 
   
   
 Jest taki przyrząd który w moim regionie nazywa się "kaczuszka"
tzn duży sekator który jest osadzony na długim kiju i uruchamiany przy pomocy sznurka. Jeszcze na końcu wysięgnika jest umocowana piłka do cięcia grubszych konarów.
 
   
  
 Zachęcasz mnie do eksperymentów
 Zachęcasz mnie do eksperymentów 

 Już pisałam, że początki tej wierzbki to 3 wielkie gałęzie wsadzone przed Wielkanocą 3 lata temu na "chwilę " do donicy. Za 3 tygodnie już były na niej listki- i już została w tej donicy...Wiosną przycinam krótko i tak jakiś metr urasta rocznie.
 Już pisałam, że początki tej wierzbki to 3 wielkie gałęzie wsadzone przed Wielkanocą 3 lata temu na "chwilę " do donicy. Za 3 tygodnie już były na niej listki- i już została w tej donicy...Wiosną przycinam krótko i tak jakiś metr urasta rocznie. 
 

 
 Przyciąłem swoje wierzby jak na zdjęciu jednej z wierzb poniżej.lila31 pisze:Ja swoje wierzby przycinam na wiosnę. Przycinam bardzo mocno, tzn pozostawiam tylko pień z tymi grubszymi konarami, które mi pasują i pozostawiam na całe lato nietkniętą. Lubię jej naturalne, rozwiane gałązki. Wydaje mi się jednak, że formować można w dowolnej chwili, ale solidne przycięcie wiosną jest niezbędne.
Jeżeli będziesz tylko formować, to w pewnej chwili zostaną do formowania same grube gałęzie a młode i tak będą rosły po swojemu.
PozdrowieniaLila.


 
 
