiązków, to tak jest..
Z uwagą i smutkiem przeczytałam Twoje słowa. Faktycznie oporny M i Rodzice robiący krecią robotę, to nie jest najlepsza sytuacja. U nas na szczęście Teściowa zawsze mówiła, że Jej marzenie to jest dom- wychowała się w domu i dopiero jako dorosła zaczęła mieszkać w bloku..
Mój Tata z kolei zawsze był "wizjonerem"- widział kawałek pola i stwierdzał, że to wspaniałe miejsce, bo "kiedyś" będzie super i namawiał nas do kupienia naszej działki

D
Na początku wizja byłą super- dom kultury, na jego tyłach małe osiedle dewelopera, a na jago końcu działki budowlane, jeden dom już w budowie, my w planach do budowy, kolejna działka też sprzedana- czyli miejsce rozwojowe. Na osiedlu dewelopera wszystkie media- czyli bajka.. Sam dojazd do nas- osttanie 50m to w planach droga gminna, chwilowo będąca droga prywatną, ale "gmina już kończy negocjacje i za rok robi wszystkie media"- tak mówił wójt.. no to kupiliśmy.. Co się okazało- właścicielka pola zerwałą negocjacje z gminą miesiąc po naszym zakupie

, gmina zrobiłą media ale tylko u dewelopera, bo do nas nie wykupiła drogi.. Bujaliśmy się z tym 3 lata!! Wreszcie zmieniły się władze, droga jest już gminna, mamy wszystkie media, a gmina jeszcze obiecała utwardzić drogę- więc skończyło się dobrze. Wyobraź sobie jednak naszą "radość", że mamy działkę, do której dojazd jest jakaś służebnością, bez szans na jakiekolwiek media- jak w 3 świecie..
Przez ten czas bardzo skomplowaliśmy się z sąsiadami- tymi, którzy budowali się sami jak my- wspólne kłopoty zbliżają

Ale ile było nerwów, ze kupiliśmy beznadziejną działke, że gmina nas oszukała itp..
Do pewnego stopnia jestem w stanie zrozumieć Rodziców Męża- starszym osobom jest ciężko- opieka nad ogródkiem- chociaż koszenie, czy odśnieżanie zimą mogą być uciążliwe.. Do tego dochodzą jakieś remonty i naprawy..i dom przestaje być frajdą. Ale dla młodych, silnych, pełnych zapału- to jest to!
Może mała zamiana

Znajoma z pracy zamieniła się ze swoimi Rodzicami- oni przeprowadzili się do bloku, a ona do ich domu, który wyremontowała i cieszy się przestrzenią..
Na pocieszenie powiem, że też kupiliśmy działkę za CHFy, w dodatku w największym szale cenowym- interes życia

Ale staramy się o tym nie myśleć- skoro już jest i tego nie zmienimy, to się cieszymy nie rozpamiętując wszystkiego..
Zmykam na działkę
